[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.W dzieciństwie razem spędzali w Szkocjiwszystkie wakacje, a potem nadeszło takie lato, kiedy troszkę się w sobiepodkochiwali; przetrwała z tamtych czasów nierozerwalna więz.Tak,musi napisać do Laury choćby parę słów, dać znać, że żyje.Przeczytał powtórnie jej list uśmiechając się przy tym, bo zdawało musię przez chwilę, że widzi bystry nurt Turlie; w uszach miał jej szum;owionął go świeży zimowy zapach górskiego wrzosowiska - zapomniał, żejest pacjentem zamkniętym w szpitalu, zapomniał, jak mu tu ciężko inudno.Pat kazałby Cię ucałować, gdyby był trochę starszy albo trochę młodszy.Ale ponieważ ma lat dziewięć, powiedział tylko: ,,Napisz Alanowi, że pytam,co u niego , a także że ma błysk zrobiony własnoręcznie, który zostanie Ciofiarowany, jak przyjedziesz tu na rekonwalescencję.Jest teraz troszkę nabakier ze szkołą, bo kiedy dowiedział się, że Szkoci sprzedali AnglikomKarola I, uznał, że nie może dłużej należeć do takiego narodu.Wobec tegopostanowił rozpocząć jednoosobowy strajk protestacyjny przeciwwszystkiemu, co ma jakiś związek z takim wstrętnym krajem; nie będzie sięuczył ani historii, ani geografii Szkocji, nie będzie śpiewał szkockich pieśni.Oznajmił to wczoraj wieczór idąc spać.I że postanowił ubiegać się oobywatelstwo norweskie.Grant sięgnął po blok leżący na stoliku i napisał ołówkiem:Lauro kochana,Czy zdziwiłabyś się bardzo, gdyby Ci kto powiedział, że ,,książątka zTower przeżyły Ryszarda III?Twój AlanPS.Jestem już prawie zdrów.edROZDZIAA 9- Czy wie pan, że akt pozbawienia czci Ryszarda III przedłożonyParlamentowi nie wspomina wcale o morderstwie popełnionym nakrólewskich bratankach? - zwrócił się Grant następnego ranka do lekarza.- Rzeczywiście? To dosyć dziwne.- Nawet bardzo dziwne.Czy przychodzi panu na myśl jakieśwyjaśnienie?- Może starali się nie powiększać skandalu.Dla dobra rodziny.- Ale jego następca nie należał do rodziny.Ryszard to ostatni zPlantagenetów.Po nim zaczynają się Tudorowie.Henryk VII.- Ach tak, oczywiście.Zapomniałem.Zresztą nigdy nie byłem mocny whistorii.Zwykle w czasie lekcji historii odrabiałem zadania domowe zalgebry.Po prostu nie był to najciekawszy przedmiot.Może bardziej bynas to wszystko interesowało, gdybyśmy mieli w książce więcej portretów.- Zerknął na Ryszarda III i powrócił do swych zawodowych spraw.- Cieszęsię, że pana stan wyraznie się poprawia.Nie odczuwa już pan bólu?Odszedł po chwili, uprzejmy i zdawkowy.Interesowały go twarze, bowiązało się to z jego zawodem, ale historię chętnie zastępował czymśinnym; takim choćby jak odrabianie algebry pod ławką.Miał pod opiekąciała ludzi żywych, ich przyszłość była w jego rękach, więc nie mógł tracićczasu na problemy akademickie.Siostra przełożona też miała ważniejsze zmartwienia.Słuchałauprzejmie, gdy wyjaśniał jej swój kłopot, ale odniósł wrażenie, żenajchętniej powiedziałaby: Proszę się z tym zwrócić do administracjiszpitala.To nie była jej dziedzina.Spoglądała z góry na ten wielkiruchliwy ul, kłębiący się od spraw ważnych i pilnych; czy można więc byłooczekiwać, że zechce skierować spojrzenie na sprawcy odległe o przeszłoczterysta lat.Chciał powiedzieć: Ależ właśnie pani powinna być zainteresowana tym,co może się przydarzyć koronowanym głowom; jak nietrwała okazuje sięludzka reputacja - z dnia na dzień byle pogłoski mogą człowiekazniszczyć.Ale wiedział, że nie ma prawa przetrzymywać tu siostryprzełożonej dla spraw zupełnie nie dotyczących jej pracy, przedłużać i takdługi poranny obchód.Karliczka nie wiedziała nawet, co to jest akt odsądzenia od czci, iwyraznie widać było, że mało ją to obchodzi.- On już dla pana staje się obsesją - powiedziała wskazując portretskinięciem głowy.- To chorobliwe.Czemu nie przeczyta pan którejś z tychciekawych powieści?Nawet Marta, której odwiedzin ledwo się mógł doczekać, bo bardzochciał jej opowiedzieć o tym nowym zdumiewającym odkryciu i zobaczyćjej reakcję, nawet Marta była zbyt oburzona na Madelaine March, byzwracać uwagę na jego słowa.- I to po tym, jak mi niemal obiecała, że napisze! Po tylu omawianiach,kiedy już tak liczyłam na jej sztukę, bo przecież wreszcie dobrniemy dokońca z tą nudą.Już nawet mam obmyślone kostiumy.A tymczasem onapostanawia nagle, że napisze teraz jedną z tych swoich okropnych zagadekkryminalnych.Mówi, że musi pisać, póki ma to na świeżo w głowie!Słyszałeś coś podobnego?- Chyba u niej długo nie trwa pisanie takiej detektywistycznej powieści?- starał się ją pocieszyć.- No nie, zwykle około sześciu tygodni.Ale jak przestała o tamtymmyśleć, to nie wiadomo, czy w ogóle da się jeszcze do tego namówić
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
-
Menu
- Index
- Silberberg Robert Prady czasu (SCAN dal 1144)
- Simak Clifford D W pulapce czasu (SCAN dal 1141) (2)
- Philip G. Zimbardo, John Boyd Paradoks czasu
- Simak Clifford D W pulapce czasu (SCAN dal 1141) (3)
- Simak Clifford D W pulapce czasu (SCAN dal 1141) (4)
- Hobb Robin Czarodziejski Statek t.1
- Agata Christie Spotkanie W Bagdadzie (4)
- Pullman Philip Mroczne materie 1 Zorza północna (Złoty Kompas)
- Nietzsche Fryderyk Antychrzescijanin
- Hewson Dav
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- blueday.opx.pl