[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Kiedy? W trzydziestym szóstym? Trzydziestymsiódmym?Iwan się zatrzymał, a za nim wszyscy pozostali. W trzydziestym siódmym, w lecie, jeśli chodzi o ścisłość.Panowały czasy trojek.Słyszałeś o trojkach, Allon?Gabriel słyszał.Celowo zaczął opowiadać o nich powoli. Stalin zaczął się denerwować, że zabijanie szło zbytwolno.Chciał przyśpieszyć cały proces, więc utworzył nowysposób stawiania oskarżonych przed sądem: trojki.Jeden członek partii, jeden oficer NKWD, jeden prokurator.Oskarżony nie musiałbyć obecny podczas procesu.Większość została skazana, niewiedząc nawet, że byli sądzeni.Większość procesów trwaładziesięć minut.Niektóre krócej. Poza tym od wyroku nie było odwołania  dodał zuśmiechem Iwan. Tak też będzie w waszym przypadku.Skinął głową w stronę dwóch ochroniarzy niosącychGrigorija.Znowu ruszyli do przodu. Niech mówi.Kiedy Iwan przestaje mówić, dzieją się złerzeczy. Zabójstwa pewnie musiały odbywać się w daczy.Dlategow piwnicy było specjalne pomieszczenie: cela z odpływempośrodku podłogi.Dlatego też droga dojazdowa jest kręta, a nieprosta.Pachołki Stalina nie chciały, żeby sąsiedzi się dowiedzieli,co się tu działo. I się nie dowiedzieli.Skazanych łapano zawsze popółnocy i przywożono tutaj czarnymi samochodami.Zabierano ichprosto do daczy, gdzie byli bici, żeby nie protestowali.Następniesprowadzano ich na dół, do piwnicy.Siedem gramów ołowiu wpotylicę. A potem? Wrzucano ich na wóz i odwożono tutaj, do grobów. Kto w nich leży, Iwan? Latem trzydziestego siódmego większość przycinaniadobiegła końca.Koba musiał tylko pozbyć się chrustu. Chrustu? Mienszewików.Anarchistów.Starych bolszewików,którzy byli związani z Leninem.Kilku duchownych, kułaków iarystokratów na dokładkę.Każdy, kto zdaniem Koby mógłstanowić dla niego zagrożenie, był likwidowany.A potem ichrodziny też były likwidowane.W tych lasach leży pochowananaprawdę rewolucyjna mieszanka, Allon.Wszyscy śpią razem.Czasami nocą wydaje się, że słychać, jak kłócą się o politykę.Anajlepsze jest to, że nikt o nich nie wie.  Bo kupiłeś tę ziemię zaraz po upadku ZwiązkuRadzieckiego, by mieć pewność, że pochowani tu pozostaną nazawsze tajemnicą?Iwan stanął. Tak się złożyło, że poproszono mnie o zakup tej ziemi. Kto cię poprosił? Mój ojciec, rzecz jasna.Iwan odpowiadał bez wahania.Z początku pytania Gabrielago irytowały, ale teraz zdawało się, że ta rozmowa nawet przypadłamu do gustu.Gabriel sądził, że pewnie łatwo było zwierzać się zeswoich tajemnic komuś, kto wkrótce zginie.Próbował sformułować kolejne pytanie, żeby skłonić Iwanado mówienia, ale nie było to konieczne.Iwan wznowił wykład bez dalszej zachęty. Kiedy upadł Związek Radziecki, dla KGB nastałyniebezpieczne czasy.Mówiło się o otwieraniu archiwów.Owyciąganiu brudów.Zmianie nazwisk.Stara gwardia się przeraziła.Nie chcieli,żeby KGB został unurzany w błocie historii.Ale mieli też innąmotywację, żeby zachować swoje tajemnice.Widzisz, Gabrielu,wcale nie mieli zamiaru oddawać na długo władzy.Nawet wtedy planowali powrót.Oczywiście im się udało.KGB pod inną nazwą wciąż rządzi Rosją. A ty jesteś kustoszem ostatniej masowej mogiły z czasówwielkiego terroru. Ostatniej? Nie żartuj.W Rosji nie można wbić łopaty wziemię, żeby nie trafić na czyjeś kości.Ale ten grób rzeczywiściejest spory.Podobno pod tymi drzewami spoczywa siedemdziesiąttysięcy dusz.Siedemdziesiąt tysięcy! Gdyby to kiedykolwiek wyszło najaw. Zamilkł, jak gdyby nagle zabrakło mu słów. Powiedzmypo prostu, że mogłoby to wywołać sporą konsternację na Kremlu. Czy to dlatego prezydent toleruje twoje działania? Dostaje prowizję.Car bierze od wszystkiego prowizję.  Ile musiałeś mu zapłacić za prawo do porwania mojejżony?Iwan nie odpowiedział.Gabriel przycisnął go, żebysprawdzić, czy uda mu się sprowokować kolejny wybuch gniewu. Ile, Iwan? Pięć milionów? Dziesięć? Dwadzieścia?Iwan odwrócił się ku niemu. Męczą mnie twoje pytania, Allon.Poza tym już prawiejesteśmy na miejscu.Czeka na ciebie nieoznakowany grób.Gabriel popatrzył przez ramię Chiary i zobaczył kopiecświeżej ziemi, przykryty cienką warstwą śniegu.Powiedział jej, żeją kocha.Następnie zamknął oczy.Znowu mu się zdawało, że cośsłyszy.Helikoptery.72Obwód włodzimierski, RosjaPułkownik Leonid Milczenko wreszcie ujrzał daczę: czterystrumienie zbiegające się na zamarzniętym bagnie, niewielki dom zwysadzonymi frontowymi drzwiami, kolumnę idących przez lasludzi.Włączył mikrofon w swoich słuchawkach. Widzisz ich?Hełm pilota poruszył się w górę i w dół. Jak blisko możesz podlecieć? Na skraj bagna. To co najmniej trzysta metrów. Bliżej się nie da, panie pułkowniku. A Alfy? Zjadą po linach.Prosto między drzewa. Nikt nie ma zginąć. Tak jest, panie pułkowniku. Nikt nie ma zginąć. Kogo próbował nabrać? To przecieżRosja.Tu zawsze ktoś ginął.Jeszcze dziesięć kroków przez śnieg.Nagle Iwan takżeusłyszał helikoptery.Zatrzymał się.Przekrzywił głowę niczym pies.Spojrzał na Rudenkę.Znowu ruszył przed siebie.Czas.Cenny czas.Na ekranie w bunkrze zamigotała wiadomość od Nawota.LEC HELIKOPTERY.Carter zakrył słuchawkę telefonu i spojrzał na Szamrona. FSB potwierdza, że widzą idącą między drzewamikolumnę ludzi.Ari, wygląda na to, że wciąż żyją! Teraz akcja nie potrwa już długo.Kiedy oddział Alfabędzie na ziemi? Za dziewięćdziesiąt sekund.Szamron zamknął oczy [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • funlifepok.htw.pl
  •