[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Przykro mi. Wzruszam ramionami. Czasami trzeba być twardym nawet wobecnajbliższych.Nie wierzę, że Jacey to robi! A ja nawet nie mogę o tym powiedzieć Brandowi iGabe owi, bo ich tutaj nie ma.Mogłabym napisać do Gabe a, ale wiem, że teraz nie będzie miałdo tego głowy.Nie, kiedy jest w Walter Reed.Jeszcze nigdy nie widziałam Tony ego w takim stanie.Jest wściekły, jego wielkie dłoniezaciskają się w pięści, a usta są wykrzywione grymasem. Napisz jej, żeby nie ruszała się z miejsca.Jadę z nią pogadać.Wygląda na to, żepotrzebuje kopniaka w tyłek, a ja jestem odpowiednią osobą, żeby się tym zająć  mówi, idąc wstronę drzwi. Nie pakuj się w kłopoty przez Jareda!  wołam za nim. Nie jest tego wart.Zrywam się zza biurka i biegnę za nim.Odwraca się i patrzy na mnie. Nie martw się.Chcę tylko zamienić parę słów z Jacey.I przy okazji wyrzucić tegośmiecia z jej domu.Wzdycham.Właśnie tego się obawiałam.Ale co mam zrobić? Mogę tylko patrzeć, jak wychodzi zamaszystym krokiem.GABRIELZ tego, co mi powiedziałeś, zabiłeś niewinną osobę, która została wysłana, żeby zabićciebie i doprowadzić do śmierci wielu innych ludzi.Powiedz mi, Gabe, czy naprawdę maszpoczucie, że zamordowałeś tę dziewczynkę i pozostałe dziewczynki i kobiety? Nie amerykańskaarmia, nie twój oddział, nie wujek tej dziewczynki& ale TY.Mam ochotę użyć pięści i wcisnąć pieprzone zęby mojego terapeuty głęboko do jegopieprzonego gardła.Indywidualna sesja trwa już trzecią godzinę i były to trzy bardzowyczerpujące godziny.W ciągu tych trzech dni musiałem napisać o tym, co się wydarzyło, opowiedzieć o tym,co się wydarzyło, i przemyśleć to, co się wydarzyło.Gruntownie.W sposób, w jaki jeszcze nigdytego nie analizowałem. Ale tego ranka nastąpił przełom.Zdałem sobie sprawę, co tak naprawdę spowodowało moją traumę.Jestem w stanie sobieporadzić ze śmiercią Szalonego Psa, nawet jeśli czuję, że mogłem jej zapobiec.Już wcześniejwidziałem umierających ludzi i jakoś sobie z tym radziłem.Najbardziej męczy mnie to, co wraca do mnie w koszmarach sennych.Ta dziewczynka.Chciała, żebym ją ocalił, a ja ją zawiodłem.Zabiłem ją, zamiast jej pomóc.Ponieważ wułamku sekundy, w którym musiałem podjąć decyzję nie byłem w stanie wymyślić, jak jejpomóc.Zawiodłem ją.To sedno sprawy.Nikt mnie nie nauczył, jak się zmierzyć z porażką.Zawiodłem i zginęliludzie, a ja nie mogę sobie poradzić z poczuciem winy.Ta dziewczynka jest dla mnie symbolemmojej porażki.Kiedy dochodzimy do tego wniosku, doktor Hart, mój terapeuta, każe mi opowiedziećwszystko, co o niej wiem.Nazywała się Ara Sahar.Armia mi to powiedziała.Miała dziesięć lat.To również powiedziała mi armia.Jej wujek był talibańskim rebeliantem.Porwał ją i wysłał, żeby zniszczyła naszegohumvee.Kolejna rzecz, którą wiem od armii.Była przerażona i potrzebowała mojej pomocy.Tego nikt nie musiał mi mówić,widziałem to w jej oczach.I właśnie tego nie umiem sobie wybaczyć.Nie widziałem innychdziewcząt i kobiet, kiedy jeszcze żyły.Ale widziałem Arę Sahar. Dopóki sobie nie wybaczysz, będziemy stać w miejscu  mówi poważnym tonemdoktor Hart. Możesz mi wierzyć, widziałem to tysiące razy.Patrzę na niego, a na piersi czuję ogromny ciężar. Jak mam sobie wybaczyć, że zawiodłem dziecko?  pytam. %7łe zawiodłem setkidzieci? Pan by potrafił?Doktor Hart patrzy na mnie z namysłem i odpowiada: Gdybym był na twoim miejscu, próbowałbym się skupić na czymś, na czymkolwiek, comogłoby mi przynieść spokój.Czasem musimy uciec się do podstępu, żeby nasz umysł uwierzyłw to, co mu mówimy.Czy myślałeś kiedyś o napisaniu listu do rodziców Ary? %7łeby im wyjaśnić,co się stało, i prosić ich o przebaczenie.Jestem pewien, że armia pomoże nam zdobyć ich adres ipoinformuje, czy jej rodzice jeszcze żyją.Jezu Chryste.Sama myśl o wysłaniu listu do rodziców tej dziewczynki sprawia, że mójżołądek wykonuje salto.Jestem chyba ostatnią osobą, z którą chcieliby się kontaktować.Ale zasługują na wyjaśnienie.Na przeprosiny.Przynajmniej tyle mogę dla nich zrobić.Przełykam ślinę.Terapeuta podsuwa mi notatnik i długopis. To będzie twoje zadanie domowe  mówi.Patrzę na niego niechętnie, ale sięgam po notatnik.W nocy siedzę przed pustą kartką papieru i gapię się na nią co najmniej przez godzinę,zanim jestem w stanie coś wymyślić.Wreszcie piszę:Szanowni Państwo!Nie znamy się, ale coś, co zrobiłem, zmieniło Wasze życie.Moje też.Nazywam się Gabriel Vincent i do niedawna służyłem w 75.Pułku Rangersów.Jechałemw konwoju, w którym miała miejsce eksplozja humvee, wskutek której zginęła Państwa córka. Patrzę na słowa, które napisałem do tej pory, i widzę, że są suche, przedstawiają nagiefakty.A to, co się zdarzyło, nie było dla mnie nagim faktem.Każdego dnia myślę o Waszej córce.Każdego dnia żałuję, że nie mogłem powstrzymać tego, co się stało, że nie mogłem jej pomóc.Każdego dnia nienawidzę się za to, że nie potrafiłem tego zrobić.Nie wiem, co Wam mogę powiedzieć oprócz tego, że jest mi bardzo, bardzo przykro.Wątpię, czy kiedykolwiek będę w stanie sobie wybaczyć to, co się stało, więc tym bardziej niemogę prosić Was o przebaczenie.Dlatego nie proszę.Jednak chciałbym, abyście wiedzieli, żegdybym mógł zmienić bieg zdarzeń tamtej nocy, zrobiłbym to.Bardzo mi przykro z powodu Waszej straty.Przyjmijcie wyrazy najgłębszego współczucia.porucznik Gabriel Vincent75.Pułk RangersówCzytam ten list kilka razy, aż wreszcie dochodzę do wniosku, że nic już nie mogę dodać.Składam go i wkładam do notatnika, żeby jutro oddać doktorowi Hartowi.Potem myślę o Maddy, bo ze wszystkich ludzi na świecie to przede wszystkim jąpowinienem błagać o przebaczenie.Pozwoliłem jej obdarzyć mnie zaufaniem, a potem po prostuwyjechałem.To musiało być dla niej druzgocące, a myśl o tym jest druzgocąca dla mnie.Moje palce biegają po klawiaturze i już mi nie zależy, że wyjdę na słabeusza czynieudacznika.Chcę tylko, żeby zrozumiała, że jest mi przykro.Nawet jeśli nigdy nie będziemogła mi przebaczyć.Droga Maddy!Właśnie napisałem list do rodziców tej dziewczynki, tej afgańskiej dziewczynki.Dziękitemu zdałem sobie sprawę, że jeszcze Cię nie przeprosiłem za to, że wyjechałem bez słowa.Przysięgam, że zrobiłem to tylko po to, aby Cię chronić& przede mną.Skrzywdziłem Cię,Maddy.Mogłem Cię zabić.Ale wiem, że skrzywdziłem Cię również, kiedy wyjechałem bez słowawyjaśnienia [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • funlifepok.htw.pl
  •