[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Twarz Harfiarza wyrażała teraz uprzejmą uwagę.N'ton miał taki sam dociekliwy wzrok jak Piemur, a dla Torica oznaczało to, że smoczy jeździec mógł być kłopotliwy.Ale co tu robił Władca Weyru Fort?D'ram odchrząknął.- Pomóc mi? W jaki sposób? - spytał Toric kwaśno.- Teraz, kiedy Mistrz Sebell powiadomił mnie o zniewagach i przykrym zachowaniu, jakie znosiliście ze strony Starożytnych i ich żądaniach grubo ponad to, co im się należało, myślę, że powinno się wprowadzić zmiany.Toric tylko przytaknął, świadomy, że pozostali bacznie mu się przyglądają.- W tak bogatym kraju - mówił dalej D'ram - sądzimy, że Weyr powinien znacznie zredukować swoje wymagania względem ciebie, zwłaszcza jeżeli chodzi o karmienie smoków.One wolą polować i gdy tylko dowiemy się, gdzie pasą się wasze trzody, będziemy unikać tego terenu.Spodziewamy się utrzymywać tu pięć skrzydeł, jak również tych, którzy nie są w stanie walczyć.Toric skinął głową, chociaż zupełnie nie podobało mu się, że smoczy jeźdźcy będą wkrótce latać wszędzie.Ile dokładnie mogli zauważyć? Złapał się na tym, że zastanawia się nad tą sprawą, podczas gdy D'ram mówił dalej:- Przywieźliśmy ze sobą ludzi do pracy w Weyrze w dostatecznej liczbie, by poradzić sobie ze wszystkimi gospodarczymi pracami.Tak więc ci z Gospodarzy, których byłeś tak dobry i odstąpiłeś Weyrowi, mogą powrócić do zwykłych obowiązków.Toric odchrząknął.Mógł zrozumieć, że D'ram nie chciał tych flejtuchów służących w swoim odnowionym Weyrze.On też ich nie chciał u siebie.Ale na to było łatwe rozwiązanie.Sebell wyciągnął długi cylinder zamknięty pięknie ozdabianą pokrywą.- Mistrz Kowal Fandarel chciałby, byś to przyjął - powiedział z uśmiechem.Kiedy Toric wydobył dar, nie zdołał opanować zachwytu na widok kunsztownego wykonania lunety.Obracał ją w dłoniach, przyłożył do oka i zareagował okrzykiem zdumienia na widok rys na odległej ścianie Weyru.- Powinieneś być w stanie za pomocą tego instrumentu ogarnąć wzrokiem całe swoje włości - powiedział Sebell.- Mistrz Fandarel nie marnuje swej pracy - odpowiedział Toric dyplomatycznie, zirytowany uwagą Harfiarza.- Tak, mam również wiadomość od Mistrza Fandarela - kontynuował gładko Sebell.- Dostarczyłeś do Siedziby Kowalskiej dużo bardzo potrzebnego cynku, miedzi i innych rud, za które ten instrument jest wyrazem podziękowania.- Posłaliśmy, co było można - rzekł Toric ostrożnie, walcząc z narastającym niepokojem.- Sądzę, że teraz można zorganizować stałą wymianę handlową - powiedział D'ram.Toric patrzył na niego podejrzliwie.- Stała wymiana byłaby bardzo pożyteczna zarówno dla Północy, jak i Południa - stwierdził Sebell.- A Mistrz Fandarel chętnie przyjmie tyle rudy, ile zdołacie mu posłać.Na ten temat N'ton chciałby coś powiedzieć.- Panie Toricu, zrozum, proszę - zaczął N'ton nieco przepraszającym tonem - że nie zależało mi wtedy na niczym innym oprócz odnalezienia jaja Ramoth, ale zauważyłem kilka wzniesień na wybrzeżu olbrzymiego jeziora w głębi lądu, które nie mogą być dziełem natury.Słyszałem też od kogoś - zawiesił głos - że nowe pokłady cynku i miedzi, które wydobywacie, pochodzą z kopalń założonych dawno temu.Nie, tu nie chodziło o zadośćuczynienie, stwierdził Toric.Ci przeklęci Starożytni i to ich nieszczęsne królewskie jajo uczyniło więcej szkód, niż przypuszczał, ale był zdecydowany bronić ziemi, którą zdobył, i nie oddać ani jednej długości palca oraz ani krzty bogactw pod i nad tą ziemią.Znał miejsce, o którym mówił N'ton.Sharra doniosła mu o nim poprzedniego Obrotu.Zaznaczył wielkie jezioro i trzy rzeki z niego wypływające na swojej osobistej mapie.Teraz musiał być bardzo ostrożny.Zachowywać się tak, jakby współpracował, i wysyłać mężczyzn i kobiety, na których mógł polegać, by zakładali Gospodarstwa na terenie, który powinien należeć do niego.- Krążyła taka pogłoska - powiedział głośno.- To więcej niż pogłoska - odparł Sebell spokojnym, nie narzucającym niczego głosem.- W Kronikach Siedziby Harfiarzy są fragmenty wskazujące, że Północny Kontynent został zasiedlony całkiem niedawno.- Niedawno? - wyrwało się Toricowi.- Zdaje mi się, że założyłeś dobrze prosperujące gospodarstwo w antycznych ruinach na zachodnim brzegu Island River - oznajmił Sebell.- Czy mogę mówić jaśniej, Toricu? - Harfiarz pochylił się do przodu.- Nikt nie kwestionuje twoich posiadłości.Ale bardzo byśmy chcieli poszerzyć naszą wiedzę na temat naszych przodków.Jest to kwestia rzemieślniczej dumy.To my mamy utrzymywać Kroniki Pern - wskazał lunetę, którą Toric wciąż obracał w dłoniach.- Możemy nauczyć się z przeszłości wielu rzeczy, które będą dla nas przydatne w przyszłości.- Całym sercem się pod tym podpisuję, Mistrzu Harfiarzu - odparł Gospodarz tak szczerze, jak tylko mógł, widząc, jak niewielki ma wybór.- Oczywiście, z przyjemnością zawiozę cię, panie Toricu, do miejsca, o którym mówię - powiedział N'ton z chłopięcą zapalczywością, która wzbudziła podejrzenia Torica.Jednak przyjął ofertę z wdzięcznością.Mając tak wiele planów i tyle pracy, był zmuszony badanie terenu przekazać krewnym.W pośpiechu odbywane podróże dały mu tylko powierzchowne pojęcie o ziemi, na której gospodarzył.Smoczy jeźdźcy mieli nad nim przewagę: mogli się szybko i pewnie przemieszczać z miejsca na miejsce.Ale co ten niecnota czeladnik cytował, zanim odszedł? Smok nie może polecieć pomiędzy do miejsca, którego wcześniej nie zobaczył.Tak samo człowiek nie może gospodarzyć na ziemi, której nie widział.Pogłaskał znowu swoją lunetę, potem podniósł się udając serdeczność, której wcale nie odczuwał.- Mam dobrą mapę terenu, który na przestrzeni tych Obrotów udało nam się zbadać w pieszych wyprawach.To doprawdy ulga dla mnie mieć tu prawdziwy Weyr i dobre stosunki z Północą.Następnego ranka po swoim przyjeździe Mistrz Robinton wstał wcześnie ku niezadowoleniu swoich młodych przyjaciół, którzy bawili się poprzedniego wieczoru do późnej nocy.Pomimo ograniczeń nałożonych na niego przez Brekke, Menolly i Sharrę, był zdecydowany poszerzyć swą znajomość Południa w każdym kierunku.W tym celu zwołał zebranie składające się z Jaxoma, Piemura, Sharry i Menolly.Starego Harfiarza najbardziej interesowało znalezienie śladów dawnych mieszkańców Południowego Kontynentu.Wspomniał nie tylko starożytną kopalnię żelaza, którą odnalazł Toric, ale również nienaturalne formacje, które widział w towarzystwie N'tona
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
-
Menu
- Index
- Anne McCaffrey Jezdzcy Smokow Moreta Pani Smokow z Pern
- McCaffrey Anne Moreta Pani Smokow z Pern (SCAN
- Anne McCaffrey Jezdzcy Smokow Niebiosa Pern
- McCaffrey Anne Mistrz harfiarzy z Pern (SCAN d
- McCaffrey Anne Moreta Pani Smokow z Pern
- McCaffrey Anne Niebiosa Pern (SCAN dal 1040)
- Sawicka Wioletta (tom 3) JeÂśli się odnajdziemy, kotku
- Dick Philip K. Ubik
- 2 Kapitan
- Chmielewska Joanna Dzikie bialko
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- facetzbook.opx.pl