X


[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.– Bądź tam o zachodzie słońca, ale nie wchodź do środka ani nawet nie wjeżdżaj na parking.Czekaj na mnie na ulicy.Wtedy wszystko ci powiem.– Na pewno nic ci nie jest, Holly?– Na pewno.– W porządku, jadę na Jungle Trial.– I, na miłość boską, nikomu, ale to nikomu nie mów, dokąd jedziesz.A kiedy tam będziesz, uważaj na ludzi Mosely’ego.Mogą się pojawić.– Rozumiem.Holly pojechała do Riverside Park do swojej przyczepy.Musiała się umyć.Nie chciała, by ktokolwiek wiedział, co się stało.Pomyślała o Ricie Morales i zrozumiała, jakie miała szczęście.– Daisy – powiedziała, głaszcząc psi łeb – jesteś cudowną istotą.56Holly przebrała się i nakarmiła Daisy.Do zmroku zostało jeszcze kilka godzin.Pojechała na północ A1A i skręciła na Jungle Trial.Może Hurd nadal tam był.Po pokonaniu zakrętu zobaczyła policyjny wóz i ambulans.Ciało już zostało zapakowane.Hurd trzymał w ręku worek na śmieci.Holly zatrzymała się na poboczu drogi, żeby przepuścić karetkę, a potem podeszła do Hurda.– Na pewno dobrze się czujesz? – spytał.– Czuję się świetnie, dzięki.– Co tu się stało, Holly? Znalazłem twoją bieliznę.Zostałaś zgwałcona?– Prawie.– Zwięźle zrelacjonowała mu przebieg wypadków.Poprosiła, żeby wszystko notował.Gdy skończyła, wyjęła z samochodu pistolet Mosely’ego i podała go Wallace’owi.– Tym go zastrzeliłam.Hurd wziął pistolet, wyjął magazynek i przeliczył naboje.– Puste czubki.Dlatego ciało jest w takim stanie.– Czy pokazał się ktoś z Palmetto Gardens?– Byłem tu sam przez jakiś kwadrans, zanim pojawił się ambulans.Do bramy od środka podjechał range rover, stał może przez minutę, potem odjechał.Nikt nie wysiadł.– Widzieli twój wóz?– Nie sądzę.Stoi spory kawałek stąd.A ten krzak zasłaniał ciało Mosely’ego.– Ciekawe, co tu robił – zastanawiała się Holly.– Na pewno nie szukał mnie, bo nikt nie wiedział, że tu będę.– Miał na sobie dres i trampki.Może biegał wokół ogrodzenia.– Możliwe.Ale kto zabiera pistolet na spacer?– Ktoś, kto ma nadzieję coś zastrzelić.Są tu jelenie i inne zwierzęta.Może Mosely po prostu lubił zabijać.– To by mnie nie zdziwiło.Czy wspomniałeś komuś, że tu jedziesz?– Nie, przecież mi zabroniłaś.– To dobrze.Muszę cię zapytać o coś jeszcze, Hurd.– Pytaj.– Czy Bob Hurst miał coś wspólnego z twoim rozwodem?– Jak mam to rozumieć?– Czy miał romans z twoją żoną?Hurd pokręcił głową.– Nie sadzę.Zaczęli spotykać się po naszej separacji.Sam mi o tym powiedział.Mieszkaliśmy na tej samej ulicy, więc już wcześniej dość dobrze znał moją żonę.Bob rozwiódł się parę lat temu.Pewnie doskwierała mu samotność.Nie byłem zdziwiony, gdy on i Linda się pobrali.– Skoro zaczął spotykać się z twoją żoną, pewnie bywał w jej domu?– Pewnie tak.Ja wyprowadziłem się do wynajętego mieszkania, a on mieszkał przy tej samej ulicy.Czemu o to pytasz?– Bo myślę, że to Hurst ukradł tę trzydziestkędwójkę, z której został zastrzelony Chet Marley.– Możliwe.To Bob sporządzał raport po zgłoszeniu włamania.– Sprytny ruch.Daj mi się zastanowić.Pamiętasz nagranie z pluskwy w samochodzie Barneya Noble’a?– Tak.– Myślisz, że to mógł być Hurst?– Naprawdę nie wiem.Czy w FBI nie próbowali wyczyścić taśmy i poprawić jakości?– Tak, ale nie wiem, czy już to zrobili.– Myślę, że powinniśmy pogadać z Bobem Hurstem – orzekł Hurd i zerknął na zegarek.– Może jeszcze jest na komendzie.– Przecież nic na niego nie mamy.Taśma to żaden dowód, chyba że ci z FBI dokonają cudu.– Ale on nie wie o jakości nagrania.– Masz rację.Idziemy.Gdy zjawili się w komisariacie, Bob Hurst właśnie wychodził.– Masz chwilę, Bob? – zagadnęła go Holly.Zerknął na zegarek.– Żona czeka na mnie z kolacją.– Więc trochę się spóźnisz – odparła Holly i zaprowadziła go do pokoju przesłuchań.Hurd Wallace wszedł za nimi i zamknął drzwi.– Siadaj.Hurst popatrzył na nich.– O co chodzi?– Połóż pistolet i odznakę na stole.– Zadałem pytanie.– A ja wydałam rozkaz.Hurst niechętnie zrobił, co kazała.Wallace schował pistolet i odznakę do kieszeni i wszyscy usiedli.– Teraz odczytam ci prawa – oznajmiła Holly.Hurst spochmumiał.– Bob, to pierwsza i ostatnia szansa, jaką będziesz miał, by wyjść z tego cało – dodała.Hurd ustawił magnetofon.– Zanim go włączymy – rzekł – powiem ci trzy rzeczy.Po pierwsze, jakiś czas temu FBI umieściło pluskwę w samochodzie Barneya Noble’a.Po drugie, wiemy, że ukradłeś trzydziestkędwójkę smith and wesson z domu Lindy.Po trzecie, Cracker Mosely przyznał się.Mosely przyznał się tylko do zgwałcenia Rity Morales, ale Hurst tego nie wiedział.– Do czego? – zapytał.– To koniec, Bob.Mamy na taśmie, że bierzesz pieniądze od Barneya Noble’a za węszenie w wydziale.Hurst nie zaprzeczył.– Co powiedział Cracker?– Albo powiesz nam wszystko tu i teraz, albo.no cóż, wiesz, co cię spotka.Hurst zaczął się pocić.– Jezu, niedawno się ożeniłem.Holly milczała.– Powiem, jeśli pójdziecie na układ.Nie doczekał się odpowiedzi.– Słuchajcie, nikogo nie zabiłem! Wydam tego, kto to zrobił, ale nie mogę iść do pudła!– Może zdołamy ci pomóc – powiedziała Holly.– Chcę mieć gwarancję.Byłem tam.Nie miałem wyboru.Ale nikogo nie zabiłem.– Jeśli będziesz zeznawać przeciwko nim i powiesz nam wszystko, dosłownie wszystko, wstawię się za tobą u prokuratora, żebyś nie trafił za kratki.– Holly odwróciła się do Hurda i skinęła głową.Wallace włączył magnetofon.– Mówi komendant policji Holly Barker – powiedziała do mikrofonu.– Obecny jest mój zastępca Hurd Wallace.– Podała datę i czas.– Przesłuchiwany to detektyw Robert Hurst.Detektywie Hurst, czy znacie swoje prawa?– Tak.– Czy żądacie obecności adwokata podczas przesłuchania?– Nie.– Zacznijcie od początku.Powiedzcie nam wszystko.Hurst odetchnął głęboko kilka razy.– Poznałem Barneya Noble’a w ubiegłym roku, w maju w domu Hanka Doherty’ego.Graliśmy w pokera.Byli tam Hank, Barney, Chet Marley, Cracker Mosely i ja [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • funlifepok.htw.pl
  •  

    Drogi użytkowniku!

    W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczać Ci coraz lepsze usługi. By móc to robić prosimy, abyś wyraził zgodę na dopasowanie treści marketingowych do Twoich zachowań w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam częściowo finansować rozwój świadczonych usług.

    Pamiętaj, że dbamy o Twoją prywatność. Nie zwiększamy zakresu naszych uprawnień bez Twojej zgody. Zadbamy również o bezpieczeństwo Twoich danych. Wyrażoną zgodę możesz cofnąć w każdej chwili.

     Tak, zgadzam się na nadanie mi "cookie" i korzystanie z danych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu dopasowania treści do moich potrzeb. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

     Tak, zgadzam się na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu personalizowania wyświetlanych mi reklam i dostosowania do mnie prezentowanych treści marketingowych. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

    Wyrażenie powyższych zgód jest dobrowolne i możesz je w dowolnym momencie wycofać poprzez opcję: "Twoje zgody", dostępnej w prawym, dolnym rogu strony lub poprzez usunięcie "cookies" w swojej przeglądarce dla powyżej strony, z tym, że wycofanie zgody nie będzie miało wpływu na zgodność z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.