[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. A co oni z tym zrobią? Powinni prześledzić trasę dziewczyny w ciągu tegomiesiąca, zamiast żebyśmy to my robili. I myślisz, że tak postąpią?  Pewnie.A czemu nie? Bo im się to nie opłaci.Kiedy się okaże, że dziewczynienie można wierzyć, wszystko co zrobią, to z uczuciem ulgiodłożą sprawę i puszczą w niepamięć.Dziewczyna nie byłazaprzysiężona, więc i nie oskarżą jej o krzywoprzysięstwo. Mogliby oskarżyć o wprowadzenie w błąd. Tak, ale to im się też nie opłaci.Nie będzie łatwodogrzebać się, co robiła przez ten miesiąc, to pewne.Arezultatem tego niekoniecznego dochodzenia byłobyprzygotowanie i wniesienie sprawy.To wysoce niepraw-dopodobne, żeby przepracowany wydział, któremu poważnezadania wlewają się przez drzwi i okna, chciał wdawać się wkłopoty, skoro spokojnie można rzecz zlikwidować od ręki. Tak, ale oni uchodzą za jakąś odnogę wymiarusprawiedliwości.A w ten sposób panie Sharpe zostawia się. Nie, nie, oni reprezentują prawo.To sąd jest odsprawiedliwości.Jak o tym bardzo dobrze wiesz.Poza tym,Rob, nie dostarczyłeś żadnego dowodu.Nawet nie wiesz, czyona kiedykolwiek jechała do Milford.A fakt, że poderwałafaceta w hallu  Midland i piła z nim herbatę, w niczym niepodważa zeznania, że porwały ją panie Sharpe.Prawda jesttaka, że oparcie, którego ci trzeba nazywa się Alec Ramsden; 5Spring Gardens, Fulham, South West. Kto to? Twój prywatny wywiadowca.Doskonały, ja ci to mówię.Ma pod telefonem całą gromadę dobrze wyćwiczonychpracowników, więc gdyby sam był zajęty, przyśle ci naprawdędobrego zmiennika.Powiedz mu, że to ja ci dałem jegonazwisko, i nie bój się, że wrobi cię w jakiś pasztet.Zresztą niewrobiłby cię tak czy owak.To sól ziemi.Zwolniony z policji zpowodu rany  otrzymanej podczas pełnienia obowiązkówsłużbowych.Będziesz miał z niego pociechę.Muszę jużkończyć.Gdybym mógł jeszcze coś dla ciebie zrobić, po prostudzwoń.Chciałbym mieć czas, żeby przyjechać i samemuzobaczyć Franchise, razem z twoimi wiedzmami.Zauroczyłymnie.Cześć.Robert odłożył słuchawkę, by zaraz ją podnieść.Zadzwonił do informacji i dowiedział się, jaki numer ma Alec Ramsden.Telefon detektywa jednak nie odpowiadał, wobec tego Robertnadał telegram z wiadomością, że on, Robert Blair, pilniepotrzebuje pewnej usługi, a Kevin Macdermott zapewnił go, żew tej sprawie właściwym człowiekiem będzie Ramsden. Robercie,  ciotka Lin weszła różowa z oburzenia  czyzdajesz sobie z tego sprawę, że na stoliku w hallu zostawiłeśryby, że pociekło z nich aż na mahoń, i że Christina wciążczeka? Ciociu, czy wnosisz skargę w obronie mahoniowego blatu,czy w obronie czekającej Christiny? Robercie, naprawdę nie wiem, co się z tobą dzieje.Odkąd wdałeś się w tę sprawę Franchise, zupełnie sięzmieniłeś.Dwa tygodnie temu nawet nie przyśniłoby ci się, żemożna porcję ryb zostawić na wypolerowanym, mahoniowymblacie i zapomnieć o niej na śmierć.Gdybyś przynajmniejzmartwił się i gdybyś przeprosił. Ciociu, bardzo przepraszam; jest mi naprawdę przykro.Ale rzadko mam do czynienia aż z taką odpowiedzialnością,jak w tej sprawie i musisz mi wybaczyć.Jestem trochęprzemęczony. A ja myślę, że wcale nie jesteś przemęczony.Przeciwnie.Nigdy nie widziałam, żebyś był tak zadowolony z siebie.Zdajemi się, że bardzo przypadła ci do smaku ta brudna sprawa.Nie dalej niż dziś rano panna Truelove z  Anny Boleynwyrażała mi współczucie z tej racji, że jesteś w to zamieszany. Rzeczywiście? No cóż, serdecznie współczuję siostrzepanny Truelove. Ale dlaczego? Dlatego, że ktoś taki, jak panna Truelove, jest jej siostrą.Boję się, ciociu, że czujesz się nieszczególnie.Tak? Nie popisuj się, złotko.Tutaj nikomu nie sprawiaprzyjemności poczucie, że do miasta przylgnęła opinia tegorodzaju.To zawsze było miasteczko spokojne i szanowane. Już nie lubię Milford tak, jak dwa tygodnie temu,zauważył filozoficznie Robert więc daruję sobie łzy.Co najmniej cztery różne autobusy przyjechały dzisiaj z Larborough, tak sobie, bez żadnego celu, byle tylko po drodzemożna było rzucić okiem na Franchise. A czy ktoś się o nich zatroszczył?  spytał Robert,pamiętając że turystyka autobusowa nie była mile widziana wMilford. Nikt.Byli po prostu wściekli. To ich oduczy wścibiania tutaj nosa.Ludzie zLarborough o nic nie dbają bardziej niż o własny żołądek. %7łona pastora nalega, żeby sprawę traktować pochrześcijańsku, ale uważam, że to niewłaściwy punkt wi-dzenia. Po chrześcijańsku? Tak. Nie sądzcie. i tak dalej, wiesz o co chodzi.Tymczasem to jest tylko objaw słabości, a nie chrześcijańskapostawa.Oczywiście, złotko, ja nie omawiam tej sprawy,nawet z nią.Jestem wcieleniem dyskrecji.Ale, rzecz jasna,ona wie, co ja czuję, ja wiem, co ona, więc i omawianie niejest konieczne.Od strony Nevila zatopionego w fotelu dobiegło coś, conajwyrazniej było parsknięciem ze śmiechu. Nevil, coś mówiłeś, złotko?Opiekuńczy ton przywołał Nevila do porządku:  Nic,ciociu Lin, nic takiego  powiedział potulnie.Ale nie zanosiło się na to, że ciotka Lin pozwoli muwykręcić się sianem, parsknięcie było zbyt wyrazne. Nieżebym ci żałowała, złotko, ale to już, zdaje się, twoja trzeciawhisky? Do obiadu będzie wino reńskie.Boję się, że po takiejilości whisky nawet nie poczujesz smaku.Nie wolno cipopadać w złe nawyki, jeżeli masz zamiar ożenić się z córkąbiskupa. Nie mam zamiaru żenić się z Rosemary.Panna Bennet patrzyła na Nevila osłupiała.Nie? Równie dobrze mógłbym poślubić Radę PomocySpołecznej. Ależ Nevil! Równie dobrze mógłbym ożenić się z radioodbiornikiem Robert przypomniał sobie uwagę Kevina, o Rosemary, która w najlepszym razie mogłaby urodzić płytęgramofonową.Równie dobrze mógłbym ożenić się zkrokodylem.Ponieważ Rosemary była ładna, Robert uznał, że krokodyl to jakieś nawiązanie do krokodylich łez. Równiedobrze mógłbym się ożenić z mównicą17. Mównicą krzykaczy spod Marble Arch, dopowiedział wmyśli Robert. Równie dobrze mógłbym się ożenić z  Ack-Emmą [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • funlifepok.htw.pl
  •