X


[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Tak myślę.Przynajmniej odzyskałeś własnygłos. Która godzina? Mówiłeś, że kiedy kapłani zamykają piramidę?Mort wytężył załzawione oczy.Rzeczywiście, pod królewskim grobowcem czyjeśdłonie pracowały przy wejściu w świetle pochodni.Już wkrótce, zgodnie z legendą,strażnicy ożyją i podejmą nieskończoną wartę.Wiedział, że tak się stanie.Pamiętał tę wiedzę.Pamiętał swój umysł zimny jak lódi bezgraniczny jak nocne niebo.Pamiętał, jak został powołany do istnienia w chwili, gdyożyła pierwsza istota, i pewność, że żyć będzie, dopóki ostatnia istota we wszechświe-cie nie odejdzie po swą nagrodę.A wtedy jemu pozostanie  mówiąc metaforycznie ustawienie krzeseł i zgaszenie światła.I pamiętał samotność. Nie opuszczaj mnie  poprosił. Jestem przy tobie  odparła. Dopóki mnie potrzebujesz. Już północ  mruknął zniechęcony.Osunął się na brzeg Tsort i zanurzył głowęw wodzie.Obok, z dzwiękiem opróżnianej wanny, Pimpuś także zaspokajał pragnienie. To znaczy, że już za pózno? Tak. Przykro mi.Chciałabym, żeby był jakiś sposób. Nie ma. Przynajmniej dotrzymałeś słowa danego Albertowi. Tak  westchnął z goryczą Mort. Przynajmniej tyle.Prawie z jednego końca Dysku na drugi.Powinno istnieć słowo określające mikroskopijną iskierkę nadziei, którą człowiekboi się dostrzec w lęku, że samo spojrzenie ją zgasi, jak przy próbie obejrzenia fotonu.Może tylko czekać przy niej, patrzeć obok niej, patrzeć poza nią, aż stanie się dość moc-na, by zaistnieć realnie.Podniósł mokrą głowę i spojrzał w stronę horyzontu.Usiłował sobie wyobrazić wiel-ki model Dysku w gabinecie Zmierci.I to w taki sposób, by wszechświat nie odgadł, cowłaściwie rozważa.W takich chwilach przyczynowość wydaje się zawieszona w tak delikatniej równo-wadze, że nawet zbyt głośne myślenie może ją zakłócić.Zorientował się w kierunkach według wąskich pasm Zorzy Osiowej i w natchnieniuodgadł, że Sto Lat leży.tam. Północ  oświadczył głośno.161  Już po północy  poprawiła Ysabell.Mort wstał, starając się, by radość nie promieniowała z jego twarzy jak światło mor-skiej latarni.Chwycił Pimpusia za uzdę. Chodz  rzekł. Nie mamy czasu. O czym ty mówisz?Mort sięgnął w dół i chciał ją wciągnąć na grzbiet wierzchowca.Pomysł był niezły,ale w rezultacie to ona niemal zrzuciła go z siodła.Podtrzymała go lekko i wspięła sięsama.Pimpuś podrobił w bok, wyczuwając gorączkowe podniecenie Morta.Parsknąłi tupnął kopytem o piach. Pytałam, o czym ty mówisz?Mort zawrócił, kierując rumaka w stronę dalekiego lśnienia zachodzącego słońca. O prędkości mroku  wyjaśnił.* * *Cutwell wysunął głowę nad zamkowymi blankami i jęknął.Powierzchnia styku znaj-dowała się o jedną przecznicę stąd, wyraznie widoczna w paśmie oktaryny.Nie mu-siał sobie wyobrażać trzasków.Słyszał je wyraznie: paskudne jak brzęczenie pracują-cej piły.To stochastyczne cząstki prawdopodobieństwa uderzały w powierzchnię złączai oddawały energię w postaci dzwięku.Styk przesuwał się naprzód, pochłaniając chorą-gwie, pochodnie i oczekujące tłumy, a pozostawiając jedynie ciemne ulice.Gdzieś tam,pomyślał Cutwell, śpię smacznie we własnym łóżku i nic z tego się nie wydarzyło.Za-zdroszczę sobie.Odwrócił się, zszedł po drabinie na dziedziniec i ruszył do głównego holu.Poły szatyplątały mu się wokół kostek.Wsunął się do wnętrza przez małą furtkę w wielkich wro-tach i nakazał strażnikom ją zamknąć.Potem uniósł szatę i pospieszył bocznym koryta-rzem, by goście go nie zauważyli.Wypełniona dygnitarzami z Równiny Sto sala błyszczała płomykami tysięcy świec.Wszyscy byli trochę niepewni, po co właściwie tu przyszli.Oczywiście, był też słoń.To właśnie słoń przekonał Cutwella, że nieodwołalnie opuścił ścieżkę zdrowego roz-sądku.Jednak parę godzin temu wydawał się całkiem dobrym rozwiązaniem [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • funlifepok.htw.pl
  •  

    Drogi użytkowniku!

    W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczać Ci coraz lepsze usługi. By móc to robić prosimy, abyś wyraził zgodę na dopasowanie treści marketingowych do Twoich zachowań w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam częściowo finansować rozwój świadczonych usług.

    Pamiętaj, że dbamy o Twoją prywatność. Nie zwiększamy zakresu naszych uprawnień bez Twojej zgody. Zadbamy również o bezpieczeństwo Twoich danych. Wyrażoną zgodę możesz cofnąć w każdej chwili.

     Tak, zgadzam się na nadanie mi "cookie" i korzystanie z danych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu dopasowania treści do moich potrzeb. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

     Tak, zgadzam się na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu personalizowania wyświetlanych mi reklam i dostosowania do mnie prezentowanych treści marketingowych. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

    Wyrażenie powyższych zgód jest dobrowolne i możesz je w dowolnym momencie wycofać poprzez opcję: "Twoje zgody", dostępnej w prawym, dolnym rogu strony lub poprzez usunięcie "cookies" w swojej przeglądarce dla powyżej strony, z tym, że wycofanie zgody nie będzie miało wpływu na zgodność z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.