[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.– Jesteś bogatym człowiekiem, który właśnie stał się jeszcze bogatszy, finaddzie.– A Ublala Pung stał się wolnym człowiekiem.Hej, widziałem wcześniej twojego brata.Tehola.Po drugiej stronie kanału.Miał na sobie spódniczkę.* * *– Nie stój tak blisko.Nie, bliżej, żebyś mnie słyszała, Shand, ale nie za blisko.Nie tak jakbyśmy się znali.– Straciłeś rozum – odparła.– Być może.Widzisz tego faceta?– Którego?– Przestępcę, oczywiście.Mieszańca, który zdemolował lokal Uruma.Co prawda, ten szantażysta sobie na to zasłużył.– Tarthenale mają cztery płuca.– I on również.Ty się nie zakładałaś, jak rozumiem?– Nienawidzę hazardu.– Bardzo zabawne, dziewczyno.– I co z tym przestępcą?– Przyjmij go do pracy.– Z przyjemnością.– A potem kup mu jakieś ubranie.– A czy muszę?– Nie zatrudniamy go dla jego fizycznych atrybutów.Przynajmniej nie tych.Wam trzem potrzebny jest osobisty strażnik.– Mnie może osobiście strzec, kiedy tylko zechce.– To by było wszystko, Shand.Na dziś skończyłem z tobą rozmawiać.– Nie, nie skończyłeś, Tehol.Dzisiejszej nocy.W warsztacie.Przyprowadź Bugga.– Wszystko idzie zgodnie z planem.Nie ma potrzeby.– Przyjdź.* * *Przed czterema laty finadd Gerun Eberict w pojedynkę uratował króla Diskanara przed skrytobójczym zamachem.Wracając późną nocą do pałacu, natknął się na ciała dwóch wartowników, leżące pod drzwiami jednej z prywatnych komnat króla.Czarodziejski atak wypełnił ich płuca piaskiem, co doprowadziło do uduszenia.Zwłoki jeszcze nie ostygły.Drzwi były lekko uchylone.Pałacowy finadd wyciągnął miecz i wpadł do królewskiej sypialni, gdzie zastał trzech intruzów pochylających się nad śpiącą postacią Ezgary Diskanara.Maga i dwóch skrytobójców.Gerun najpierw załatwił czarodzieja, uderzając go mieczem w kark i przecinając rdzeń kręgowy.Potem uchylił się przed atakiem bliżej stojącego skrytobójcy, zatapiając jednocześnie miecz w jego piersi tuż pod lewym obojczykiem.Rana okazała się śmiertelna.Drugi skrytobójca pchnął sztyletem w twarz finadda.Zapewne celował w oko, lecz Gerun odrzucił głowę do tyłu i sztych wniknął mu do ust, przecinając obie wargi, a następnie wbijając się mocno między przednie zęby.Klinga rozsunęła je, a potem ugrzęzła.Miecz w dłoni finadda uderzył w dół, przecinając wyciągniętą rękę.Trzy kolejne gwałtowne ciosy pozbawiły skrytobójcę życia.Król przyglądał się tej ostatniej walce, wytrzeszczając oczy.Dwa tygodnie później finadd Gerun Eberict, którego oddech świszczał teraz głośno w szczelinie między zębami, uklęknął w sali tronowej przed królem Ezgarą Diskanarem i na oczach zgromadzonych mas otrzymał królewski patent.Aż po kres życia nie można go było oskarżyć o przestępstwa kryminalne.Krótko mówiąc, mógł robić, co tylko zechciał, i nikt nie był przed nim bezpieczny, pomijając jedynie członków rodu królewskiego.Nigdy nie odkryto tożsamości tego, kto stał za zamachem.Od tego czasu Gerun Eberict rozpoczął prywatną krucjatę.Stał się jednoosobową, nieubłaganą strażą obywatelską.Powszechnie wiedziano, że osobiście zamordował trzydziestu jeden obywateli, w tym dwóch bogatych, szanowanych i posiadających polityczne koneksje kupców.Przypisywano mu również kilkanaście innych niewyjaśnionych morderstw.Krótko mówiąc, stał się budzącym największy postrach człowiekiem w Letheras.Przy okazji zdobył też wielki majątek.Bez względu na to wszystko pozostawał jednak finaddem Gwardii Królewskiej i musiał wypełniać związane z tym obowiązki.Brys Beddict podejrzewał, że decyzję, by to jego wysłać z delegacją, podjęto w równym stopniu po to, by uwolnić miasto od jego obecności, jak i po to, by zadowolić królową i księcia.Zastanawiał się też, czy król żałuje teraz przyznanej finaddowi łaski.Obaj gwardziści pałacowi minęli most Soulan, idąc ramię w ramię, i wkroczyli do Dzielnicy Płatników.Dzień był upalny, a niebo przesłaniały białe, rzadkie, wysoko wiszące chmury.Dotarli do lokalu „U Rilda” znanego z rybnych dań, a także alkoholowego napoju przyrządzanego ze skórek pomarańczy, miodu oraz spermy długozębej foki.Usiedli przy prywatnym stoliku Geruna, stojącym na wewnętrznym dziedzińcu.Gdy tylko zamówili obiad i napoje, Gerun Eberict rozsiadł się wygodnie na krześle, przyglądając się z ciekawością Brysowi.– Czy jesteś dziś moim gościem jako królewski obrońca?– Poniekąd – przyznał Brys.– Mój brat Hull towarzyszy Burukowi Blademu.Uważa się, że Buruk pozostanie u Edur aż do Wielkiego Spotkania.Wyraża się pewien niepokój, gdy chodzi o Hulla.– Jakiego rodzaju niepokój?– No cóż, znałeś go przed laty.– To prawda.I to całkiem nieźle.Był wtedy moim finaddem.Kiedy dostałem awans, urżnęliśmy się obaj w trupa „U Porula” i zapewne spłodziliśmy po kilkanaście bękartów z trupą kwietnych tancerek z Trate.Tak czy inaczej, dowiedzieliśmy się, że jakieś dziesięć miesięcy potem ją rozwiązano.– Tak, tak [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • funlifepok.htw.pl
  •