[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Jeśli się uprzeć, można je jednak znaleźć, jak pokazuje przypadek jasnowidzącej terierki Missie.Amerykański badacz zwierząt Bill Schul wnikliwie analizował zdarzenia w związku z tą pocieszną suczką, ponieważ go szczególnie zafascynowały.Na początku Schul myślał, że może się to okazać jakąś bzdurą, zmyśloną przez właścicielkę suki, kobietę o nazwisku Mildred Probert.Wszystko się zaczęło od pewnego spaceru, na którym panna Probert spotkała znajomą z dzieckiem.Na pytanie skierowane do dziecka, ile ma lat, nie było odpowiedzi.Zamiast małego odpowiedziała matka: "Ma trzy lata".Panna Probert nachyliła się i powiedziała do dziecka: "No, powiedz: trzy".Znowu odpowiedzią było milczenie.Wtedy zaszczekała Missie -trzy razy.Obie kobiety się roześmiały."A ile ty sama masz lat?" spytała właścicielka suki, wciąż jeszcze się śmiejąc.Czworonożna towarzyszka wydała z siebie cztery szczeknięcia.Missie faktycznie miała cztery lata.Przypadkowo się zgadzało."A ile lat skończysz za tydzień?" dociekała żartem panna Probert.Suczka zaszczekała pięć razy.Skąd mogła wiedzieć, że w tym tygodniu przypadały jej urodziny? Ta wyjątkowa zgodność nie dawała pannie Probert spokoju.Aby sprawdzić, czy Missie ma jakieś szczególne zdolności, czy nie, zaczęła wypytywać wesołą terierkę, ile palców ma człowiek i o inne sprawy na poziomie przedszkola.Kiedy Missie wyraźnie potwierdziła, że jest na tym poziomie, nie poprzestała na tym.Umiała podać numery telefonów znajomych, ich domów oraz inne dane liczbowe.Potem sprawy zaczęły przybierać niesamowity obrót.Missie wiedziała o sprawach, które nie były znane pannie Probert ani innym ludziom, na przykład znała numery domów obcych osób.Posługując się kodem Bella, informowała gości, ile mają przy sobie pieniędzy, czego sami dokładnie nie wiedzieli.Podawała numery serii banknotów dolarowych, daty urodzenia nieznajomych osób i temu podobne dane.Pewien sceptycznie nastawiony lekarz usłyszał od niej swój własny tajny numer prywatny, który przekazywał tylko nielicznym osobom; panna Probert do nich nie należała.Mimo to znała go Missie.Nie dość na tym; aby nie sprawiać kłopotu dobremu doktorowi, panna Probert powiedziała do suki: "Nie mów wszystkim całego numeru telefonu doktora, ale opuść ostatnią cyfrę, aby jego prywatny numer nadal pozostał tajny".Tak też się stało.Pewien reporter prasowy poprosił suczkę o numer jego własnej polisy ubezpieczeniowej, którego naturalnie nie pamiętał.Zanim dziennikarz zdążył sprawdzić numer na swojej polisie, Missie już prawidłowo odtworzyła kombinację cyfr.Suczka ta okazała się najprawdziwszym jasnowidzem.Przepowiadała wyniki wyborów na prezydenta USA, momenty urodzin, włącznie z wagą noworodków itd.Przepowiedni śmierci natomiast duet Probertl Missie starał się unikać.Były tylko dwa wyjątki.Raz suczka została po prostu do tego zmuszona.Zdarzenie to zostało utrwalone w liście pani Kincaid, opublikowanym w książce PSI w królestwie zwierząt.Pani Kincaid pisze: "W lutym 1965 r.odwiedziliśmy naszą sąsiadkę Mildred Probert.Kazała ona swojej jasnowidzącej terierce odpowiedzieć na kilka naszych pytań.Ta swoim szczekaniem podała daty urodzenia naszych trzech córek, w sposób bardzo wyraźny, a dla nas także łatwo zrozumiały.Missie umiała też określić liczbę liter w naszym nazwisku, porę dnia itd.Potem mój mąż posadził psa na fotelu, nachylił się nad nim i zapytał: «Ile miesięcy jeszcze przeżyję?».Pani Probert zaoponowała, nie chcąc, aby jej suka odpowiadała na to pytanie.Mój mąż jednak nalegał.(Powiedział, że obawia się, iż ma przed sobą już tylko kilka miesięcy, a nie lat).Missie odpowiedziała na jego pytanie: «25».Pani Probert powiedziała szybko: «Może ma na myśli dwadzieścia pięć lat».Zapytał więc suki: «Ile lat jeszcze przeżyję?».Missie odpowiedziała natychmiast: «2».Kontynuował więc: «Czy możesz mi podać datę, miesiąc?».Missie odpowiedziała: «4».Zapytał: «A dzień?».Missie odpowiedziała: «3».Wszystko się potem sprawdziło.Mój mąż, C.Kincaid, zmarł 3 kwietnia 1967 r.Był to czwarty miesiąc, trzeci dzień, dwadzieścia pięć miesięcy (dwa lata) później".Niewytłumaczalność tej przepowiedni potęguje fakt, że pan Kincaid nie umarł na raka żołądka, o którym wiedział i który go skłonił do zadawania tych pytań, ale wskutek postrzelenia.Druga przepowiednia śmierci dotyczyła samej terierki.W maju 1966 r.panna Probert chciała się od Missie dowiedzieć, która jest godzina.Suczka zaszczekała 8 razy.Nie było to zgodne z prawdą, więc panna Probert spytała jeszcze raz, i wtedy otrzymała prawidłową odpowiedź.Potem znowu nastąpiło osiem szczeknięć [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • funlifepok.htw.pl
  •