[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Przypuśćmy, iż te dzieci uznają, że to hamuje ich rozwój, i zaczną wydzwaniać do domu.Kiedy JEVEX się wyłączył, grupa z Connecticut wznowiła kontakt, telefonując po prostu do pokoju kontrolnego w McClusky i łącząc się z VISAREM za pośrednictwem perceptronu.Z terminali w gabinecie Sverenssena, obok głównego pokoju, uzyskali dwa połączenia: jedno z Shapieronem i drugie z centrum rządowym z Thurios.– Nadal w to nie mogę uwierzyć – powiedział Benson, który siedział na krześle obok okna, częściowo widoczny za plecami Hunta.– Kiedy widzę, jak ktoś podnosi słuchawkę i dzwoni do mówiących komputerów na obcym statku, znajdującym się w pobliżu innej gwiazdy, nie mogę w to uwierzyć.– Benson odwrócił głowę do kogoś niewidocznego na ekranie.– CIA powinna mieć coś takiego już wiele lat temu.Moglibyśmy nawet słyszeć, o czym się mówi w toalecie na Kremlu.– Myślę, że te czasy wkrótce się skończą, mój przyjacielu – odpowiedział jakiś głos mówiący z akcentem który Garuth uznał za rosyjski.Nie byłoby żadnej różnicy, gdyby fizycznie przebywali na pokładzie Shapierona, pomyślał.Tak samo żartowaliby i śmiali się, niezależnie od sytuacji.Potrafili walczyć, przegrywać, zapominać, śmiać się, znowu próbować.i może odnieść sukces.Nie trapiła ich myśl, że znajdowali się o włos od klęski.Wygrali tę rundę, już o niej zapomnieli i myśleli tylko o następnej.Czasami Garuth zazdrościł Ziemianom.Nagle odezwał się ZORAC.Jego ton był naglący.– Proszę o uwagę.Wydarzyło się coś nowego.Sonda cztery wykryła statki startujące z drugiej strony Jewlen.pięć statków w zwartym szyku.W tej samej chwili zmienił się obraz na głównym ekranie.Widniała teraz na nim zaokrąglona, miejscami zasnuta chmurami powierzchnia planety i pięć punkcików przesuwających się na cętkowanym tle.Na ekranie pomocniczym Hunt pochylał się w przód, a za nim tłoczyli się inni.Umilkły rozmowy.Sąsiedni ekran ukazywał Calazara i pozostałych Thurienów, wpatrujących się w coś z równym przejęciem.– To musi być Broghuilio i jego sztab – stwierdził Calazar po chwili.– Próbują uciec na Uttan.Estordu mówił, że mają rezerwowy system działający między Jewlen a Uttan.Właśnie to planowali! Powinniśmy się domyślić.Eesyan dołączył do Garutha na pomoście nawigacyjnym.Za nim podeszli Shilohin, Monchar i paru naukowców.– Trzeba ich zatrzymać – powiedział Eesyan zaniepokojonym tonem.– Pewnie przygotowali Uttan jako ostatni punkt obrony.Jeśli do niej dotrą i przegrupują się, może postanowią walczyć do końca.Szybko zorientowaliby się, że nie mamy im czym zagrozić.Jeśli Uttan znajdzie się w ich rękach, będziemy w prawdziwym kłopocie.– Co to jest Uttan? – zapytał z ekranu Hunt.– Pozbawiona powietrza i wody skalista kula na skraju jewlenejskiego układu, bardzo bogata w metale – odpowiedział Eesyan z nieobecnym wyrazem twarzy.Jewlenowie otrzymali ją dawno temu jako źródło surowców do budowy własnego przemysłu.To stamtąd, oczywiście, pochodzi ich broń.Jeśli nasze podejrzenia są słuszne, to zamienili planetę w ufortyfikowaną fabrykę zbrojeniową.Musimy przeszkodzić Broghuilio w dotarciu tam.Podczas gdy Eesyan odpowiadał Huntowi, Garuth szybko przypominał sobie wszystko, co wiedział na temat thurieńskiego systemu podróży w nadprzestrzeni.VISAR lub JEVEX mogli dzięki gęstej sieci czujników, służących do monitorowania parametrów formującej się czarnej dziury, zakłócać wiązki przesyłane do określonych punktów kosmosu i przerywać strumień energii płynącej z nadprzestrzeni.Zakłócanie byłoby niemożliwe bez czujników.Ale jedyne czujniki w pobliżu Jewlen należały do JEVEXA, więc VISAR nie mógł ich wykorzystać, ponieważ JEVEX nie działał.Dlatego też VISAR nie mógł przerwać wiązki wysłanej z Uttan.I to był właśnie powód, dla którego Jewlenowie wyłączyli swój superkomputer.– Nic nie możemy zrobić – mówił Calazar z innego ekranu.– Nie mamy niczego w tamtej okolicy.Nasze statki znajdują się w odległości co najmniej ośmiu godzin.Na pokładzie nawigacyjnym zapadła męcząca cisza.Calazar patrzył bezradnie na obecnych, a Hunt i Ziemianie zamarli w bezruchu.Na głównym ekranie pięć jewlenejskich statków oderwało się od planety.W miarę jak sytuacja stawała się jasna, Garuth powoli odzyskiwał zimną krew i od dawna nie zaznaną pewność siebie.Nie miał wątpliwości, co powinien zrobić.Znowu panował nad sobą i nad statkiem.– My tu jesteśmy.Eesyan spojrzał na niego, a potem niepewnym wzrokiem na pięć kropek na głównym ekranie, zmniejszających się szybko na tle nieba usianego gwiazdami.– Czy możemy ich złapać? – zapytał powątpiewająco.Garuth uśmiechnął się z zawziętym wyrazem twarzy.– To tylko jewlenejskie transportowce międzyplanetarne – powiedział.– Zapomniałeś? Shapieron został zbudowany jako statek międzygwiezdny [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • funlifepok.htw.pl
  •