[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Nasi obozem się położyli podmiastem.Skoro tedy noc nadeszła, tejże nocy, zaraz, nie dając sięMoskwie rozpierać, do miasta do szturmu puścili i bez żadnej trud-ności w tyle uczyniwszy pierwej okrzyk, od obozu swego, jakoby doszturmu szli, a z drugiej strony po cichu parkan rozebrawszy, w miastoweszli.Moskwa w mieście samym długo się biła, chcąc wyprzeć zmiasta, ale na ostatek przemożeni pobici, drudzy czego się kolwiekująwszy, gdy do czołnów nie dospieli1, uciekając, tonęli, a ostatek ichw zamku się zawarło, do których kilka szturmów puszczając, dobyćnie mogli, gdyż miejsce warowne i obronne było, mając z obu strondwie rzece potężne: jedna Wołga, a druga Kotoroz, rów potężny imost z izbicami od rzeki do rzeki.Potem, gdy zachodziła wiadomośćo nastąpieniu Skopina z Niemcy na odsiecz Moskwie, odstąpić mu-sieli.Tegoż roku 31 maij, kniaz Michajło Szujski Skopin2 z Pontusemksięciem Auszpurskim3, hetmanem niemieckim, mając z sobą 700niemieckiego wojska, a moskiewskiego 14000, następował do Nowo-groda Wielkiego na ratunek Moskwie.Przeciwko nim wysłany [został]pan Zborowski z obozu wielkiego, kniaz Hrehory Szachowski zruskimi ludzmi, i szedł prosto ku Nowogrodowi, a iż na drodze byłTorzek zamek, który się był na Szujskiego zdał, obiegł go pan Zbo-rowski i miasta dobył i spalił.A gdy zamku dobywał, przyszli Niemcyz Moskwą czatą na pana Zborowskiego, ale przyszedłszy prędko dosprawy, poraził ich, a mając wiadomość od języków, iż wielkie [jest]wojsko Skopinowe, 27 junij, ustąpił nazad z Torzku do Twerca [i] do1do czołnów nie dospieli  do czółen nie zdążyli (uciec)2Kniaz Michajło Skopin Szujski był bratem stryjecznym cara WasylaSzujskiego.3Jakub Pontusson de la Gardie  generał szwedzki; był z pochodzeniaFrancuzem. obozu wielkiego1 posłał po posiłek, któremu przyszli z rotami panChreśliński, pan Cehliński, pan Bieliński, pan Korytko, panTyszkiewicz Janusz, pan Kalinowski, a spod Trójcy panWilamowski z ruskim, i spod Osipowa kniaz Aleksander Rużyński,pan Pawała etc.Tegoż roku 5 dnia julij.Wiedząc Szujskiego [Szujski, iż?] wobozie wielkim niewiele ludzi było, wysłał z hulaj-grody2 wojskoswe,wybiwszy na głowę z miasta, aby mógł obóz znieść, przeciwktórym pan hetman z tymi ludzmi, co miał, wyszedł z domu, nieczekając go doma, ale potkał ich na Chodynie rzece.Naprzód tedy,gdy się mężnie potkali, hulaj-grody rozerwali, armatę wzięli,piechotę i pospólstwo wysiekli, a ostatek gonili ich, bijąc, aż podmury.Widząc Moskwa, która jeszcze w sprawie była pod miastem,małość nasze i to pomieszanie, potkali się śmiele.Nasi, jakozamieszani, do sprawy przyjść nie mogąc odbiegli nie tylkowziętych hulaj-grodów z armatą, ale i swojej piechoty z armatą,którą Moskwa ogarnąwszy, posiekała.Drugich do miasta żywcemzapędzili.Tegoż roku 21 julij, Skopin przyszedł pod Twer.Pan Zborowskiteż wyszedł przeciwko niemu.Potkali się z obu stron mężnie, alegdy nie mniej rozerwani byli, Moskwa tył podali; Niemcy, niemając posiłku, tąż się drogą za nimi puścili, podawszy naszym wręce zwycięstwo; wzięli nasi dział 11, a chorągwi 14 w tejpotrzebie.Tegoż roku 23 dnia.Gdy się po tym zwycięstwie nasiubezpieczyli w Twerze, Skopin, mając o tym szpiegi, uderzył nanaszych na świtaniu (w miasto na straży wjechawszy) i takubezpieczonych łatwie rozgromił.Jedni uszli, którzy do konidopaść mogli, do obozu, a drudzy, którzy koni nie dopadli, dozamku wchodzili, i na nim się zawarli, do których puszczając doszturmu, czterykroć szturm stracili, dobywając ich przez półtorejniedziele; potem słusząc, iż wojsko z obozu i pan Sapieha spodTrójcy idą na odsiecz, odstąpili i za Wołgę się przepra-wili, jako niżej będzie, i nasi też z zamku wyszli do obozu,porzuciwszy go.1Chodzi o obóz wojsk polskich na Tuszynie pod Moskwą.2Huląjgrody  ruchome platformy na saniach albo wozach z parkanem,za którym chronili się strzelcy. Tegoż roku 13 augusta, ruszono pana Sapiehę i z nim znowu panaZborowskiego, pana Budziła, pana Wielamowskiego z pułkami prze-ciwko Niemcom, których tegoż miesiąca, 28 augusta, doszli w Kola-zinie, nad rzeką Wołgą w Mikolskiej Słobodzie, ostrogiem obwarowa-nych.Wojskiem nastąpiwszy na nich, długo ich wywabiali w pole, alez ostroga wynijść nie chcieli, tylko pod samym ostrogiem jazda stała, ztymi czterema chorągwiami, pana Budziłową, pana Czaplińskiego,pana Tyszkiewicza, pana Kalinowskiego cały dzień się z sobą ściera-jąc.[Nasi] często ich w same sztakiety1 wpierali, niektórych też wWołgą naganiali, topili i siekali, a iż w swym fortelu2 stali, w pole sięnie stawiać, trudno co wojskiem bez piechoty czynić było, położyli sięobozem pod nimi, nie chcąc ich z tamtego miejsca wypuścić.Jakoż byim byli za kilka dni końca doszli3, bo z samego głodu mrzeć by mu-sieli, bo się w tym grodku jeszcze ninacz nie zapasili byli4, [gdyż] tyl-ko co byli przyszli, nie mając nic z sobą żywności, bo Skopin jeszczena tamtej stronie był Wołgi, u samego monastera kolazińskiego, ra-tunku i żywności przez rzekę dodać mu było trudno.Ale od pana het-mana z obozu wielkiego wiadomość przyszła, iż król jego mość dogranic moskiewskich następował, dla czego rycerstwo do obozu siępospieszyło, nie chcąc dalej Skopina z Niemcy dokonywać, zwątpiw-szy o robocie swojej, którą przez kilka lat robiwszy, za nastąpieniemkrólewskim wniwecz się nie obróciła.Od tych czasów robić, pracowaći słuchać nie chcieli, za czym Skopin dalej w górę brał, a naszym sięzmieniło [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • funlifepok.htw.pl
  •