[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.ZobaczÄ™ siÄ™ zpanem de Lembrat. Panie starosto!  odważyÅ‚a siÄ™ prosić Zilla  czy pozwolisz mi odwiedzić Manuela? Bar-dziej niż kiedykolwiek potrzebuje on pomocy i pociechy. DziÅ› mogÄ™ ci udzielić tej Å‚aski.Wez to.I Jan de Lamothe podaÅ‚ Cygance kartkÄ™ otwierajÄ…cÄ… wstÄ™p do Châtelet.WÅ‚aÅ›nie w chwili gdy Manuela z trudem przywrócono do przytomnoÅ›ci, zjawiÅ‚a siÄ™ przynim Zilla.Na widok jej ani jeden wyrzut z ust mu nie wybiegÅ‚.PrzepÄ™dziÅ‚a caÅ‚Ä… godzinÄ™ przy łóżku,na którym go zÅ‚ożono; ukorzyÅ‚a siÄ™, wylewaÅ‚a Å‚zy, żebraÅ‚a przebaczenia  mówiÅ‚a wreszciewiele o Gilbercie i o tym, że z uczucia swego czyni ofiarÄ™.PożegnaÅ‚a ukochanego sÅ‚owami: Nie trać nadziei! %7Å‚yj! OcalÄ™ ciÄ™!W tym samym czasie czcigodny Jan de Lamothe opuÅ›ciÅ‚ swój gabinet, udaÅ‚ siÄ™ na ulicÄ™ZwiÄ™tego PawÅ‚a i kazaÅ‚ oznajmić siÄ™ hrabiemu de Lembrat, który tylko co powróciÅ‚ z paÅ‚acuFaventines.Bez żadnych też wstÄ™pów oÅ›wiadczyÅ‚ Rolandowi: Oskarżenie zwrócone jest przeciw panu.Hrabia uÅ›miechnÄ…Å‚ siÄ™ wzgardliwie. Po tych ludziach wszystkiego spodziewać siÄ™ można.MuszÄ™ ciÄ™ jednak objaÅ›nić, kocha-ny starosto, że miÄ™dzy tym Ben Joelem i Cyranem istniaÅ‚a zadawniona uraza.Cygan zapra-gnÄ…Å‚ pewnie wyrównać teraz rachunki, a godnej jego siostrzyczce bardzo jest na rÄ™kÄ™ zrzucićodpowiedzialność za to na mnie.ZresztÄ…, czy ta wiadomość potwierdza siÄ™? Czy Cyrano zo-staÅ‚ naprawdÄ™ zamordowany? Od chwili gdy wyjechaÅ‚, nie widziano go w zajezdzie. To niczego nie dowodzi.Znamy wszyscy jego usposobienie awanturnicze; mógÅ‚ byÅ‚ Å‚a-two wybrać siÄ™ w dalszÄ… drogÄ™, nie uprzedziwszy nikogo.PomyÅ›laÅ‚ chwilÄ™ i dodaÅ‚ tonem uspokajajÄ…cym:201  BÄ…dz pewny, panie starosto, że za jakie dwa, trzy dni ujrzymy naszego Bergeraka w do-skonaÅ‚ym zdrowiu i w wyÅ›mienitym, jak zawsze, humorze.ZresztÄ…, gdyby nie żyÅ‚, jak toutrzymujÄ…, odnaleziono by jego ciaÅ‚o. Tak, to prawda!  przytaknÄ…Å‚ starosta, pokonany bardziej jeszcze spokojnym tonem mo-wy hrabiego i jego minÄ…, udajÄ…cÄ… najdoskonalej wiarÄ™ w to, co mówi, niż dość kruchymi ar-gumentami. A cóż siÄ™ dzieje z Manuelem?  zapytaÅ‚ hrabia wracajÄ…c do tego, co go najbardziej ob-chodziÅ‚o. Brany byÅ‚ dziÅ› rano na konfesaty. I przyznaÅ‚ siÄ™? Nie! Raz jeszcze wszystkiemu zaprzeczyÅ‚. Silny charakter!  zauważyÅ‚ Roland spokojnie, bo już w tej chwili nie lÄ™kaÅ‚ siÄ™ o dalszyprzebieg sprawy.Pomimo wielkiej pewnoÅ›ci siebie, którÄ… objawiaÅ‚ hrabia, i jego Å›miaÅ‚ych odpowiedzi, sta-rosta, rozstajÄ…c siÄ™ z nim, byÅ‚ dziwnie zamyÅ›lony.UmysÅ‚ jego, oblegany przeróżnymi wÄ…tpliwoÅ›ciami, miotaÅ‚ siÄ™ to w tÄ™, to w owÄ… stronÄ™,jak mucha w sieci pajÄ™czej.Co siÄ™ tyczy Zilli, choć smutna i doznanymi wrażeniami znÄ™kana, nie upadaÅ‚a jednak naduchu.WyszedÅ‚szy z gmachu wiÄ™ziennego, otarÅ‚a ona wilgotne od Å‚ez oczy i poszÅ‚a prosto domieszkania Cyrana.Pragnęła za wszelkÄ™ cenÄ™ odzyskać ksiÄ™gÄ™, która w tej chwili byÅ‚a jej niezbÄ™dna.U wejÅ›cia do zajazdu spotkaÅ‚a MarotÄ™.ByÅ‚o to dla niej wielkÄ… niespodziankÄ….Współtowarzyszki włóczÄ™gi i przygód romantycznych nie widziaÅ‚y siÄ™ już od dawna, zale-dwie też poznać siÄ™ mogÅ‚y.Po szybkiej wymianie słów wyjaÅ›niajÄ…cych, skÄ…d siÄ™ wzięła jedna i druga, Zilla wyjawiÅ‚aprzyjaciółce wszystko, co przepeÅ‚niaÅ‚o jej serce, i wskazaÅ‚a główny powód swego przybycia.Marota patrzyÅ‚a na niÄ… przez chwilÄ™ wzrokiem szczególnym, nastÄ™pnie, nic nie mówiÄ…c,ujęła jÄ… za rÄ™kÄ™ i poprowadziÅ‚a do wnÄ™trza domu.XLVIIUpÅ‚ynęło wiele dni.i hrabia Roland de Lembrat odzyskaÅ‚ caÅ‚kowicie, jeÅ›li nie spokoj-ność, to przynajmniej zupeÅ‚nÄ… pewność siebie.O Cyranie żadnych wieÅ›ci nie miano.Roland, aby rolÄ™ swÄ… odegrać do koÅ„ca, posyÅ‚aÅ‚ kilkakrotnie do wÅ‚aÅ›ciciela zajazdu z za-pytaniem o poetÄ™, ale sÅ‚awetny Gonin odpowiadaÅ‚ za każdym razem, że mu nic o panu deBergerac nie wiadomo.Gdyby wysÅ‚aniec hrabiego byÅ‚ czÅ‚owiekiem bystrzejszym, zauważyÅ‚by może niezwykÅ‚yton owych odpowiedzi.Ale nie należaÅ‚ on do tych, co siÄ™ liczÄ… z takimi drobnostkami i zdajÄ…csprawÄ™ swemu panu, powtarzaÅ‚ sÅ‚owa oberżysty bez żadnych uwag dodatkowych.Hrabia byÅ‚ zatem najpewniejszy, że trup jego wroga spoczywa spokojnie na dnie Sekwany.ZwyciÄ™stwo byÅ‚o zupeÅ‚ne.OkolicznoÅ›ci wybornie usÅ‚użyÅ‚y zbrodniarzowi.PozostaÅ‚ sam jeden, uwolniony równocze-Å›nie od nieprzyjaciół i od wspólników przestÄ™pstwa.202 Po Å›mierci Rinalda i Ben Joela nikt już nie mógÅ‚ Å›wiadczyć przeciw niemu.PozostawaÅ‚awprawdzie Zilla, jakąż jednak wartość mogÅ‚o mieć jej ustne zeznanie wobec faktu, że ksiÄ™gaBen Joela w popiół siÄ™ obróciÅ‚a.Nic już wiÄ™c teraz nie zaprzÄ…taÅ‚o myÅ›li hrabiego prócz przygotowaÅ„ do małżeÅ„stwa, którepostanowiÅ‚ jak najbardziej przyÅ›pieszyć, maÅ‚o sobie czyniÄ…c z przewidywanego oporu Gil-berty.Codziennie teraz bywaÅ‚ w paÅ‚acu na Wyspie ZwiÄ™tego Ludwika i dÅ‚ugie narady odbywaÅ‚ zmargrabiÄ….Ten ostatni po każdej bytnoÅ›ci przyszÅ‚ego ziÄ™cia przywoÅ‚ywaÅ‚ córkÄ™ i wymownie broniÅ‚sprawy Rolanda; im bardziej jednak zbliżaÅ‚ siÄ™ termin Å›lubu, z tym wiÄ™kszÄ… stanowczoÅ›ciÄ…powtarzaÅ‚a Gilberta wolÄ™ swÄ…, którÄ… od poczÄ…tku otwarcie ojcu oznajmiaÅ‚a.Margrabia, bardzo wiele nadziei i wyrachowaÅ„ opierajÄ…cy na tym zwiÄ…zku, postanowiÅ‚ nieprzykÅ‚adać wielkiej wagi do słów upartej dziewczyny i nie przestawaÅ‚ oÅ›mielać i zachÄ™caćhrabiego.W koÅ„cu jednak zaniepokoiÅ‚ siÄ™.Gilberta potrafiÅ‚a przeciÄ…gnąć na swÄ… stronÄ™ matkÄ™, a pani de Faventines zbudziÅ‚a w umy-Å›le męża pewne wÄ…tpliwoÅ›ci i niepokoje, z którymi  jak to zaraz zobaczymy  walczyć mu-siaÅ‚.Pewnego dnia Roland, wedÅ‚ug zwyczaju, przybyÅ‚ do paÅ‚acu.Tym razem zaopatrzyÅ‚ on siÄ™ w broÅ„ niezawodnÄ…, która miaÅ‚a ostatecznie doprowadzić godo celu.BroniÄ… tÄ… byÅ‚ projekt kontraktu, uÅ‚ożony w ten sposób, że zaspokajaÅ‚ najambitniejszepragnienia margrabiego.Na proÅ›bÄ™ hrabiego pan de Faventines kontrakt ów przeczytaÅ‚. Ależ doprawdy, hrabio  odrzekÅ‚ rozpromieniony  poczynasz sobie po królewsku.Twoja wspaniaÅ‚omyÅ›lność wzrusza mnie gÅ‚Ä™boko. A wiÄ™c  natarÅ‚ nie zwlekajÄ…c Roland  jeżeli uważasz, panie margrabio, że wszystko wporzÄ…dku, wypada nam już tylko nadać temu aktowi ważność prawnÄ….Za trzy dni gotów byÅ‚-bym poÅ›lubić pannÄ™ GilbertÄ™. Za trzy dni!  powtórzyÅ‚ tamten zamyÅ›lajÄ…c siÄ™. Czy nie byÅ‚oby to zbyt gwaÅ‚townie?CzÄ™sto przez poÅ›piech zbyteczny psujÄ… siÄ™ najlepsze sprawy.Nie sÄ…dzÄ™, aby córka moja byÅ‚ajuż dostatecznie przygotowana do tego małżeÅ„stwa. To i cóż!  odparÅ‚ hrabia tonem swobodnym i lekkim. Wszystkie dziewczÄ™ta niechÄ™tniepozbywajÄ… siÄ™ wolnoÅ›ci.LubiÄ… one, aby byÅ‚y proszone, pożądane  zdobywane.Pewien Å‚a-godny opór dodaje im uroku [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • funlifepok.htw.pl
  •