[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Nie może pan jej wyjąć? zapytałem ochrypłym głosem.Kiedy podszedłem bliżej, głowa paniPickering przechyliła się i obróciła, i nie mogłem się oprzeć wrażeniu, że śledzi mnie wzrokiem.Detektyw sierżant Miller potrząsnął głową. To niemożliwe, chyba że rozbiję akwarium. Co to znaczy? zapytałem. Jeśli nie można wydobyć głowy, nie tłukąc szkła, jak wsadził ją dośrodka?Detektyw sierżant rozejrzał się po pokoju.218 Przez cały czas miał pan rację powiedział bezbarwnym głosem. Fortyfoot House jest nawie-dzany przez duchy, opanowany przez złe moce czy jak pan jeszcze to nazwie.A Brązowy Jenkin istniejenaprawdę, niezależnie od tego, co myślą na ten temat w komendzie.Podszedł do otwartego okna, z którego widać było pachnący, gęsty różany ogród.Nic nie mogło bar-dziej kontrastować z ohydą sceny w salonie. Niech pan spojrzy powiedział, pokazując krwawe ślady na parapecie i na samej szybie.To były ślady pazurów: odciski szczurzych łap, które tylko olbrzymim rozmiarem różniły się od tychzostawianych przez pospolitego szczura, rattus rattus.Wszystko to zatem działo się naprawdę.Brązowy Jenkin istniał naprawdę.Kezia Mason istniała na-prawdę podobnie jak Yog-Sothoth.W głowie tłukła mi się tylko jedna myśl: Danny. Dokąd pan się wybiera? warknął detektyw sierżant Miller, kiedy przeskakując kałużę krwi wy-padłem na korytarz. Do domu.Liz ma Danny ego! I założę się o wszystko, co pan chce, że jest tam także Brązowy Jen-kin! O czym pan, do diabła, mówi? Nie możemy tak po prostu. Rozejrzał się desperacko po prze-rażającym wnętrzu pokoju. Sierżancie odezwałem się błagalnym tonem. Proszę.ROZDZIAA XXJutrzejszy ogródWiedziałem, że dzieje się coś złego, kiedy tylko skręciliśmy do Bonchurch i ruszyliśmy wąską drogą,która wiodła do Fortyfoot House.Chociaż było ciepłe jasne popołudnie, niebo nad dachem dziwnie po-ciemniało, tak jakby filmowano je przez skierowaną prosto w słońce kamerę wideo.Czułem również wyrazne wibracje.Otaczające nas powietrze gięło się i drżało, a kiedy w polu widze-nia pojawił się dom, dostrzegłem podobne do miraży zniekształcenia.Drzewa jakby pochyliły się i wy-krzywiły, a sam Fortyfoot House wyglądał, jakby zawieszony był kilka niewidocznych centymetrów nadziemią.Detektyw sierżant Miller zatoczył łuk na podjezdzie, wyskoczył z samochodu i zatrzasnął drzwiczki. Niech pan na siebie uważa warknął do mnie. Technicznie rzecz biorąc, ścigamy podejrzanegoo popełnienie morderstwa i nie mam prawa narażać na niebezpieczeństwo osób trzecich.Fortyfoot House cały zadygotał i stęknął, tak jakby nie był wcale martwym budynkiem, ale olbrzymią,zranioną do głębi duszy bestią.W oknach na górze zamigotały jaskrawe biało-niebieskie światła. Gówno mnie obchodzi, co robimy technicznie odpaliłem. Tam jest mój syn.Złapałem za klamkę frontowych drzwi, ale były zamknięte na głucho, a raczej zrośnięte: tak jakbydrzwi i framugę wycięto z tego samego litego kawałka drewna.W zamku z grubego mosiądzu brakowałodziurki od klucza.W nadprzyrodzony sposób odmówiono nam wstępu do środka.Detektyw sierżant Miller złapał za architraw i dwa albo trzy razy kopnął ze złością w drzwi.Nawetnie drgnęły. To nie ma sensu powiedziałem. Są zamknięte na głucho. Sprawdzmy drzwi od kuchni rzucił detektyw sierżant, zerkając na zegarek. W każdej chwi-li mogą przybyć posiłki.Obiegliśmy dom dookoła.Cały ogród spowijał dziwaczny jasny mrok.Dęby kołysały się w porywachwiatru, którego prawie nie czułem, a krzaki i kwiaty gięły się do samej ziemi, tak jakby uderzał je nagłypodmuch.Za drzewami lśniło matowe niczym ołów morze.Przecięliśmy patio i próbowaliśmy otworzyć kuchenne drzwi.Tak samo jak frontowe wydawały sięprzyrośnięte do framugi.220Detektyw sierżant wyjął z kieszeni przenośny telefon. George? zapytał. Gdzie się podziewacie, do jasnej cholery? Potrzebuję dwóch wozów przyFortyfoot House.Tak szybko, jak tylko można.Usłyszałem cienki, podenerwowany głos, który ględził coś o robotach drogowych w Luccombe Villa-ge.Detektyw sierżant Miller pozostawił to bez odpowiedzi, ale wyraz jego poczerwieniałej twarzy mógłstarczyć za każde przekleństwo
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
-
Menu
- Index
- Sarah Masters Voices 1 Sugar Strands
- Master of the Moon Angela Knight
- Mastering Delphi 6
- Masterton Graham Nocna Plaga (SCAN dal 1062)
- Masterton Graham Wojownicy Nocy t.1 (SCAN dal 90
- Masterton Graham Podpalacze ludzi t.2 (SCAN dal
- Masterton Graham Dzinn (SCAN dal 1029) (2)
- Silmarillion
- Tolkien J.R.R. Dwie Wieze
- Appian z Aleksandrii Historia Rzymska XIII XVII
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- m-jak-milosc.pev.pl