[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Stanik, mo­że ja nie nauczę się grać na fortepianie, ale kupiliśmy to przecież więcej dla dziecka, no nie? - Z biegiem czasu kupili sobie więcej mebli do pokoju, tak by pa­sowały do fortepianu i pięknie fornirowane.Stanik powiedział: - Pelka mówi, że jeśli więcej Żydów wy­emigruje, to będzie tu mebli w bród, a w partii rozpo­częli już planowanie żydowskie.Helenka Hajduk mieszkała na szczęście niedaleko nowego mieszkania.Mieszkała z matką na osiedlu Gagfah.Helenka miała osobny pokój, a matka nie wtrącała jej się do niczego.- Stwórz sobie, dzioucha, piękną młodość - mówiła - alboż to wiadomo, czy to jeszcze kiedyś powróci? Byłam taka sama jak i ty - zawsze szykownie ubrana, tak że wszystkie chłopy się za mną oglądały.Twój ojciec chciał się ciągle ze mną żenić, ale ja mówiłam twardo: nie.- Michcia, powiem ci coś - rzekła Helenka Haj­duk - jesteś teraz kobietą.Stanika i tak nigdy nie ma, to przychodź do mnie codziennie na kawę.Będzie nam wesoło i trochę ci pomatkuję.Wszystko ci opowiem i poznasz przy okazji sfery, w których się obracam.Od dwóch miesięcy bywam regularnie w „Zameczku Leśnym”.Dużo z sobą rozmawiały.O Trokadero, o Pałacu Admiralskim, o Metropolu w Gliwicach, o Kudowie-Zdroju, Paryżu, sukniach z żorżety i codziennie pod­czas picia kawy Helenka Hajduk pozwalała Michci korzystać ze swojej puderniczki.Kiedy wychodziła, ścierała starannie puder, żeby ludzie na ulicy nic złe­go o niej nie pomyśleli.- Wiesz - powiedziała Michcia - chciałabym, żeby moje dziecko było tak ubrane jak Willy Birgel.Sportowa marynarka, piękny jedwabny szal luźno wo­kół szyi, wpuszczony za koszulę, a wszystko w kratę.Przepadam za kratą! Gdy Stanik będzie wreszcie tak daleko, Helenko, i kupimy sobie ten wóz, szybko do niego wsiądziemy i pojedziemy do Legnicy, Puszczykowa-Zdroju czy Sopotu.Wiesz, co chciałabym naj­pierw mieć? Piękną jesionkę, całkiem skromną i za­piętą u góry.Zawsze mówię, prawdziwa elegancja jest całkiem skromna.Obserwuję wciąż Zarah Leander i nie opuszczam ani jednego filmu z nią, nawet jeśli trzeba sobie od ust odjąć! Jeśli gdzieś pojedziemy, He­lenko, z pewnością cię zabierzemy.Z twoimi dobrymi manierami możesz się przecież wszędzie pokazać.Mo­że otworzymy sklep mody.Nie będę wtedy musiała kupować łachów gdzie indziej, no nie, Helenko?Kiedy Stanikowi wymówili czwartą pracę, Michci przypomniał się znowu „przedstawiciel margaryny” i poprzez Helenkę nawiązała z nim kontakt.Helenka Hajduk wstawiła się za nią.W międzyczasie stał się hurtownikiem i postanowił Stanikowi dać szansę.Sta­nik objął „przedstawicielstwo margaryny” i chodził z walizką od drzwi do drzwi.- Panie Stanik, niech pan nie chodzi do podupad­łych domów - pouczono go.- Musi pan wyszukać sobie takie średnie domy, które nie wyglądają ani na bogate, ani na podupadłe.Bogaci kupują masło, a bie­dni posypują chleb cukrem lub żrą posolone kartofle.Jeśli mają.Dokładnie po trzech tygodniach Stanik zrezygno­wał z tej posady.Targać trzy piętra w górę walizę, a potem znowu z powrotem.a czasem nie było u gó­ry nikogo! Jeśli kogoś zastał, to miał już margarynę, a jeśli jej nie miał, to akurat nie miał też i pieniędzy.Miał pieniądze, to wolał kupić sobie masła.A zara­biał Stanik dziesięć fenigów za pół funta.Wolał więc przestawić się na pasmanterię.Nici niewiele ważą, a małe partie towaru prędzej ktoś kupi.Jedwab do szycia, knefle, igły, podwiązki i inne rzeczy.- Po­wiem ci - mówił Stanik - wszystko jedno co, ale przynajmniej jesteś panem u siebie.Będąc domokrążcą, zwiedził wiele miejsc.- Mój mąż od razu kupił fortepian - powiedziała Michcia w masarni Mrozka.- Był to nasz pierwszy instrument, zanim otwarliśmy nasz interes.Nasze dziecko jest takie muzykalne! Kiedy będzie miało cztery, pięć latek, natychmiast otrzyma regularne le­kcje gry na fortepianie.Mój mąż zawsze mówi: w do­mu musi być muzyka, bo inaczej nie ma nastroju.Potem nastała zima.I co to jeszcze potem nastąpi­ło? Aha, przejęcie władzy w styczniu [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • funlifepok.htw.pl
  •