[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Jeśli nastąpi panika, a nawet zbyt poważne zaniepokojenie społeczeństwa, nikt nie zainteresuje się losem jakichś tam farmerów.To wszystko.Po prostu nagle uschną źródła wpływu pieniędzy.- Rozumiem - powiedział Ed.- Mam nadzieję.Tym bardziej, że praktycznie zależy od tego cała twoja przyszłość.- Widzę, że chciałabyś wiedzieć na temat mojej przyszłości więcej ode mnie.Nie masz racji.Bez problemów mogę powrócić do poprzedniego zajęcia.W zasadzie to jestem ekonomistą.- Ekonomistą? Mówisz poważnie?- Jak najbardziej.Ty, zdaje się, byłaś dziennikarką, prawda?- Tak.Jeszcze dwa dni temu.- Peter Kaiser powiedział mi, że senator Jones pozyskał cię, apelując do ciebie gorąco o udzielenie pomocy nam, farmerom z Kansas.Czy to prawda?Della wzruszyła ramionami.- Można to nazwać gorącym apelem.Ed zatrzymał samochód przed czerwonymi światłami.- A jak jeszcze byś to nazwała?- To kwestia wpływu - odparła.- Senator jest bardzo wpływowym i przekonywającym człowiekiem.- Czy naprawdę tak ostro wziął się do pomagania nam? To znaczy czy ta akcja z funduszem pomocy to nie jest lipa?- Lipa? W żadnym wypadku.Ruszyli drogą numer 54 w kierunku zachodnim, do Kingman County.Szosa była nieomal pusta, nie licząc nadjeżdżających od czasu do czasu z przeciwka ciężarówek.- Czy pochodzisz z Kansas? - zapytał Ed.- Nie, z Oklahomy, tak jak moi rodzice.- Jakim cudem znalazłaś się w ekipie takiego człowieka jak Shearson Jones?- To nie cud.- Uśmiechnęła się.- To Shearson Jones sam wynajduje sobie ludzi.To on decyduje, z kim rozmawia, kto ma dla niego pracować.Nawet prezydent nie zawsze, mając na to ochotę, może się z nim spotkać.- Mówisz o senatorze, jakby był półbogiem.- Półbogiem? - uśmiechnęła się znów.- A może bogiem? Przynajmniej dla niektórych ludzi.Na biurku Petera Kaisera zadzwonił telefon.Nawet nie odrywając wzroku od raportu, który właśnie czytał, uniósł słuchawkę z widełek i rzucił:- Tak?W odpowiedzi usłyszał głos Karen.- To profesor Protter z laboratorium federalnego.- No, wreszcie.Połącz go ze mną, dobrze?- Tak, panie Kaiser - powiedziała Karen.W jej suchym głosie zabrzmiało tylko delikatne przypomnienie tego, co wydarzyło się poprzedniej nocy.Mimo wszystko nie chciała za bardzo go deprymować.Jednak jego nieudolne próby uwiedzenia jej nie mogły tak zupełnie pozostać bez komentarza.Z łatwością przecież mógł pojechać z nią do jej mieszkania, a nie włazić na nią w ciasnym samochodzie.Poza tym z pet-tingiem skończyła, gdy miała szesnaście lat, i otwarcie mu to powiedziała.Znów zdecydowała się podsłuchiwać rozmowę.Usłyszała w słuchawce głos profesora Prottera.- Peter, mam dla ciebie wstępne rezultaty.- No, wreszcie.- Peter wyraźnie się ucieszył.- Co was tam tak długo powstrzymywało?- Nic nas nie powstrzymywało.Dziesięciu ludzi pracowało nad tym dniami i nocami.Zdaje się, że nie bardzo się na tym znasz i próżne byłoby tłumaczenie ci, jakiej natury testy musieliśmy przeprowadzić.Nie zrozumiesz tego.- Ale mam nadzieję, że pan zrozumiał, iż senator kazał wam się śpieszyć!- Tak, kazał.Ale senator nie potrafi odróżnić mikroskopu elektronowego od odkurzacza.- Potrafi natomiast przypomnieć panu, kto wypłaca panu pobory.I kto płacił je pańskiej córce.A teraz proszę mi powiedzieć, do czego pan doszedł.- To, co panu przekażę, to nie są ostateczne wyniki, a jedynie spójny zbiór najbardziej prawdopodobnych przypuszczeń, oparty na tym, co w zarysach udało nam się odkryć.- Inaczej mówiąc, wielkie gówno.- Inaczej mówiąc, Peter, otrzymasz to, co jest w stanie uzyskać odpowiedzialny i doświadczony naukowiec w warunkach presji wywieranej przez polityka, którego jedyną motywacją jest żądza pieniądza.Peter Kaiser westchnął.- Profesorze, niech mi pan oszczędzi tej retoryki.Niech mi pan wreszcie powie, do czego pan doszedł?- Próbki, które przesłał mi z Kansas doktor Benson, z całą pewnością dotknięte są jakąś odmianą wirusa zbożowego.Wyodrębniliśmy wirusa pod mikroskopem elektronowym i chociaż nie jesteśmy pewni jego struktury ani pochodzenia, nie mamy wątpliwości, że jest niezwykle aktywny i niezwykle niebezpieczny dla wszelkich zbóż.Rozprzestrzenia się tak szybko, jak najzłośliwsze ze wszystkich znanych człowiekowi wirusów, i jesteśmy zdziwieni, że do tej pory nie zaatakował jeszcze wszystkich pól w Kansas.- Czy nie wie pan, w jaki sposób ten wirus powstał? Czy jest pochodzenia naturalnego, czy też nie?W słuchawce zapadła cisza, po czym profesor Protter odchrząknął niepewnie.- Nie chciałbym powiedzieć zbyt wiele, ale kilka próbek z Kansas nosi na sobie ślady jakiejś galaretowatej substancji, częściowo już zdekomponowanej.Profesor Gulaski przeprowadził na niej kilka testów i wysunął tezę, że jest to materiał, w którym wirus był transportowany i z którego został bezpośrednio przeniesiony na zboże.To tylko jego przypuszczenie, oczywiście, ale dokładne badania wykazały, że substancja ta traci swe właściwości pod wpływem promieni ultrafioletowych.- Co pan chce przez to powiedzieć? - zapytał Peter.-Czyżby wirus został przeniesiony na zboże celowo?- Tak, istnieje taka możliwość - stwierdził profesor Protter.- Zależnie od tego, jak trwała jest substancja, w której wirus był ukryty, mógł on zostać rozpryskany wiosną albo odrobinę później.Ten, kto tego dokonał, mógł z łatwością tak wszystko przygotować, biorąc pod uwagę długości dni w Kansas i średni czas padania promieni słonecznych na ziemię, żeby wirus ujawnił się właśnie w porze żniw.Nie było nawet konieczne pryskanie na każdej farmie w tym samym czasie.Wystarczyło odpowiednio przygotować tę galaretowatą substancję, żeby dekomponowała się albo trochę wolniej, albo trochę szybciej, tak jak chcieli.Mógł to zrobić każdy, kto tylko ma odpowiednią wiedzę z dziedziny wirusologii i potrafi przygotowywać emulsje fotograficzne.Peter aż się skurczył w fotelu.- Czy pan wie, profesorze, co to oznacza? Czy zdaje pan sobie sprawę, co pan mówi?- W pełni zdaję sobie sprawę z konsekwencji swoich słów -odparł profesor Protter
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
-
Menu
- Index
- Sarah Masters Voices 1 Sugar Strands
- Master of the Moon Angela Knight
- Mastering Delphi 6
- Dikotter Frank Wielki głód
- Masterton Graham Nocna Plaga (SCAN dal 1062)
- Masterton Graham Wojownicy Nocy t.1 (SCAN dal 90
- McCaffrey Anne Wszystkie weyry Pern
- Zbrodnia wsrod roz Zofia Kaczorowska
- Grochola Katarzyna Upowaznienie do szczescia
- Feist Raymond E & Wurst Janny Imperium 03 Władczyni Imperium
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- sposobyna.keep.pl