[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.W Dziewiczym Monasterze  Aleksander GÄ…siewski.Jam zasiÄ™ stanÄ…Å‚ w Kremlu, we dwo-rze Borysa cara Godunowa.Klucze od wszystkich bram biaÅ‚okamiennych w mych byÅ‚y rÄ™ku.Drogi z WoÅ‚ogdy, z JarosÅ‚awia, z KoÅ‚omny byÅ‚y w mej wÅ‚adzy.MiaÅ‚em w dÅ‚oni swej skarb carów moskiewskich i skarb ich carstwa.A wysiliÅ‚em wszystkÄ… praktykÄ™ i rozum caÅ‚y, żeby pozyskać to plemiÄ™.101 SchyliÅ‚em siÄ™ aż do ziemi przed wiarÄ… ludu, przed obyczajem, przed patriarchÄ… przestarza-Å‚ym, nieufnym.ZjednywaÅ‚em dobrymi sposoby wojsko strzeleckie, dzieci bojarskie, kler i ludczarny.A gdym za dnia i po nocy rozplÄ…tywaÅ‚ supÅ‚y i wÄ™zÅ‚y przez pana Mniszcha namotane, gdymrozwiÄ…zywaÅ‚ pÄ™tle stryków pana Sapiehy, Lisowskiego, Wiszniowieckiego i tylu innych widziaÅ‚o mi siÄ™, że rÄ™ce moje wspiera przedziwne pocaÅ‚owanie dziesiÄ…tków, setek lat.WidziaÅ‚o mi siÄ™ w omdleniach duszy, że na mÄ… pracÄ™ bezsennÄ… czyhajÄ… jÄ™ki wiÄ™zieÅ„ gÅ‚Ä™bo-kich, że za niÄ… wzdychajÄ… drogi jakowychÅ› straszliwych pochodów.W nocach drżaÅ‚a dusza moja, abych nie ustaÅ‚ przed krzykiem jakowymÅ› gÅ‚uchym.ScichÅ‚, zÅ‚agodniaÅ‚, zmalaÅ‚, moskiewskiego ludu gniew.SkÅ‚oniÅ‚ ku mnie ucho mir.PatrzaÅ‚ mi w oczy wszystek naród: wróg-li jestem, czyli zaiste przyjaciel w niedoli.ZamilkÅ‚ sam podejrzliwy patriarcha.Tak wielki trud, tak bezcenny mozół rÄ™koma w samotnoÅ›ci tworzÄ…c, serce Å›cierpÅ‚e w piersidzwigaÅ‚em, bom już za sobÄ… dobrze czuÅ‚ polski nasz gwar rozjuszony.MusiaÅ‚em, wodzu, z poÅ›rodka pracy z Moskwy iść żegnany bÅ‚ogosÅ‚awieÅ„stwem  pytaćsiÄ™, czy chcÄ… panowie rada mÄ… sprawÄ™ zgodÄ… zatwierdzić.Byli przecie przy Zygmuncie królu panowie Potoccy  pan Jan bracÅ‚awski i Stefan, kró-lewski zausznik.%7Å‚ebym zaÅ› wszystkiej sÅ‚awy nie pożarÅ‚, zdaÅ‚o siÄ™ panom Potockim, żeby lepiej z moskiew-skiego zamysÅ‚u nic nie byÅ‚o.Wiecem do Moskwy wiÄ™cej nie wróciÅ‚.Miasto przymierza wiecznego  przepaść siÄ™, zemstÄ… przenigdy nie nasyconÄ… huczÄ…ca,rozwarÅ‚a.Ja na te pola posÅ‚any dzikie, z garÅ›ciÄ… zbuntowanego żoÅ‚nierza przeciw wszystkiej turec-kiej potÄ™dze.RÄ™ce królewskie splecione.ZwisÅ‚a posÄ™pnie gÅ‚owa.Wzniesie  HETMAN  raz jeszcze glos:TyÅ› jeden, wodzu, mocen byÅ‚ za ramiona porwać ich ducha i trząść, iżby siÄ™ opamiÄ™taÅ‚.TyÅ› czekanem bez wahania ciskaÅ‚ w Å‚eb rozjuszony.TyÅ› w senatorskim pÅ‚aczÄ…cym kole w Warszawie sÄ…du na zdrajcÄ™ paÅ‚asz wyrwaÅ‚ po sÅ‚owiezuchwaÅ‚ym OssoliÅ„skiego.TyÅ› siÄ™, przychodniu, nie ulÄ…kÅ‚ rzeczy straszliwej:  z ramion strÄ…cić Zborowskiej gÅ‚owy,wziąć jej za wÅ‚osy bujne i w nie same, w zrenice wolnoÅ›ci polskiej gÅ‚owy dotÄ…d patrzeć, ażprzed spojrzeniem cudzoziemskiego twojego prawa na Å›mierć struchlaÅ‚y.My zaÅ› wszyscy, szlachta, jesteÅ›my ludzie wolni.Każdym z nas rzÄ…dzi jego samowola, a nami wszystkimi rzÄ…dzi pogÅ‚os tÅ‚umnej Zgody.WpoÅ›ród nas zasiada niewidzialna nasza wieczna królowa Zgoda.Ona jedna trzyma nas i w naród spaja.Kto naszej królowej Zgody pojąć nie może i uznać nie chce  nie jest Polakiem.A Zgoda nasza narodowa jest w tym wszystkim, co ani jednemu z nas w niczym nie wadzi,ani jednego z nas na nic nie naraża, a wszystkim nam korzyść przynosi.Na to jest nasza pospolita zgoda.TÄ™ okrzykujemy dziarskim, tÅ‚umnym pokrzykiem.Wszystko, z czego wyrastać ma poÅ›wiÄ™cenie, wszystko, co siÄ™ bÄ™dzie sprzeciwiaÅ‚o które-gokolwiek z nas korzyÅ›ci, wszystko, co by stanowić miaÅ‚o wielkÄ… odmianÄ™ starodawnegodopasowania każdego wygody do wszystkich zgody  to my zadeptujemy tÅ‚umnym pospól-stwa naszego krzykiem i niszczymy ze zdrowÄ… pasjÄ….102 Oto jest sekret bytu tej Rzeczypospolitej.MyÅ›my, szlachta koronna, tÄ™ NajjaÅ›niejszÄ… Rzecz stworzyli.W nas ona jest rozpuszczona.MyÅ›my, szlachta koronna, w zdrowiu swym rozpuÅ›cili moc królewskÄ… i my także rozpu-Å›cimy w sobie ogrom tej mocy czarnego motÅ‚ochu, który miÄ™ we Å›nie straszyÅ‚ krzykami.Nasz sejm jest niewÄ…tpliwie stolicÄ… sprawiedliwoÅ›ci i wolnoÅ›ci.Kiedy siÄ™ wzruszy senatorska izba albo rycerskie koÅ‚o, kiedy na skutek czyjegoÅ› natchnie-nia porwie nas uniesienie gromadzkie, paść może prawo niewiadome, jakiego nie widziaÅ‚orbis terrarum.Możemy wszyscy co do jednego korzyść ujrzeć w wyrzeczeniu siÄ™ dla ojczyzny ostatniejkoszuli i ostatniego pacholÄ™cia.Możemy, jeÅ›li zechcemy, na takim akcie pieczęć naszej zgody poÅ‚ożyć.Na piersiach każdego z nas, ludzi wolnych, leży prawo nowego porzÄ…dku, pod któregozÅ‚otym ryngrafem bije bezpiecznie serce zÅ‚otej wolnoÅ›ci.A ja oto przyszedÅ‚em wzdychać ku twojej, BolesÅ‚awa Chrobrego, nad nami samowoli iżelaznej przemocy.KRÓL STEFANgÅ‚oÅ›no siÄ™ Å›miejeWzdychać przychodzisz, wierny żoÅ‚nierzu [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • funlifepok.htw.pl
  •