[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Ale co nam to wÅ‚aÅ›ciwie miaÅ‚o dać? A co, maÅ‚o ci daÅ‚o.?  zdziwiÅ‚ siÄ™ Januszek. Dać to daÅ‚o dosyć dużo.Ale nie o to chodzi.MogliÅ›my trafić na drugÄ… rurÄ™i w ogóle nic by nie daÅ‚o. Ludzie trafiajÄ… w toto-lotka, a tam jest wiÄ™cej możliwoÅ›ci  zauważyÅ‚a beztroskoTereska. Tu byÅ‚o tylko jeden do trzech. Nie w tym rzecz.Po cholerÄ™ w ogóle byÅ‚o czepiać siÄ™ sÅ‚upa, mogliÅ›my go zostawićw spokoju.Papiery z tego pudÅ‚a zaÅ‚atwiÅ‚y caÅ‚Ä… sprawÄ™! Wiedzieliby o sÅ‚upie i bez nasze-go wiercenia. MyÅ›laÅ‚am, że tam bÄ™dzie coÅ› naprawÄ™ nadzwyczajnego  powiedziaÅ‚a rozczaro-wana OkrÄ™tka,  Papiery i papiery, i nic wiÄ™cej!173  No wiesz.!  zgorszyÅ‚ siÄ™ Zygmunt. Przecież to bezcenna rzecz! CaÅ‚a doku-mentacja tego gÅ‚upiego grafa! Wszystko już wiedzÄ… i ducha wreszcie szlag trafiÅ‚, Jesio-nek pÄ™ka ze szczęścia.Ty, co tam byÅ‚o, w tym sÅ‚upie?  zwróciÅ‚ siÄ™ do Januszka. By-Å‚eÅ› przy tym.Odkuty w górnej części sÅ‚up konstrukcyjny okazaÅ‚ siÄ™ sÅ‚upem wielce oryginalnym.SkÅ‚adaÅ‚ siÄ™ z trzech pionowych rur, przy czym dwie z nich stanowiÅ‚y element noÅ›ny,trzecia zaÅ› sÅ‚użyÅ‚a jako przewód centralnego ogrzewania.Odkuwania pilnowaÅ‚ Janu-szek, obsesyjnie wrÄ™cz zaintrygowany zródÅ‚em potÄ™pieÅ„czych dzwiÄ™ków.Efekty doko-nanej gÅ‚Ä™bokÄ… nocÄ… próby nie zawiodÅ‚y jego nadziei. StrzeliÅ‚o, mówiÄ™ wam, jak z lufy armatniej!  opowiadaÅ‚ ochoczo. Dwa kawaÅ‚-ki żelaza i jeden kawaÅ‚ek drewna, podkÅ‚adka i nakrÄ™tka, i taki klocek.Na samym spo-dzie to leżaÅ‚o i patrzcie, jak ta para fajnie pchaÅ‚a! ZaczynaÅ‚a od podkÅ‚adki, potem le-ciaÅ‚ klocek, a na koÅ„cu nakrÄ™tka i na górze waliÅ‚y w ten drugi klocek, co siÄ™ tam kiwaÅ‚na jednej Å›rubie. Po cholerÄ™ mu byÅ‚ ten klocek na górze? Tego nikt nie wie.Oni też siÄ™ dziwili.Wszystkiemu siÄ™ dziwili, takiej instalacji niewidzieli jeszcze nigdy w życiu.To wcale nie byÅ‚ Å›redniowieczny sÅ‚up, graf go sam ro-biÅ‚. To już wiadomo z dokumentacji.GdybyÅ›my im dali te papiery wczeÅ›niej, nie mu-sieliby odkuwać sÅ‚upa. Toteż wÅ‚aÅ›nie  powiedziaÅ‚ Januszek z satysfakcjÄ…. I ja bym nie wiedziaÅ‚, cotam byÅ‚o.A to drewno nie zmurszaÅ‚o, bo byÅ‚o zaimpregnowane czymÅ›, czego w ogólena Å›wiecie nie ma.Chyba wynalazek grafa.Daj nam Boże taki impregnat, mówili, wodanie bierze, ogieÅ„ nie bierze.Bardzo dobrze, że nie daliÅ›my im wczeÅ›niej. Jest dla mnie pociechÄ…, że centralne ogrzewanie jednak dziaÅ‚a  westchnęłasmÄ™tnie OkrÄ™tka. Chociaż nie wiem, jakim sposobem.Z tego, co mówili, nie zrozu-miaÅ‚am ani sÅ‚owa. SÅ‚owa mówili nawet dosyć ciekawe  zauważyÅ‚ Januszek z uznaniem. Te akurat zrozumiaÅ‚am, tylko tych technicznych nie. Proste  wyjaÅ›niÅ‚ Zygmunt. OdÅ‚Ä…czyli wynalazek grafa od caÅ‚ej reszty i pokrzyku.Znalezli wedÅ‚ug rysunków ten jego zawór w piwnicy, też zamurowany.Maniak,wszystko zamurowywaÅ‚.ZrobiÅ‚ tam sobie coÅ› w rodzaju termostatu, przy niższym ci-Å›nieniu nie dziaÅ‚aÅ‚o, ale jak cięć lepiej rozhajcowaÅ‚, zaczynaÅ‚o przepuszczać, i przy wiÄ™k-szej różnicy temperatur.Dlatego w ogóle wÅ‚Ä…czyÅ‚o siÄ™ po tym ukradzeniu cegieÅ‚, jakw komnacie zrobiÅ‚a siÄ™ lodownia. CoÅ› podobnego.!  wykrzyknęła Tereska. Popatrzcie, to rzeczywiÅ›cie duchsiÄ™ zalÄ…gÅ‚ z zimna! Samo nam wyszÅ‚o!174  TrochÄ™ ten wynalazek grafa byÅ‚ już rozregulowany  ciÄ…gnÄ…Å‚ Zygmunt. I razprzepuszczaÅ‚ wiÄ™cej, a raz mniej, a czasem siÄ™ caÅ‚kiem zacinaÅ‚.OdÅ‚Ä…czyli to na muri z gÅ‚owy. %7Å‚e też nikt na to nie wpadÅ‚. Po pierwsze nikt nie miaÅ‚ dokumentacji, którÄ… graf, wedle tego, co tam sam napi-saÅ‚, uratowaÅ‚ przed barbarzyÅ„cami.A propos, on to zamurowaÅ‚ od strony holu, grubo,na caÅ‚Ä… cegÅ‚Ä™, dlatego pukanie nic nie dawaÅ‚o, myÅ›my ten skarb wydÅ‚ubali od tyÅ‚u.Wy-kuwaÅ‚ dziurÄ™ trochÄ™ nierówno, gdzieniegdzie za mocno i dlatego lustro pÄ™kÅ‚o.Po dru-gie takich rzeczy przed wojnÄ… siÄ™ nie robiÅ‚o, w ogóle byÅ‚y nieznane.A po trzecie wszyst-kich zmyliÅ‚ pazdziernik. Pazdziernik.? W jakim sensie? Jesionek jest obowiÄ…zkowy.Zawsze na poczÄ…tku jesieni próbowaÅ‚, czy wszystkow porzÄ…dku, rozpalaÅ‚, gasiÅ‚ i żywa dusza tego nie kojarzyÅ‚a.Z tym, że rozpalaÅ‚ na dwa-dzieÅ›cia cztery fajerki.Nikt tego nie zauważaÅ‚, a duch wyÅ‚aziÅ‚, wiÄ™c tym bardziej im wy-szÅ‚o, że nie instalacja. A, to stÄ…d ta Å›wiÄ™ta Katarzyna!  ucieszyÅ‚a siÄ™ Tereska. Przed tÄ… swojÄ… rocz-nicÄ… Å›lubu też rozpalaÅ‚ jak szatan, żeby do rana mieć z gÅ‚owy! A, wÅ‚aÅ›nie, byÅ‚abym za-pomniaÅ‚a.Już wiem, co to jest ten renesansowy dziedziniec, okazuje siÄ™, że zostaÅ‚nie zniszczony, tylko napoczÄ™ty, graf zamierzaÅ‚ zrobić krużganki, a taras to miaÅ‚a byćoszklona galeria.Jesionek o tym wiedziaÅ‚, powiedziaÅ‚ mi, że sÅ‚yszaÅ‚ na wÅ‚asne uszy, jakgraf siÄ™ kiedyÅ› przed kimÅ› żaliÅ‚, że mu wojna nie pozwoliÅ‚a skoÅ„czyć i teraz ma trud-noÅ›ci z materiaÅ‚ami budowlanymi.Teraz, to znaczy w czasie wojny.Dlatego sÅ‚upy robiÅ‚z kamienia i wÅ‚asnorÄ™cznie. No wiesz.!  zgorszyÅ‚a siÄ™ OkrÄ™tka. Nie mógÅ‚ tego powiedzieć wczeÅ›niej i nietobie, tylko tym nieszczÄ™snym fachowcom? Kiedy nikt go o to nie pytaÅ‚.Poza tym nic by to nie daÅ‚o, bo o rurach nie wie-dziaÅ‚. Mnie siÄ™ ten graf podoba  oznajmiÅ‚ Januszek. Tyle namotać gÅ‚upimi rurami,to i ja bym nie potrafiÅ‚.Ale.! One wcale nie zamarzÅ‚y, te rury, nie miaÅ‚y kiedy zama-rzać, bo Jesionek lepiej przepowiada pogodÄ™ niż wszystkie instytuty Å›wiata.Zawsze wie-dziaÅ‚, kiedy bÄ™dzie mróz i paliÅ‚ wczeÅ›niej i podobno ani razu siÄ™ nie pomyliÅ‚.CaÅ‚a oko-lica go z tego zna. UspokoiÅ‚em siÄ™  powiedziaÅ‚ Zygmunt po chwili milczenia. CaÅ‚e szczęście, bospać bym» nie mógÅ‚.Nie wyjechaÅ‚bym stÄ…d, wyrzuciliby mnie ze studiów [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • funlifepok.htw.pl
  •