X


[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Po kilku razach, gdy chciałem coś powiedzieć, usłyszałem jakiś nieartykułowany dźwięk, cichy i bełkotliwy.Niedobrze, nie mam siły wydobyć z siebie głosu.Chwilę pomyślałem, pokręciłem głową, żeby mi się w oczach rozwidniło, nasiliłem się i znów odezwałem się, głośno i wyraźnie: - Sak tam idzie, pani doktor, obejdzie się bez plastyki?- Jeśli będzie się pan do końca operacji zachowywał tak jak teraz, to plastyki nie będziemy robili.- Wobec tego „zachowuję się” dalej - odpowiedziałem, mimo że już mówienie przychodziło z trudem.Teraz leżałem, nic nie mówiłem i na nic już nie reagowałem, dopiero gdy otrzymałem silne uderzenie w plecy, zapytałem zły: - Kto tam do licha pięścią bije?- Czym?- No, ktoś mnie pięścią trzasnął.- Patrzcie, poczuł.- A jak miał nie poczuć - odpowiadam.- Musieliśmy łopatkę wstawić na miejsce - mówi doktor.- To co innego, siła wyższa.Byłoby mi niewygodnie nosić łopatkę w ręku.- Widzicie - śmieje się doktor - humor go nie opuszcza.Wreszcie operacja skończona.Siedzę na stole operacyjnym podtrzymywany przez sanitariusza.Czekamy na wózek, którym zawiozą mnie do pokoju.Patrzę na obecnych i kręcę głową, bo widzę wszystko potrójnie.Po chwili mówię:-.Ale nie muszę się wstydzić, nie krzyknąłem.Lekarz, który poprzedniego dnia miał ze mną rozmowę przygotowawczą, powiedział poważnie:- Uratował pan żebra.Byliśmy przygotowani do robienia plastyki, gdyby pan krzyknął jeden tylko raz.Doktor operowała w środku ostrymi narzędziami, przy krzyku płuco porusza się raptownie i jeśli nie zdąży wyjąć narzędzia, może skrzywdzić pacjenta.Lekarz operujący nie będzie w takiej sytuacji ryzykował.Wózek wtoczono do pokoju.- Chłopaki, nic strasznego - mówiłem - nie bójcie się,: można wytrzymać.Mówili później, że to powiedzenie poprawiło nastrój po operacjach pana Józefa i Jurka.Teraz zaczęło się kłucie: codziennie streptomycyna, dopełnianie odmy i punkcja krwistego płynu z komory pooperacyjnej, cztery razy na dobę pantopon i każdego tygodnia punkcja ropy.Pantopon to dobry wynalazek.Człowiek usypia na żądanie.Zamknie oczy i śpi.Słychać rozmowy, lecz żeby coś powiedzieć, trzeba otworzyć oczy.Mówię kilka słów, zamykam oczy i już jestem wyłączony.W czwartek już się sam ogoliłem i umyłem.Jedną ręką.Siedzę na łóżku; a miska z wodą przede mną.W pierwszą niedzielę po operacji przyjechała żona.Weszła do pokoju, spojrzała, że leżę w kaftaniku zapinanym z przodu i.strzyk, strzyk - z oczu tryska fontanna.- Czego płaczesz? - pytam.- Już po kłopocie.Dzisiaj piąty dzień po operacji i już się dobrze czuję.- Dlaczego nie powiedziałeś prawdy? Czułam, że mnie oszukujesz! Codziennie przychodzą w odwiedziny znajomi z innych oddziałów.Wściec się można.Przychodzą teraz, w pierwsze dni po operacji.Wtedy, kiedy czuję się źle, boli i potrzebuję dużo spokoju.Ale później, gdy już jest dobrze i chętnie przyjmę każde odwiedziny- przez całe tygodnie nie zajrzy żaden kolega, żaden znajomy.- Zrobimy punkcję po prawej stronie - powiedział doktor w czasie obchodu.- Niech pan przyjdzie za pół godziny do gabinetu.Mimo że jestem dopiero trzy tygodnie po zabiegu; do gabinetu pozwala doktor przyjść.Już po obchodzie.Siadam na stołku, a za moimi plecami stoi pielęgniarka.Doktor szykuje grubą igłę, strzykawkę, podnoszę prawą rękę i kładę dłoń na głowie.Doktor wbija igłę, ciągnie tłok strzykawki, lecz nic nie wychodzi.„Nie trafiłem igłą do komory ropnej - mówi doktor półgłosem, jakby sam do siebie.- Zrobimy jeszcze raz”.Igła wciąż siedzi w skórze, ale teraz wbija ją w ciało, nadając jej trochę inny kierunek.Ciągnie strzykawką i znowu nic.Teraz zaczyna się zabawa.Doktor wbija igłę, a ja liczę, ile razy.Dwanaście, piętnaście - już robi mi się ciemno w oczach i jestem zmęczony - szesnaście, siedemnaście i.- Nic pana nie boli? - pyta doktor.Nie, ale robi się ciemno w oczach i.Prawa ręka drgnęła silnie, doktor błyskawicznie wyrwał igłę, pchnął mnie do tyłu, usłyszałem jeszcze tylko, jak krzyknął: „Chorego głową na dół!”, i zemdlałem.Gdy oprzytomniałem, leżałem na kanapce lekarskiej.W głowie młyn, a przed oczami - czerwone ognie.Czułem bezwład w całym ciele [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • funlifepok.htw.pl
  •  

    Drogi uĚźytkowniku!

    W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczać Ci coraz lepsze usługi. By móc to robić prosimy, abyś wyraził zgodę na dopasowanie treści marketingowych do Twoich zachowań w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam częściowo finansować rozwój świadczonych usług.

    Pamiętaj, że dbamy o Twoją prywatność. Nie zwiększamy zakresu naszych uprawnień bez Twojej zgody. Zadbamy również o bezpieczeństwo Twoich danych. Wyrażoną zgodę możesz cofnąć w każdej chwili.

     Tak, zgadzam się na nadanie mi "cookie" i korzystanie z danych przez Administratora Serwisu i jego partnerĂłw w celu dopasowania treści do moich potrzeb. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

     Tak, zgadzam się na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora Serwisu i jego partnerĂłw w celu personalizowania wyświetlanych mi reklam i dostosowania do mnie prezentowanych treści marketingowych. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

    Wyrażenie powyższych zgód jest dobrowolne i możesz je w dowolnym momencie wycofać poprzez opcję: "Twoje zgody", dostępnej w prawym, dolnym rogu strony lub poprzez usunięcie "cookies" w swojej przeglądarce dla powyżej strony, z tym, że wycofanie zgody nie będzie miało wpływu na zgodność z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.