[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Nie bierzesz pod uwagę, że oni w ogóle mogą nie znać mego ojca i nie wiedzieć jak wygląda - zauważył Andrzej.- To prawda, o tym nie pomyślałem.Ale i na to jest rada.Jeśli nie znają osobiście twego ojca, to sobowtór mógłby sfotografować ich i podsłuchać całą rozmowę.Nie, nie, to nie ma sensu.Nic z tego.Przecież robot sam nie odszuka ich w kawiarni, a nas oni już znają.Andrzej przez cały czas z wielką uwagą przysłuchiwał się wywodom przyjaciela.Naraz schwycił go za rękę, wołając:- Słuchaj, żeton Wiercipięty! To na pewno ich znak rozpoznawczy!- Też tak myślę, ale cóż z tego wynika? - odparł Marek wzruszając ramionami.- To nam nic nie da.- Czekaj, jeszcze nie skończyłem! - zaoponował Andrzej.- Znak błyskawicy na żetonie jest jakby fosforyzowany, połyskuje, rozumiesz? Wydaje mi się, że mógłbym uczulić Roba na taką odznakę.Wtedy robot mógłby ich z łatwością odszukać w kawiarni, podsłuchać, co spiskują i sfotografować.- Ależ to byłoby wprost genialne! - porywczo zawołał Marek.- Mielibyśmy niezbite dowody rzeczowe dla milicji.Klub nasz od razu stałby się sławny w całej Polsce, a może nawet i za granicą! Czy wyobrażasz sobie tytuły artykułów, jakie ukazałyby się potem w gazetach? Posłuchaj, jak brzmiałyby cudownie: Marek Ciesielski - król polskich detektywów! Albo: Klub Poszukiwaczy Przygód postrachem groźnych włamywaczy! Prawdziwa sensacja! Mielibyśmy murowane posady w milicji.Andrzej rozognionym wzrokiem spoglądał na przyjaciela.Jego zapał udzielił się i jemu.Wkrótce jednak powątpiewająco pokręcił głową i powiedział:- Gdyby nawet udało mi się uczulić Roba na tę odznakę, kto mu powie, kiedy ma wyjść z kawiarni? To jeszcze można by jakoś urządzić, lecz polecenie, aby fotografował i podsłuchiwał mógłby wydać jedynie ktoś, kto by mu towarzyszył.Ojciec na pewno dałby sobie radę i z tym również, ale ja nie potrafię.Szkoda, że nikt z nas nie może z nim pójść.- Więc nie znasz wszystkich tajników tego sobowtóra? - zmartwił się Marek.- Mój drogi, przecież ojciec strawił na budowę robota kilka długich lat! W tym jednym modelu zgrupował kilkanaście różnych, niezwykle pomysłowych i skomplikowanych urządzeń własnego pomysłu - tłumaczył Andrzej.- Czy ty wiesz, co się znajduje w jego wnętrzu? Tylko ojciec zna wszystkie jego tajemnice.- Więc nie wiesz wszystkiego o tym robocie? - zapytał Marek, zerkając ku nieruchomej postaci.- Oczywiście, że nie wiem! Dopiero w dniu wyjazdu ojca do Londynu dowiedziałem się, że Rob na widok broni automatycznie strzela pociskami oszałamiającymi.Skąd więc mogę być pewny, że ojciec nie umieścił w nim jeszcze innych programów działania?- Czy on może robić coś takiego, czego ty się nie spodziewasz?- Jestem tego pewny!- To może nawet teraz nas podsłuchiwać i później powtórzyć twemu ojcu?!- To jest możliwe.- I nie obawiasz się, że ojciec natrze ci uszu? Pewno i ja bym oberwał!- Przecież nie wezwałem tutaj Roba dla zabawy - odparł Andrzej.- Chcemy ustrzec pracownię ojca przed włamaniem.- Racja, święta racja! Taki mądry człowiek, jak pan profesor powinien nas pochwalić - powiedział Marek dość głośno, sądząc, że jeśli robot ich podsłuchuje i powtórzy wszystko, to takim powiedzeniem może złagodzić gniew wynalazcy.Przez jakiś czas siedzieli cicho, po czym Marek uderzył się dłonią w czoło i zawołał:- Czekaj, mam wspaniałą myśl! Przecież te dwa typki nie widziały Wiercipięty! Czy potrafisz tak urządzić, aby ona mogła kierować robotem?- Tak, to jest możliwe - odparł Andrzej po namyśle.- Ba, ale wtedy musielibyśmy zdradzić jej i Maćkowi tajemnicę mego ojca!- Przecież oni są waszymi krewnymi! Poza tym złożą uroczyste przyrzeczenie, że będą trzymali języki za zębami, aż do powrotu pana profesora.Coś musimy zrobić! Jeśli od razu powiadomimy milicję, to sprawa robota i tak się wyda, gdy złożymy zeznania.W obecnych warunkach tylko w waszym domu mogłaby milicja urządzić zasadzkę na włamywaczy.- Masz rację, musimy udaremnić włamanie.W takiej sytuacji, jedynie Bożena może wyratować nas z matni.- Omówmy szczegółowo plan działania - zaproponował Marek.Burzliwa narada obydwóch przyjaciół trwała aż do świtu.Dopiero o wschodzie słońca Andrzej odesłał Roba do pracowni, by nie zdradzić jego istnienia przed panią Mruczkową.“Sztuczny wujek”Zaraz po śniadaniu w niedzielę Bożena i Maciek przybiegli do swoich przyjaciół, których tajemnicze miny oraz zaczerwienione oczy po bezsennej nocy widomie świadczyły, że zaszło coś nieoczekiwanego.- Nie mogliśmy przyjść na naradę wczoraj, rodzice nie pozwolili - poinformował Maciek.- Wszystko przez tę burzę - dodała Bożena.- Chowałam głowę pod poduszkę, gdy biły pioruny.Wy pewno też się porządnie wystraszyliście, bo wyglądacie jakby was duchy straszyły przez całą noc!- Nie chciałabyś znajdować się w tym domu z nami podczas burzy, szczególnie tej minionej nocy.- ofuknął ją Marek.- Czy ja mówię, że chciałabym?! Czego się zaraz przyczepiasz?!- Uspokójcie się, nie pora na przekomarzanie - poważnie powiedział Andrzej.- Znajdowaliśmy się w wielkim niebezpieczeństwie.- Od razu odniosłem wrażenie, że przydarzyło się wam coś niezwykłego - wtrącił Maciek.- Mówcie zaraz, co się stało!- Powiedzcie nam, powiedzcie jak najprędzej, bo umieram z ciekawości - zawtórowała Bożena.- Co nagle to po diable! - ostudził ich Marek.- Najpierw musicie złożyć przysięgę, że nikomu nie zdradzicie naszej tajemnicy.- Zrobię, co chcecie, ale mówcie prędko! - zawołała podniecona dziewczynka.Marek zgromił ją surowym spojrzeniem.Po chwili rozkazał:- Andrzej, ułóż odpowiednią przysięgę, to nie tylko nasza tajemnica!- Ja mu pomogę, dobrze znam ortografię! - zaofiarowała swe usługi Bożena.- Dobrze, Andrzej ci podyktuje - przyzwolił Marek, aby uspokoić żądną czynu członkinię Klubu.Bożena usiadła przy stole.Andrzej podsunął jej papier i ołówek, po czym zaczął mówić:“Jako członek Klubu Poszukiwaczy Przygód potwierdzam własnoręcznym podpisem, że wszystko, co usłyszę i zobaczę zachowam w ścisłej tajemnicy i nie zdradzę nikomu, nawet gdyby brano mnie na męczarnie.”- Zaraz, zaraz, mądralo! Wszystko wytrzymam, ale jak mnie ktoś zacznie łaskotać, to co mam zrobić?! - zaoponowała Bożena [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • funlifepok.htw.pl
  •