[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Spróbujcie uniknąć przesłuchania z protokółowaniem.Nie wiem zresztą, przyznam, że zle mi się teraz myśli.Zdamsię całkowicie na was.W razie czego spróbujcie przełożyćformalne przesłuchanie na jutro.Jutro przyjedzie tu radcaAnzai z konsulatu we Władywostoku z prawnikiem.Nie spo-dziewaliśmy się, że zaczną pracę jeszcze dziś.Mieli jutro dodał z westchnieniem.Oksanie zrobiło się go żal. Gdzie chcą się ze mną zobaczyć?562 D 563#Infover WM e12avjwtmirssui4v1dglymzgzcx22hmqooydllp#  Nie wiem  wybaczcie.Zadzwońcie do Rotfelda.Niechwas umówi  poderwał się. Dziękuję wam.Ja już muszę biec.Wyszedł.Za chwilę usłyszała trzaśnięcie drzwi wejścio-wych. No proszę!  pomyślała. Ale awans.Została właśnie parlamentariuszem, rzecznikiem i pierw-szym kozłem ofiarnym.Wcale jej się to nie uśmiechało. Wy-godni ci Japończycy.Konsul, cesarz, Ojczyzna  upomną sięo nich.Zawsze mogą wyjechać, poza tym ani milicja, aninawet FSB nic im nie zrobią.A ja? Kto się upomni o mnie?.Wiedziała jednak, że nie odmówi prośbie Isano.Dlatego,że zdążyła go polubić.Dlatego, że czuje się członkiem ze-społu Keyaki.Dlatego, że rozumie sytuację.Dlatego, że musinaprawić nadszarpniętą opinię Rosji.Wybrała numer z wizytówki.Na Czapajewa, dokąd nakazano jej przybyć, stał blok miesz-kalny.Weszła na wskazane piętro, zadzwoniła do drzwio wymienionym przez Rotfelda numerze.Otworzył męż-czyzna  i tyle mogła o nim powiedzieć. Oksana Grigoriewna Szlinowa.Sprawdził jej dowód.Obszukał sprawnie, ale niczego niezabrał.Wskazał, by poszła w głąb mieszkania.Gdy tylko się do niego obróciła tyłem, nie potrafiłaby opi-sać jego wyglądu.W pokoju siedziało za stołem dwóch mężczyzn w nie-określonym wieku.Na jej widok jeden z nich o ciemniej-szych włosach wstał i wyszedł ku niej. Kuskow.Witajcie, Oksano Grigoriewna. Witajcie, towarzyszu Kuskow.Nie zareagował na  towarzysza.Wskazał krzesło naprze-ciw nich, tyłem do drzwi. Siadajcie.#Infover WM e1hahrxxmiv4dl40gvpgts1hfoeyjsckryommu2u# Odsunęła krzesło o metr.Kuskow usiadł, gdy tymczasem jego milczący, szpakowa-ty towarzysz ostentacyjnie uruchomił dyktafon i położyłgo na stole.Potraktowała to jako zabieg teatralny, bo przedlaptopem, który leżał przed nim, od początku stała, wyce-lowana w jej krzesło, kamerka z mikrofonem. Dwudziesty czwarty lipca 2007, godzina 17:35.Obywa-telko Szlinowa, Oksano Grigoriewna  podajcie datę, miej-sce urodzenia i miejsce pracy. 11 marca 1984 roku w Leninskim koło Sewastopola.Odkwietnia tego roku pracuję w Keyaki Kugła na stanowiskuksięgowej. Co macie do powiedzenia na temat dyrektora zakładuKeyaki Kugła Schinischiego Takuyi?Opowiedziała wszystko, co było jej wiadome w sprawieporwania.To, czego dowiedziała się od mistera Hisamatsu,Michaiła, od barmana Igora, o telefonie, skojarzeniu z gło-sem oficera, który z nią rozmawiał, o wcześniejszej roz-mowie z kapitanem, o przesłaniu plików do identyfikacjifonoskopijnej w Japonii.Na pytanie o swój pobyt w komen-dzie opowiedziała jak było, nie wspominając o tak ulotnejsprawie jak salutowanie plutonowego, który ją doprowa-dzał.Poprosili ją, by powtórzyła wszystkie nazwiska osób,o jakich mówiła.Powtórzyła.Zapisali.Spytała, czy intere-suje ich numer telefonu kapitana.Bardzo ich interesował.Podała im, mówiąc, że ilekroć nańdzwoniła i pytała o coś, nikt się nie odzywał, ale że po mi-nucie, dwóch kapitan oddzwaniał do niej z zastrzeżonegonumeru i udzielał odpowiedzi na zadane wcześniej pytanie.Spojrzeli na siebie ze zdziwieniem i na nią z niedowierza-niem.Szpakowaty wystukał coś na komputerze, po czymoboje wpatrzyli się w ekran.Na życzenie ciemnego opisała szczegółowo swoje kon-takty z milicjantami na komendzie.Spytała, czy interesuje564 D 565#Infover WM ef28pgzlmqk848vbrampba1w4aa46a4imx2lk8tx# ich zapis rozmów z kapitanem i z porywaczem.Potwierdziliz ożywieniem. Nie mam przy sobie adaptera USB do mojego sonyericssona.Może wy macie?Niestety, nie mieli. W takim razie, towarzysze, poproszę o adres e-mailowy,na który ma to być wysłane.Ciemniejszy po raz pierwszy uśmiechnął się do niej  lek-ko i jakby przez mgłę, ale przychylnie.Spojrzał na szpako-watego, ten odpowiedział nieznacznym uniesieniem brwi,pokazując chyba coś na ekranie, bo Kuskow skinął głową.Szpakowaty zapisał i podał jej kartkę z adresem. Tylko, obywatelko, wolelibyśmy, abyście nie mówiliprzez telefon niczego niepotrzebnego  zastrzegł. To się rozumie samo przez się, towarzyszu.Nic nie będęmówić  prześlę wam to GPRS-em.Kiwnął głową z uznaniem.Zatrzymała rejestrację dyktafonową w swoim telefonie,nazwała plik dla zapisu i przypomniała sobie odpowiednieakapity z instrukcji telefonu.Za trzecim razem udało się.Ponownie uruchomiła rejestrację.Dobrze, że te czynnościobsługowe miała tak opanowane, że mogła je wykonywaćniezauważalnie dla postronnych. Czy interesuje was, towarzysze, moja teoria na tematwyprowadzania gotówki z kasy państwowego SowLesChozu,co być może jest nadal kontynuowane w Keyaki Kugła i możemieć związek ze sprawą?Spojrzeli na nią z uwagą  szpakowaty z niedowierza-niem, a ciemny ze śladem uśmiechu. Oczywiście.Mówcie.Dlaczegoście wcześniej o tym niewspomnieli? Bo nie pytaliście, towarzyszu.Poza tym to tylko teo-ria, która może, ale nie musi wiązać się z porwaniem.I uprzedzając pytanie, dlaczego nie zgłosiłam tego organom#Infover WM qyfyt4hasofyix0vnyyjuhg18vjrtym0kvbxkqse# śledczym  ja ani nikt z Keyaki, bo nie jest to jeszcze zgło-szone  oznajmiam, że podejrzenie dotyczące mechanizmuprzestępstwa mam dopiero od trzech godzin.Mam poszlaki,ale nie znam sprawców. Jasne.Zaspokójcie wreszcie naszą ciekawość  powie-dział Kuskow, już zupełnie nie kryjąc uśmiechu.Zmieniła położenie nóg i opowiedziała im.Słuchali, nieprzerywając; ciemniejszy wpatrzony w nią, szpakowaty razpo raz przenosząc wzrok z jej kolan na ekran stojącego przednim laptopa.Gdy skończyła, nie zapytali o nic.Ciemniejszy spojrzał nakolegę, a gdy tamten zapytał: Porozmawiamy?Rzucił w kierunku drzwi: Sieryj!  i zwrócił się do Oksany:  Wyjdzcie, proszę, nachwilę do pokoju obok.Możecie zapalić albo napić się wody.Zawołamy was za parę minut.Wstała i odeszła krokiem wyrażającym  a przynajmniejmiała taki zamiar  pewność siebie i wdzięk damy.Przemy-ślenia, jak zachowa się podczas i po przesłuchaniu, wpro-wadzała w czyn najlepiej jak umiała.Nauczka z Komendynie poszła w las.W tym drugim pokoju story były zaciągnięte na okna jakw pierwszym, jednak zamiast stołu stały trzy jednoosobowetapczany.Całości dopełniały kanapa i trzy jednodrzwioweszafki.Usiadła na kanapie i położyła ręce z tyłu na oparciu.Wpatrzyła się w mężczyznę, który stał przy zamkniętychdrzwiach, ale nie rozszyfrowała tajemnicy jego doskonałejnijakości.Po prostu był i nie było go  równocześnie.Po dłuższej chwili Kuskow uchylił drzwi i zawołał ją dodrugiego pokoju. Czy rozpoznacie kapitana, plutonowego, który was do-prowadzał i tego Aleksa?566 D 567#Infover WM e2hhy1cymeiayfb0ef0ca8fiyz8cvobha2juxpfb#  Towarzyszu Kuskow.Przykro mi, że ciągle mnie spraw-dzacie.To, co mówię, jest prawdą i wasze metody mi ubli-żają [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • funlifepok.htw.pl
  •