[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Tu jest walka o pe³n¹ w³adzê cz³owieka nad sob¹,o jasne, s³oneczne prawo - nie ma kompromisów.ChrzeScijañstwo powsta³o jako zrzeszenieopuszczenia i bezsi³y; stworzyli je ludzie, którzy utracili wszystko: ojczyznê zewnêtrzn¹ i we-wnêtrzn¹, którzy czuli siê prochem, wystawionym na przypadek wiatru, glin¹, lepion¹ przezSlep¹, wrog¹ przemoc.Nie rozumieli ¿ycia; porozpada³y siê staro¿ytne spo³eczeñstwa i Swia-ty wewnêtrzne, przez nie zrodzone.W obrêbie olbrzymiego pañstwa rzymskiego, pod os³on¹praw, wszêdzie obecnych, zimnych, niedostrzegalnych, jak powietrze, tworzyli siê ludzie, nierozumiej¹cy procesu, w którym brali udzia³, nie pojmuj¹cy tego olbrzymiego fundamentuspo³ecznego, który ich dxwiga³, zawieszeni jak gdyby w pró¿ni.Czuli siê bezsilni, widzieliokrucieñstwo ¿ycia, i gdy przysz³a do nich wieSæ, ¿e s¹ braæmi, synami Boga, który przyjdziei wexmie ich jak swoich, ¿e nie potrzeba im nic czyniæ, jak tylko kochaæ siê wzajemnie i cze-kaæ dnia, który poch³onie niezrozumia³y Swiat, a ich ocali - by³a ona dla nich wyjSciem z mro-ku.By³o to wyjScie jedyne, jakie zrozumieæ mogli.Byli bezsilni, bezradni: nie potrzebowalimieæ inicjatywy w niczym, zrzec siê mogli wszelkiej odpowiedzialnoSci za pracê ¿ycia, mo-gli poprzestaæ na skupieniu siê z innymi, równie osieroconymi py³kami i wierzyæ.ChrzeSci-jañstwo to by³o w³aSnie zrzeszenie ludzi bez praw, bez przyrody, bez przedmiotu badañ pozasob¹, bez ¿adnych zadañ poza w³asn¹ dusz¹.Wszystko inne by³o jak mira¿, który zgasi Pan,jak z³udzenie, majak ob³oczny, który siê rozpierzchnie, gdy przyjdzie sêdzia z twarz¹ bia³¹,jak s³oñce.I oto ich nowe ¿ycie nadziei i wiary by³o ³ask¹; ¿ycie i pulsowanie duszy stworzo-nej przez d³ugie wieki zapoznanej kultury, reminiscencje, nag³e przeb³yski mySli, sam darmowy, wszystko to byt cud i ³aska.£ask¹ by³o ¿ycie.Mniejsza o to, jak je podtrzymywano:jedni ¿ebrali, inni pracowali, inni byli bogaci - wszystko to by³a ³aska, - nie zdobycz ludzkiejpracy na przyrodzie, lecz dar Bo¿y.Ca³e ¿ycie ukazywa³o siê jako coS podarowanego, coSwytworzonego poza cz³owiekiem, bez jego udzia³u, coS, co trzeba tylko przyj¹æ.Tak¹ by³aprawda ich po³o¿enia, prze¿yli oni j¹ tylko, tworz¹c chrzeScijañstwo.MySl ich odbija³a zu-pe³nie plastycznie stosunek ich do ca³ego ówczesnego Swiata****.Nie widzieli oni Swiata,który ich dxwiga³, który stwarza³ ich ¿ycie duchowe i stosunki, w jakich ¿yli.Pomimo to ist-nia³ przecie¿ ten Swiat, by³ prawd¹ ich wobec pozaludzkiej nocy a nie widzeniem ich serc,zmor¹ ich dusz.On trzyma³ ich na powierzchni bytu: w przyrodzie istnieli oni jako wytwórpewnej okreSlonej historii.Imperium rzymskie stanowi³o ich fundament.I gdy przekszta³ca³siê ten Swiat, musia³y zmieniæ siê ich mySli, sama pos³ana im od Boga prawda.Usi³owali onizachowaæ sw¹ wiarê, swe zasadnicze stanowisko, zawsze by³o tak, ¿e ¿ycie wytwarzane by³opoza nimi, dop³ywa³o do nich, by³o im darowywane jako ³aska, spada³o na nich, jako dopust.Ale ³ask¹ stawa³o siê to ¿ycie, gdy by³o ju¿ wytworzone, aby zaS by³o ono, trzeba by³o jewytworzyæ: sami oni wytwarzali je.I poniewa¿, aby coS mieæ, cz³owiek musi to wykuæ sam39 w Swiecie g³uchym na objawienia serca, wiêc nie od ich woli zale¿a³o, czym bêd¹ w tymtwardym Swiecie, w którym wytwarzane jest ¿ycie: tak byli oni robotnikami, celnikami, ¿o³-nierzami, dostojnikami pañstwa.Rwiat ten zmienia³ siê i coraz inne narzuca³ role wyznaw-com Chrystusa: wykuwali oni sami swe nieszczêScia lub s³awê, a zdobywszy je, korzyli siêprzed w³asnym dzie³em, jak przed b³ogos³awieñstwem lub kar¹.Wytworzone przez nich ¿yciewraca³o do nich jako dar bo¿y.Gdy gmina chrzeScijañska objê³a ca³e narody, musia³ zmieniæsiê jej wewnêtrzny charakter: ju¿ tylko de nomine podzia³ dóbr doczesnych by³ darem Bo-¿ym, w gruncie rzeczy nale¿a³ on do twardego tutejszego Swiata.Szybko rozrós³ siê przedzia³ miêdzy ogó³em wiernych i duchowieñstwem zawiaduj¹cym ich¿yciem duchowym.¯ycie duchowe sta³o siê w³asnoSci¹ duchownych, oni mieli klucz rozu-mienia ¿ycia, stwarzanego przez innych.¯ycie koScio³a zale¿ne by³o od tego, aby wszystko,co zostanie pozyskane, jako zdobycz ludzkoSci, zosta³o ujête, przepracowane, utrwalone przezjego hierarchiê, - aby istotnie koSció³ by³ SwiadomoSci¹, wytwarzan¹ przez ¿ycie.By³o toniemo¿liwe.Ca³a organizacja ta pozostawa³a w stanowczej sprzecznoSci z sam¹ istot¹ ¿ycia.KoSció³ by³ zrzeszeniem wiernych, wyniesionych ponad rzeczywiste,  historyczne ¿ycie [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • funlifepok.htw.pl
  •