X


[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Odważny młody kapłan przeczuwał, co się święci i pozwolił się porwać, stając sięagentem wśród ścian chronionych zaklęciami, kanałem dla magii, która zniszczy-ła tyrana.Tak przynajmniej głosiła legenda.Znów poczuła dreszcze i ledwie się powstrzymała przed nerwowym przegar-nięciem włosów.Jej wyobraznia się rozszalała.Nigdy nie miała problemów z wy-myślaniem kłopotów.Przyjmijmy więc, że jeden z neutralnych magów przybył tuprzed kataklizmem, by się ukryć.Nawet jeśli nie był równy Urtho, mógł posiadaćzwierzęta łańcuchowe i ptaki, które ostrzegały go, gdy ktoś się zbliżał.Haighleinigdy nie podróżowali przez terytoria obcych w grupach mniejszych niż dziesię-cioosobowe, z kapłanem, ale on musiałby tylko siedzieć cicho, dopóki nie przeszli.Dopóki by na niego nie wpadli, nie znalezliby go.A potem mógł sobie do wolipolować na pojedyncze sztuki.Ta hipoteza miała jeden słaby punkt: nie zgłaszano, że ktoś tu kiedyś zaginął.Gdyby ktoś zaginął tutaj, prócz jakiegoś Haighlei tak antyspołecznego, że odciąłsię od rodziny i klanu i sam ruszył w dżunglę, na pewno byłoby zamieszanie.Drwale, odkrywcy, traperzy, myśliwi  oni wszyscy mówili przyjaciołom, sąsia-dom i współpracownikom, dokąd się udają, jaką drogą i kiedy powinni wrócić.Szczególnie zaś, gdy zapuszczali się w nie zbadane strony; gdyby coś się stało,inni organizowaliby jak najszybciej ekspedycję ratunkową.Pewnie było paru pustelników Haighlei, którzy poszli w dżunglę i zniknęli,ale nie tylu, aby zapewnić maniakalnemu, polującemu na ludzi magowi regularnąrozrywkę.No dobra, w porządku, może przybył tu, by uciec przed konfliktami.Możechciał, żeby mu dano spokój i sprowadził nas na ziemię, abyśmy nie odkryli jegoobecności?Ta hipoteza miała tyle sensu, co pierwsza.Inni już tędy przechodzili; lecielidokładnie tą samą trasą.Dlaczego oni nie zostali strąceni?Bo byliśmy jedyną gryfio-ludzką parą?A co z Aubrim i Judeth?A niech to.Powinnam opowiadać baśnie.Porzuciła ten pomysł.Stwarzał wiele komplikacji, a jak zwykle, im hipotezabardziej skomplikowana, tym bardziej nieprawdopodobna.120 Trzymaj się dwóch najlepszych hipotez.Proste odpowiedzi są najlepsze i naj-bardziej prawdopodobne.Pierwsza: natknęliśmy się na przypadkową.rzecz.która nas strąciła, i teraz musimy się wystrzegać tutejszych drapieżców, którzy nasścigają, bo jesteśmy ranni i wyglądamy na łatwy łup.Druga: coś nas pozbawiłomagii celowo, z jakiegoś powodu i teraz na nas poluje.A pierwsza jest bardziejprawdopodobna od drugiej.Co nie znaczyło, że byli w mniejszym niebezpieczeństwie.Lwy i wilki zna-ne były z tego, że ścigały ranną zdobycz całymi dniami, czekając, aż zdechnie.I jeśli nie myliła się co do wielkości stworzeń, odgadując ich wielkość na podsta-wie cieni, dorównywały Tadowi, co czyniło je niebywale groznymi.Jeśli cieniewiedziały, że ona i Tad byli ranni, mogły ich uznać za ranną zdobycz.Zawołał ptak; inny mu odpowiedział.Jakby ten ostrożny dzwięk miał za zada-nie sprawdzić bezpieczeństwo czy powiedzieć innym zwierzętom, że zagrożeniena razie zniknęło, bo las znów ożył.Westchnęła i rozluzniła się.Rzuciła śpiącemu towarzyszowi krzywe spojrze-nie.Przespał całe zamieszanie.Tad ziewnął i przeciągnął się mrużąc oczy w przytłumionym świetle.Kie-dy Klinga zbudziła go na wartę, wyglądała na zmęczoną, ale należało się tegospodziewać.Wyglądała też na zdenerwowaną, ale w takiej sytuacji kto by niebył zestresowany? On też się denerwował na wartach.Nerwowy strażnik to żywystrażnik; ci rozluznieni mieli krótkie epitafia. Widziałam na zewnątrz coś, co pewnie sprawia, że tak często zapada tucisza  rzuciła. Były całkiem duże i myślę, że dwa, jeśli nie więcej.Widziałamjednak tylko cień.Jeden z nich złapał królika i wszystkie ptaki i ssaki na drzewachzamilkły na długo.To tłumaczy nerwowość i fakt, że jest zmęczona.Nerwy człowieka zżerają,a ona nie czuła się najlepiej, zaczynając wartę. Aha. Wyjrzał w ciemność, ale nic nie zobaczył, a kilka tutejszych stwo-rzeń zachowywało się jak na festiwalu piosenki. Jeśli cisza oznacza, że na ze-wnątrz jest coś, czego powinniśmy się obawiać, powiem: śpij w spokoju do świtu.Dziwne, że to przespałem.Pewnie byłem bardziej zmęczony, niż mi się zdawałoalbo lekarstwo jest silniejsze, niż przypuszczałem.Zaśmiała się głucho. Powiem ci tyle: włosy stanęły mi dęba.To stworzenie jest szybkie, bardzoszybkie i nie słyszałam ani trzasku gałązek, ani szumu liści.Ten, którego widzia-łam, był wielkości konia, co czyniłoby go wyjątkowo groznym drapieżcą.Możeto moja wyobraznia, ale zachowywał się raczej inteligentnie. Tak samo jak wielkie koty, gdy polują  przypomniał jej. Wszystko121 działa na swój sposób inteligentnie.Wypij lekarstwo i idz spać.Rano zobaczymy,co tam jest.Przed deszczem zastawiłem sidła.Znów się zaśmiała. Nie licz, że cokolwiek zostało.Myślę, że wszystko zabrały.Pewnie to w si-dłach cienie naszły królika.Westchnął. Prawdopodobnie, ale warto było.Po tym, jak obrabowały sidła, poznamyich inteligencję.Jeśli po prostu schwytały zwierzę i zeżarły, są inteligentne jakprzeciętny lew. Racja. Ułożyła się wygodnie z tyłu szałasu; był pewien, że dopóki w ko-ronach drzew rozlegał się wrzask, Klinga będzie spała.Materac z gałązek i liści,który zrobił, był bardzo wygodny.Mając podparte ramię i odciążony obojczyk,nie będzie odczuwała tak wielkiego bólu.Nie chciał mówić o tym wcześniej, ale widział już znaki, że coś ich śledziło.Mogło to być cokolwiek, nie dostrzegł też u prześladowców szczególnej inteligen-cji, tylko czujność i niezwykłą ostrożność.Nie wiedział jednak, czy te stworzeniazaczęły ich śledzić dopiero dzisiaj, czy też podążały za nimi od początku, a dopie-ro teraz odważyły się wejść w ich pole widzenia.Na pewno pasowało to do opisuzwierzęcia, jakie dziś widziała Klinga.Tyle wiedział na pewno.Oczywiście, niewiele miało to wspólnego z wytwo-rami jego wyobrazni [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • funlifepok.htw.pl
  •  

    Drogi użytkowniku!

    W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczać Ci coraz lepsze usługi. By móc to robić prosimy, abyś wyraził zgodę na dopasowanie treści marketingowych do Twoich zachowań w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam częściowo finansować rozwój świadczonych usług.

    Pamiętaj, że dbamy o Twoją prywatność. Nie zwiększamy zakresu naszych uprawnień bez Twojej zgody. Zadbamy również o bezpieczeństwo Twoich danych. Wyrażoną zgodę możesz cofnąć w każdej chwili.

     Tak, zgadzam siÄ™ na nadanie mi "cookie" i korzystanie z danych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu dopasowania treÅ›ci do moich potrzeb. PrzeczytaÅ‚em(am) PolitykÄ™ prywatnoÅ›ci. Rozumiem jÄ… i akceptujÄ™.

     Tak, zgadzam siÄ™ na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu personalizowania wyÅ›wietlanych mi reklam i dostosowania do mnie prezentowanych treÅ›ci marketingowych. PrzeczytaÅ‚em(am) PolitykÄ™ prywatnoÅ›ci. Rozumiem jÄ… i akceptujÄ™.

    Wyrażenie powyższych zgód jest dobrowolne i możesz je w dowolnym momencie wycofać poprzez opcję: "Twoje zgody", dostępnej w prawym, dolnym rogu strony lub poprzez usunięcie "cookies" w swojej przeglądarce dla powyżej strony, z tym, że wycofanie zgody nie będzie miało wpływu na zgodność z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.