[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Teraz jestem wzorem dyskre-cji.Nadal było wcześnie i jakoś nie paliłam się, żeby wracać do domu i zjeść samotnyposiłek.Jedyną alternatywą był Smakowity Kubełek albo wyżebranie kolacji od rodzi-ców.Miałam obawy, że w Smakowitym Kubełku jeszcze mnie nie zapomnieli, więc zde-cydowałam się na wieczór z rodziną.Otworzyła mi zarumieniona matka. Czyj to samochód? spytała. Wypożyczony z warsztatu.Mój znowu się zepsuł. Ha! zakrzyknął ojciec z jadalni. Właśnie siadamy powiedziała matka. Jagnięcina, kartofle i szparagi. Czy to Stephanie? wrzasnęła babcia Mazurowa. Masz broń? Chcę ją poka-zać. Mam broń, ale ci jej nie dam.Obok babci Mazurowej siedział obcy mężczyzna. Ten tutaj to Fred oznajmiła babcia. Mój chłopak.Fred skinął mi głową. Szanowanko.Miał jakieś trzysta lat.Grawitacja ściągnęła mu skórę z czubka głowy na ramiona,a on zebrał ją i wsadził za kołnierz.Usiadłam naprzeciw babci i zauważyłam, że Fred położył koło widelczyka do ciastasztuczną szczękę. To moje zęby wyjaśnił. Dostałem za darmo z ubezpieczalni, ale nie pasują.Nie mogę w nich jeść.185 Musieliśmy przepuścić jego mięso przez mikser dodała babcia. To ta sza-ra paćka. I co zwrócił się do niego ojciec. Jest pan samowystarczalny? Radzę sobie.Jestem inwalidą wojennym. Popukał się w prawe oko. Szklane powiadomił ojca. Druga wojna światowa. Był pan w Europie? chciał wiedzieć ojciec. Nie.Wykłułem sobie oko w Kilmer.Czyściłem bagnet i nagle pyk, nie mam oka. Ale radzi sobie jak szatan powiedziała babcia z dumą. Widziałam, jak ob-stawiał dziesięć kuponów bingo i nic mu się nie pomyliło.Poza tym jest artystą plasty-kiem.Tka kilimy.Powinniście je zobaczyć.Na jednym utkał tygrysa. Spodziewam się, że ma pan własny dom? przeszedł do rzeczy ojciec.Fred przeżuł bezzębnymi dziąsłami łyżkę szarej packi. Nie.Mieszkam w domu starców.Ale chętnie bym zamieszkał w takim domu jakten.Chciałbym się ożenić z kimś takim jak ta śliczna mała i zamieszkać razem z nią.Je-stem cichutki jak myszka.W ogóle nie będzie mnie słychać. Po moim trupie powiedział ojciec przez zaciśnięte zęby. Zabieraj pan zębyi jazda mi stąd.Znalazł się, pasożyt.Fred poważnie się zaniepokoił. Nie mogę wyjść.Jeszcze nie dostałem deseru.Mała obiecała, że dacie mi deser.Poza tym nie mam czym pojechać do domu starców. Wezwać taksówkę rozkazał ojciec. Stephanie, wezwij mu taksówkę.Ellen, za-pakuj deser.Po dziesięciu minutach po Fredzie nie pozostało nawet wspomnienie.Babcia Mazurowa poczęstowała się ciasteczkiem i nalała sobie kawy. Tam, skąd pochodzi, jest ich jeszcze dużo oznajmiła. Prawdę mówiąc i takbył dla mnie za stary.A od tego szklanego oka dostawałam gęsiej skórki.Wiecie, całyczas w nie pukał.Zęby mógł wyjąć, to w porządku, ale nie chciałam oglądać jego okana stole.Rangersi grali właśnie mecz, więc zostałam.Oglądanie rozgrywek sportowych łączysię z jedzeniem niezdrowych przekąsek, ponieważ pod tym względem ojciec jest jeszczegorszy niż ja.Przed końcem meczu mieliśmy już za sobą słój koktajlowych paróweczek,torbę chipsów i puszkę orzeszków, a zabieraliśmy się do kilogramowej torby m&m s.%7łegnając się rozważałam pogrążenie się w bulimii.Dobrą stroną obżarstwa jest fakt, iż zagrożenie ze strony zamaskowanych mężczyznblednie w porównaniu z wizją wpływu, jaki torba chipsów będzie miała na wygląd mo-ich ud.Dotarłam do domu, zanim przypomniałam sobie, że się boję.W mieszkaniu poczułam się względnie bezpieczna.Tylko jedna wiadomość i ani jed-nej parówki, która by mnie kusiła.186Wiadomość była od Rangera. Oddzwoń.Zadzwoniłam na jego numer domowy i usłyszałam tylko dwa słowa. Zostawcie mnie. Czy to wiadomość? spytałam
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
-
Menu
- Index
- Bahdaj Adam Trzecia granica (SCAN dal 803)
- Chmielewska Joanna Dwie trzecie sukcesu (SCAN dal (2)
- Chmielewska Joanna Dwie trzecie sukcesu (2)
- Bahdaj Adam Trzecia granica
- Chmielewska Joanna Dwie trzecie
- § Irving John Zanim cię znajdę
- Saylor Steven Rzymska krew
- A Narod Spi
- Potocki.Jan Rekopis.znaleziony.
- Eddings Dav
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- osy.pev.pl