X


[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Ponieważ szczepy goblinów nie działały wspólnie, żadna grupa nie miała wsparcia z flanki.Wulfgar i Cassius, wspierając jeden drugiego przy każdym posunięciu, wysłali defensywne grupy wojowników, żeby odpierały grupy atakujące z zewnątrz podczas, gdy główne siły połączonych armii walczyły z jakimś szczepem.Mimo, że jego oddziały zabijały więcej, niż dziesięciu goblinów za każdego swego poległego, Cassius był zatroskany.Tysiące potworów nie nawiązało jeszcze żadnego kontaktu z ludźmi, nie wyciągnęło też broni, a jego ludzie prawie padali już z wyczerpania.Chciał wycofać ich do miasta.Chciał pozwolić walczyć dalej krasnoludem.Wulfgar, także znając granice wytrzymałości swych wojowników i wiedząc, że nie ma innej drogi ucieczki, rozkazał swym ludziom postępować za Cassiusem i krasnoludami.To było ryzykowne, gdyż barbarzyński król wcale nie był pewien, czy ludność Bryn Shander wpuści jego wojowników do miasta.Siły Kempa z zaciekłością zaatakowały stoki stołecznego wzgórza, lecz gdy zbliżyły się do celu, natknęły się na ciężej uzbrojone i bardziej zdesperowane skupiska humanoidów.Zaledwie sto jardów od wzgórza ugrzęźli i wdali się w walkę na wszystkie strony.Armie nadchodzące od wschodu miały więcej szczęścia.Ich marsz przez Eastway spotkał się z niewielkim oporem i pierwsi dotarli do wzgórza.Jak szaleni żeglowali przez jeziora, biegli i walczyli przez całą drogę przez równiny, lecz Jensin Brent, jedyny burmistrz z czterech miast, który przeżył - Schermont i dwaj inni z południowych miast zginęli na Eastway - nie pozwolił im na odpoczynek.Wyraźnie słyszał odgłosy zażartej bitwy i wiedział, że dzielni ludzie na północnych polach, stojąc twarzą w twarz z głównymi siłami armii Kessella potrzebują każdego wsparcia, jakie tylko mogą uzyskać.Jednak, gdy burmistrz poprowadził swe oddziały za ostatni zakręt drogi, prowadzącej do północnej bramy miasta, zamarli patrząc na spektakl najbardziej brutalnej bitwy, jaką kiedykolwiek widzieli, albo słyszeli w pełnych przesady opowieściach.Walczono na ciałach poległych; wojownicy, którzy w jakiś sposób stracili broń okładali pięściami i drapali paznokciami swych przeciwników.Brent w pierwszej chwili podejrzewał, że Cassius i jego znaczne siły będą wstanie powrócić do miasta samodzielnie.Jednak armie Maer Dualdon znalazły się w opresji.- Na zachód! - krzyknął do swoich ludzi i natarł w kierunku sił, które znalazły się w pułapce.Nowy wyrzut adrenaliny posłał osłabioną armię w pełnym biegu na ratunek swym towarzyszom.Na rozkaz Brenta zbiegli ze wzgórza w długiej, gęstej tyralierze, lecz gdy dotarli na pole bitwy tylko środkowa grupa parła naprzód.Grupy skrzydłowe zapadły się do środka i cała siła utworzyła prędko klin, którego wierzchołek przebił się przez szeregi potworów i dotarł do walczącej armii Kempa.Ludzie Kempa z entuzjazmem przyjęli posiłki i połączone siły wkrótce były w stanie cofnąć się pod północny stok wzgórza.Ostatni maruderzy ściągnęli w chwili, gdy armia Cassiusa, barbarzyńcy Wulfgara i krasnoludy przełamali najbliższe linie goblinów i wspięli się na otwartą przestrzeń wzgórza.Teraz, mając przed sobą ludzi i krasnoludy połączonych w jedną siłę, gobliny atakowały ostrożniej.Ich straty były oszałamiające, nie pozostał tutaj żaden olbrzym czy ogr, a kilka całych klanów goblinów i orków leżało martwych.Cryshal-Tirith była stosem poczerniałych gruzów, zaś Akar Kessell został pogrzebany w lodowym grobowcu.Ludzie na wzgórzu Bryn Shander słaniali się z wyczerpania, lecz ich zaciśnięte szczęki niezawodnie mówiły pozostałym potworom, że będą z nimi walczyć do ostatniego tchnienia.Ostatecznie zostali zagnani w ślepą uliczkę, nie mieli już gdzie się cofać.Wątpliwości wkradły się w umysł każdego goblina i orka, które pozostały, aby wziąć na siebie cały ciężar bitwy.Mimo, że ich siły były nadal prawdopodobnie na tyle wystarczające, aby wykonać zadanie, jeszcze więcej poległo z ręki oszalałych ludzi z Dekapolis i ich śmiercionośnych sprzymierzeńców.Mimo wszystko, który ze szczepów pozostałych przy życiu mógł ogłosić swe zwycięstwo? Bez przywództwa czarnoksiężnika ci, którzy przeżyją bitwę, z pewnością będą mocno naciskani, żeby uczciwie podzielić się łupami bez dalszej walki.Bitwa o Dolinę Lodowego Wichru nie potoczyła się tak, jak im przyrzekł Akar Kessell.31Zwycięstwo?Ludzie z Dekapolis, wraz ze swymi sprzymierzeńcami krasnoludami i barbarzyńcami, wywalczyli sobie przejście ze wszystkich stron szerokich równin i stali teraz zjednoczeni przed północną bramą Bryn Shander.W czasie, gdy ich armia osiągała poszczególne pozycje, do walki całą siłą kiedyś podzielonych grup, a teraz zjednoczonych we wspólnym celu - przeżyciu, armia Kessella zniknęła, odchodząc w zupełnie przeciwnym kierunku.Gdy gobliny po raz pierwszy zaatakowały Przełęcz Lodowego Wichru, ich wspólnym celem było zwycięstwo na chwałę Akara Kessella.Lecz Kessella już nie było, a Cryshal-Tirith została zburzona - więzy, które ich spajały razem zaczęły się rozluźniać, gdy odwieczni, zagorzali przeciwnicy, rywalizujące ze sobą szczepy orków i goblinów, poczęli walczyć ze sobą.Ludzie i krasnoludy patrzyli na masy najeźdźców ze wzrastającą nadzieją, gdyż na wszystkich obrzeżach olbrzymiej siły z szeregów poczęły się wyłamywać ciemne kształty, uciekając z pola bitwy w tundrę.Jednak obrońcy Dekapolis byli nadal otoczeni z trzech stron, mając za plecami tylko mury Bryn Shander.W tej chwili potwory nie atakowały, lecz tysiące goblinów nadal trwało na swych pozycjach wokół północnych przedpól miast.Wcześniej, w czasie bitwy, gdy początkowe ataki zaskoczyły najeźdźców, dowódcy zaangażowanych w nie sił obronnych uważaliby taką ciszę za fatalną, zatrzymującą rozpęd i pozwalającą ich ogłuszonym przeciwnikom na przegrupowanie się w bardziej odpowiednie formacje.Teraz jednak nastąpił przełom, niosący podwójne błogosławieństwo: dawał chwilę wytchnienia desperacko potrzebującym jej żołnierzom i pozwalał goblinom i orkom w pełni pojąć ogrom strat, jakie ponieśli.Pola po tej stronie miasta zasłane były dalami; o wiele liczniejsze były na nich ciała goblinów niż ludzi, a żałosny stos gruzów, który kiedyś był Cryshal-Tirith, wzmagał tylko przerażenie u potworów z powodu tak wstrząsających strat.Nie pozostał żaden olbrzym ani ork, aby wesprzeć ich coraz bardziej przerzedzające się szeregi, z każdą upływającą sekundą coraz więcej było widać sprzymierzeńców porzucających ich stronę.Cassius miał czas na wezwanie wszystkich burmistrzów, którzy przeżyli, do siebie na krótką naradę.Niedaleko stąd, Wulfgar i Revjak spotkali się z Fenderem Mallotem, wyznaczonym na dowódcę sił krasnoludów, w obliczu niepokojącej nieobecności Bruenora.- Jestem szczęśliwy, że wróciłeś, potężny Wulfgarze - powiedział Fender.- Bruenor wie, że wróciłeś.Wulfgar rozejrzał się po równinie, szukając jakiegoś znaku, że Bruenor nadal wymachuje tam gdzieś swoim toporem.- Masz jakieś wieści od Bruenora?- Tak, wkrótce sam go zobaczysz - odparł ponuro Fender.Umilkli, przepatrując pole.- Pozwól mi znów usłyszeć dźwięk twego topora - szepnął Wulfgar.Ale Bruenor go nie słyszał.* * * * *- Jensinie - zapytał Cassius burmistrza Caer-Dineval, - gdzie są wasze kobiety i dzieci? Czy są bezpieczne?- Bezpieczne w Easthaven - odparł Jensin Brent.- Teraz dołączyła do nich ludność Good Mead i Dougan's Hole.Są dobrze zaopatrzeni i chronieni.Jeśli szumowiny Kessella zaatakują miasto, ludność powinna dowiedzieć się o niebezpieczeństwie wystarczająco wcześnie, aby móc wrócić na Lac Dinneshere [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • funlifepok.htw.pl
  •  

    Drogi uĚźytkowniku!

    W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczać Ci coraz lepsze usługi. By móc to robić prosimy, abyś wyraził zgodę na dopasowanie treści marketingowych do Twoich zachowań w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam częściowo finansować rozwój świadczonych usług.

    Pamiętaj, że dbamy o Twoją prywatność. Nie zwiększamy zakresu naszych uprawnień bez Twojej zgody. Zadbamy również o bezpieczeństwo Twoich danych. Wyrażoną zgodę możesz cofnąć w każdej chwili.

     Tak, zgadzam się na nadanie mi "cookie" i korzystanie z danych przez Administratora Serwisu i jego partnerĂłw w celu dopasowania treści do moich potrzeb. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

     Tak, zgadzam się na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora Serwisu i jego partnerĂłw w celu personalizowania wyświetlanych mi reklam i dostosowania do mnie prezentowanych treści marketingowych. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

    Wyrażenie powyższych zgód jest dobrowolne i możesz je w dowolnym momencie wycofać poprzez opcję: "Twoje zgody", dostępnej w prawym, dolnym rogu strony lub poprzez usunięcie "cookies" w swojej przeglądarce dla powyżej strony, z tym, że wycofanie zgody nie będzie miało wpływu na zgodność z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.