[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Nawet kosztowny system obrony okazał się funta kłaków warty.Obecnie więc Parral nadzorował ładowanie ostatnich dzieł sztuki na prywatny statek.Zmodernizowany szybki drobnicowiec średniego zasięgu stał pośrodku dziedzińca.Większość najcenniejszych (i możliwie poręcznych) skarbów była już na pokładzie.Parral zamierzał uciec z Nebty, znaleźć jakiś nie zamieszkany świat i przeczekać tam całe zamieszanie.Może kiedyś wróci.Chociaż teraz.Bez Inglida i Jannów, którzy zdziesiątkowani przestali się liczyć w rozgrywce, rysowała się całkiem realna perspektywa, że po raz pierwszy od wielu pokoleń pokój zawita do Gromady Wilka.Knowania Parrala tylko przyspieszyły fatalny proces.Nie miał wątpliwości, że Sten pozwoli Bhorom zmonopolizować handel w gromadzie.W ten sposób Parral stanie się więcej niż zbyteczny.Theodomir nie zdoła zbyt długo rządzić sam, rozważał Parral.To alkoholik.Wcześniej czy później zacznie szukać pomocy, czyli kogoś z pieniędzmi.Osoby zdolnej pozostać w trzeźwym stanie dłużej niż dwie godziny dziennie.Wtedy będzie można odbudować posiadłość i miasto.Gdy służący już załadowali obrazy, Parral pospieszył do rampy.Odgłosy strzałów stawały się coraz bardziej wyraźne.I co z tego? Niech splądrują pałac.Zamykając właz, przelotnie zastanowił się nad losem siostry.Zniknęła gdzieś kilka godzin temu.W końcu wzruszył ramionami.Pewnie uważa, że więcej zyska wiążąc się z kochankiem, niż zostając przy boku brata.Parral skierował się do sterówki.Prawie od godziny wszystkie systemy trwały w trzydziestosekundowej gotowości do startu.Ledwie kupiec zatonął w głębokim fotelu, pilot zaczął odliczanie.Silniki zaszumiały.Wypieszczone przez lata ogrody zafalowały.Rośliny zaczęły więdnąć błyskawicznie, aż wszystkie umarły.Pięć sekund.- Talamein nam sprzyja - syknął Mathias, nastawiając mnożnik hełmu na teren posiadłości.- Wybrał nas, byśmy wypełnili jego wolę.- Przytknął palce do kontrolek odpalania.Wraz z dziesięcioma kompanami czekał przy wyrzutni rakiet przeciwlotniczych, którą pospiesznie ustawiono na jednej z alei.Nasunął wizjer hełmu.Teraz patrzył na świat oczami kamery zamontowanej na czubku pocisku.Pośrodku pola widzenia, dodatkowo ograniczonego rurą wyrzutni, miał targane gorącą wichurą drzewa ogrodu.- Widzę go - powiedział.Położył dłonie na sterownikach rakiety.- Odpalenie na rozkaz.- Pełna gotowość - oznajmił jeden z kompanów.Grunt zadrżał.Odległy o kilometr statek uniósł się w powietrze.Mathiasowi drgnął palec.Przedwcześnie odpalona rakieta wychynęła na świat, z sykiem wspinając się na pięćdziesiąt metrów.Zbierająca obraz kamera ukazała panoramę otoczenia.Guzik odpalenia stał się detonatorem.Mathias skierował pocisk na szeroki krąg.Czekał, aż statek Parrala wzniesie się ponad okoliczne przeszkody.Zatoczywszy pełne koło, rakieta znalazła cel.- Zwykły obraz - warknął syn proroka.Kompan szczęknął przełącznikiem.Pędzący z szybkością ośmiu machów pocisk mierzył prosto we frachtowiec.Przez ułamek sekundy Mathias widział jeszcze coraz bliższe płyty kadłuba.Nagle wszystko poczerniało.Potomek Theodomira zdarł hełm z głowy.Akurat na czas, by ujrzeć puchnącą kulę ognia.Po chwili eksplodowały zbiorniki paliwa, płomienie strzeliły na boki.Na ziemię posypał się grad szczątków.Kompani zaczęli wiwatować, Mathias zaś wygodnie spoczął w fotelu.Uśmiechnął się nawet, ale zaraz spoważniał.- To nie ja - powiedział, gdy umilkły radosne krzyki.- To Talamein.Wybrał mnie na narzędzie swojej zemsty.Oto zapowiedź powrotu do wiary takiej, jaką widział ją Pierwszy Prorok.Poniesiemy nasz zahartowany miecz.Walka dopiero się zaczęła.Winniśmy podziękować Talameinowi za tak wielką łaskę.Gdy Sten i Alex przedarli się wreszcie przez zarośla, ujrzeli całą drużynę pogrążoną w żarliwej modlitwie.Można by sądzić, że modlą się do pustej wyrzutni rakiet przeciwlotniczych małego zasięgu.ROZDZIAŁ CZTERDZIESTY SZÓSTYSofia siadła na niewielkim głazie tuż nad brzegiem morza.Patrzyła na olbrzymie, z hukiem załamujące się fale.Na cudowny ocean, obojętny wobec dokonań człowieka.Sten czekał dwadzieścia metrów z tyłu, przy granicy czarnego piasku plaży.Znalazł Sofię w ogarniętym ogólną histerią, płonącym pałacu.Ogień spowodowały spadające szczątki statku Parrala [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • funlifepok.htw.pl
  •