[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Zgoda?- O jakim "tym" mówisz, Gytho?- Esme Weatherwax, czasem naprawdę mam ochotę ci przyłożyć!- Ojej, naprawdę? - zmartwiła się babcia.Niania Ogg nieczęsto przeklinała, a przynajmniej nieczęstoużywała słów wykraczających poza granice tego, co mieszkańcy Lan-cre uważali za "barwny język".Wyglądała wprawdzie, jakby zwyklerzucała brzydkimi słowami i dopiero co wymyśliła jakieśszczególnie udane, ale czarownice w większości bardzo uważają nato, co mówią.Nigdy nie wiadomo, do czego zdolne są słowa, kiedyznajdą się poza zasięgiem słuchu.Teraz jednak niania zaklęła pod nosem i rozpaliła w trawiekilka ogników.To wprowadziło ją w odpowiedni nastrój do Klątw.Podobno dawno temu kierowano je na żywy, oddychający - przy-najmniej na początku konkursu - obiekt.Uznano jednak, że niejest to właściwe w dniu tradycyjnie przeznaczanym na rodzinnespacery, więc od kilkuset lat Klątwy rzucano na Pechowego Char-liego, który - jakkolwiek na to patrzyć - był zwykłym strachem nawróble.A że klątwy dotyczyły zwykle umysłu przeklinanego,stanowiło to niejaki problem.Nawet "Niech ci słoma spleśnieje iwypadnie marchewka" nie robiło specjalnego wrażenia na dyni.Alepunkty przyznawano za ogólny styl i inwencję.Nikt się zresztą szczególnie nie wysilał.Wszyscy wiedzieli,jaki jest najważniejszy turniej, a nie był to Pechowy Charlie.Któregoś roku babcia Weatherwax sprawiła, że dynia eksplo-dowała.Nikt nie wiedział, jak tego dokonała.Ktoś zejdzie dzisiaj wieczorem z tego pola i wszyscy będąwiedzieli, że to zwyciężczyni, niezależnie od tego, co mówiąpunkty.Można dostać nagrodę dla Czarownicy w NajszpiczastszymKapeluszu albo za przystrojenie miotły, ale to zaledwie pokazydla publiczności.Liczy się tylko Sztuczka, nad którą wszystkiepracowały całe lato.Niania wylosowała ostatnią pozycję, numer dziewiętnasty.Wtym roku pojawiło się sporo czarownic.Wieści o rezygnacji babciWeatherwax rozeszły się szybko, gdyż nic nie rozchodzi się szyb-ciej od wieści w magicznej społeczności - nie muszą podróżować napoziomie gruntu.Liczne szpiczaste kapelusze przesuwały się ipochylały wśród tłumu.Czarownice są zwykle tak towarzyskie jak koty.Ale - znowujak koty - mają swoje miejsca, chwile i tereny neutralne, gdziespotykają się w czymś zbliżonym do zgody.Odbywał się więc powol-ny, złożony taniec.Czarownice spacerowały, witały się ze sobą, wychodziły naspotkanie nowo przybyłym.Przypadkowi przechodnie moglibyuwierzyć, że zebrały się tu stare przyjaciółki.Zresztą, napewnym poziomie, były przyjaciółkami.Ale niania spoglądała na tookiem czarownicy i widziała subtelne przesunięcia, czujne oceny,kontakty wzrokowe o precyzyjnie dostrojonej intensywności i cza-sie trwania.Kiedy czarownica wchodziła na arenę, zwłaszcza jeśli byłastosunkowo mało znana, wszystkie pozostałe szukały jakiegośpretekstu, by nie spuszczać jej z oka.Jeśli to możliwe, udającprzy tym, że wcale nie zwracają na nią uwagi.Naprawdę przypominały koty.Koty wiele czasu spędzają, ob-serwując się nawzajem.Kiedy muszą walczyć, to jedynie po to, byprzypieczętować coś, co już rozstrzygnęły w głowach.Niania wiedziała to wszystko.Wiedziała także, że większośćczarownic jest życzliwa (ogólnie), łagodna (dla pokornych),wielkoduszna (dla zasługujących, bo nie zasługujący dostawaliwięcej, niż im się należało) i generalnie oddana swemu powołaniu,które oferuje w życiu raczej kopniaki niż całusy.Ani jedna niemieszkała w chatce ze słodyczy, chociaż te młodsze, nowoczesne,eksperymentowały z różnymi odmianami chrupkiego pieczywa.Nawetdzieci, którym dobrze by to zrobiło, nie trafiały do ichpiekarników.Czarownice zwykle robiły to, co zawsze: wygładzałysąsiadom drogę na świat i ze świata, i pomagały pokonywać cotrudniejsze przeszkody między jednym a drugim.Aby tak żyć, trzeba mieć wyjątkowy charakter.I wyjątkoweucho, ponieważ spotyka się ludzi w okolicznościach, kiedy skłonnisą do zwierzeń: gdzie zakopali pieniądze, kto jest ojcem albodlaczego znowu mają podbite oko.Potrzebne są też wyjątkowe usta:takie, które pozostają zamknięte
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
-
Menu
- Index
- Brooks Terry Piesn Shannary (SCAN dal 738) (
- Brooks Terry Potomkowie Shannary (SCAN dal 8 (2)
- Brooks Terry Kapitan Hak scr
- Goodkind Terry Pierwsze prawo magii
- § Fowles John Mag
- Chalker Jack L. Meduza Tygrys w opalach
- Crichton Michael Jurassic Park (2)
- Rushdie Salman Szatanskie wersety
- Natan M. Meir Kiev, Jewish Metropolis; A History, 1859 1914 (2010)
- Pagaczewski Stanislaw Misja profesora Gabki
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- kubawasala.pev.pl