[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Trzeba wiedzieć, że książę Paweł Orsini zrobił się nader otyły; nogi jego były grubsze niżciało zwykłego człowieka, a jedna z tych olbrzymich nóg dotknięta była schorzeniemzwanym lupa (wilczyca), tak nazwanym, ponieważ trzeba je żywić wielką ilością świeżegomięsiwa, które się przykłada na schorzały członek; inaczej żrące humory, nie znajdującmartwego mięsa do pożarcia, rzuciłyby się na żywe ciało w ich pobliżu.Książę wziął to cierpienie za pozór, aby się udać do słynnych kąpieli w Albano, opodalPadwy, kraju podległego Rzeczypospolitej Weneckiej; wyruszył wraz z nową małżonką wpołowie czerwca.Albano było dlań schronieniem bardzo pewnym, od wielu bowiem lat domOrsinich związany był z Rzecząpospolitą Wenecką wzajemnymi usługami.34 Znalazłszy się w tym bezpiecznym schronieniu, książę myślał już tylko o tym, abyzażywać wczasu; w tym celu wynajął trzy wspaniałe pałace: jeden w Wenecji, pałac Dandoloprzy ulicy Zacca; drugi w Padwie, mianowicie pałac Foscarini, na wspaniałym placu zwanymArena; trzeci wybrał w Salo, nad lubym brzegiem jeziora Garda: ten pałac należał niegdyś dorodziny Sforza Pallavicini.Panowie weneccy (rząd republiki) z przyjemnością dowiedzieli się o przybyciu w ichstany takiego magnata i ofiarowali mu bardzo godną condotta (to znaczy pokazną sumę,wypłacaną corocznie, którą książę miał obrócić na sformowanie korpusu dwóch do trzechtysięcy ludzi, pod swoim dowództwem).Książę wymówił się bardzo swobodnie od tejpropozycji; kazał oświadczyć senatorom, iż z naturalnej i dziedzicznej w jego rodzinieskłonności byłby sercem gotów do służby w najdostojniejszej republice, jednakże będącobecnie oddany królowi katolickiemu, nie uważa za właściwe przyjmować innychzobowiązań.Owa tak stanowcza odpowiedz ostudziła nieco senatorów.Zrazu mieli zamiar, wrazie przybycia księcia do Wenecji, zgotować mu wspaniałe przyjęcie imieniem miasta; po tejodprawie namyślili się uważać go za prywatną osobę.Książę Orsini, powiadomiony o wszystkim, postanowił nawet nie jechać do Wenecji.Jużbył w sąsiedztwie Padwy; za czym jadąc dalej tym uroczym krajem, udał się wraz ze świtą dodomu, przygotowanego dlań w Salo, nad brzegiem jeziora Garda.Spędził tam całe lato wśródwspaniałych i urozmaiconych rozrywek.Skoro nadeszła pora zmiany pobytu, książę dokonał kilku niewielkich podróży, po którychuczuł, że nie może już znosić zmęczenia tak dobrze jak wprzód; zląkł się o swoje zdrowie;wreszcie postanowił spędzić kilka dni w Wenecji, ale odradziła mu to żona jego Wiktoria,która go nakłoniła, aby nadal został w Salo.Niektórzy myśleli, że Wiktoria Accoramboni spostrzegła niebezpieczeństwo grożące życiumałżonka i że nakłoniła go do pozostania w Salo, jedynie chcąc wyciągnąć go pózniej pozagranice Włoch, na przykład do jakiegoś wolnego miasta w Szwajcarii; w ten sposób w razieśmierci księcia ubezpieczyłaby swoją osobę i osobisty majątek.Czy to przypuszczenie było słuszne czy nie, faktem jest, że nie stało się nic podobnego, ileże książę, uległszy nowemu napadowi choroby w Salo 10 listopada, natychmiast przeczuł to,ca ma się zdarzyć.Użalił się swej nieszczęśliwej żony; widział ją w kwiecie młodości, ubogą zarównoreputacją jak mieniem, znienawidzoną władcom panującym we Włoszech, niezbyt nawidzonąprzez Orsinich i bez nadziei innego małżeństwa po jego śmierci.Jako pan wspaniały i wiernysłowu, sporządził z własnego popędu testament, którym chciał ubezpieczyć losy tejnieszczęsnej.Zostawił jej w gotowiznie lub w klejnotach pokazną sumę stu tysięcy piastrów,poza tym wszystkie konie, karoce, i sprzęty, które mu służyły w tej podróży.Dziedzicemreszty majątku uczynił Wirginia Orsini, swego jedynego syna z pierwszej żony, siostryFranciszka I, wielkiego księcia toskańskiego (tej samej, którą zabił za niewierność za zgodąjej braci).Ale jak niepewne są przewidywania ludzi! Rozporządzenia, którymi Paweł Orsinimniemał zapewnić bezpieczeństwo nieszczęśliwej kobiecie, zmieniły się dla niej w klęski iniedole.Podpisawszy testament, książę uczuł się dnia 12 listopada nieco lepiej.Rano 13 puszczonomu krew, a lekarze, pokładając nadzieje już tylko w surowej diecie, wydali najściślejszerozkazy, aby mu nie dozwalano żadnego jadła.Ale zaledwie opuścili pokój, książę zażądał, aby mu dano obiad; nikt nie ośmielił sięsprzeciwić, jadł tedy i pił jak zwyczajnie.Ukończywszy posiłek stracił przytomność i na dwiegodziny przed zachodem słońca nie żył.35 Po tej nagłej śmierci Wiktoria Accoramboni, w towarzystwie Marcelego, swego brata,oraz całego dworu nieboszczyka księcia, udała się do Padwy do pałacu Foscarni w pobliżuAreny, tego samego, który książę Orsini był wynajął.Wkrótce potem przybył tam do niej brat jej Flaminio, cieszący się pełnią łask kardynałaFarneze.Wiktoria poczyniła kroki, aby uzyskać wypłatę mężowskiego zapisu; zapis tensięgał sześćdziesięciu tysięcy plastrów, które miały być jej wypłacone w ciągu dwóch lat,niezależnie od posagu oraz klejnotów i sprzętów, które miała w ręku.Książę Orsini zarządziłtestamentem, aby w Rzymie lub innym mieście, wedle wyboru księżnej, kupiono jej pałacwartości dziesięciu tysięcy piastrów i posiadłość miejską za sześć tysięcy; zalecił dalej, abyjej zapewniono stół i służbę należne pani jej stanowiska.Służba miała się składać zczterdziestu ludzi, wraz z odpowiednią ilością koni.Signora Wiktoria pokładała wiele nadziei w przyjazni książąt Ferrary, Florencji i Urbinooraz kardynałów Farneze i Medici, mianowanych przez nieboszczyka wykonawcamitestamentu.Godzi się nadmienić, że testament sporządzony był w Padwie i poddany ocenieznamienitych pp.Parrizoli i Menochio, profesorów tamecznego uniwersytetu, a dziś taksłynnych prawoznawców.Najpierw wszczął się spór między signorą Wiktorią i księciem Ludwikiem co do koninieboszczyka diuka, których książę nie chciał uznać za s p r z ę t y w zwyczajnym znaczeniutego słowa; ale księżna dowiodła, że trzeba je, ściśle mówiąc uważać za sprzęty.Za czympostanowiono, że zachowa ich użytek do pózniejszego rozstrzygnięcia; a jako rękojmiępodała pana Soardi de Bergame, kondotiera Rzeczypospolitej Weneckiej, szlachcica bardzobogatego, jednego z pierwszych w ojczyznie.Książę Ludwik Orsini przybył do Padwy, aby dopełnić swoich obowiązków względemnieboszczyka i wdowy; następnie miał się udać na wyspę Korfu, aby objąć rządy, do którychgo powołała najdostojniejsza republika.Druga trudność wyłoniła się z powodu pewnej ilości srebra, które nieboszczyk książęoddał księciu Ludwikowi w zastaw za pożyczoną sumę [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • funlifepok.htw.pl
  •