[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Mniejsza z tym.- Shackleton zapalił cygaro, zaciągnął się głęboko i wypuścił niebieski dym.- Jak się pan chce trochę rozerwać, to powinien pan wziąć strzelbę i zapolować na wilki.Wie pan chyba, jak się obchodzić ze strzelbą?Przerwał, ponieważ Michael Gallatin stanął nagle tuż przed nim, wbijając w niego lodowate spojrzenie jasnozielonych oczu.Podniósł rękę, chwycił cygaro i wyrwał je majorowi z ust, po czym złamał na pół i wrzucił do kominka.- Majorze Shackleton - powiedział z nikłym śladem rosyjskiego akcentu, osłabionego przez chłodną brytyjską wymowę.- To jest mój dom.Żeby tu palić, powinien pan zapytać mnie o pozwolenie.A kiedy pan zapyta, powiem „nie”, rozumiemy się?Shackleton się zaczerwienił.- To było.to było cygaro za pięćdziesiąt centów - wyrzucił z siebie.- Więc pojedyncze obłoczki dymu warte są pół centa - powiedział Michael, zatrzymując jeszcze przez kilka sekund wzrok na twarzy majora, aby się upewnić, że został zrozumiany.Następnie znowu zwrócił się do młodego kapitana: - Jestem na emeryturze, oto moja odpowiedź.- Ale.proszę pana.jeszcze pan nie słyszał, co mamy do powiedzenia.- Domyślam się - odrzekł Michael i podszedł do przeszklonych drzwi, patrząc na rysującą się w ciemności linię lasu.Wyczuł zapach swojej starej whisky wydzielający się ze skóry Shackletona i uśmiechnął się lekko, wiedząc, w jaki sposób Amerykanin, nawykły do rozcieńczanych alkoholi, musiał zareagować.„Brawo, Maureen” - pochwalił w myślach barmankę.- Chodzi o wspólne przedsięwzięcie rozpoczęte przez aliantów.Gdyby to nie było tak ważne dla Amerykanów, to major tutaj by nie przyjechał.Słuchałem transmisji radiowych idących przez Kanał.Wszystkich tych kodów, wszystkich wiadomości o kwiatach dla Rudy'ego i skrzypcach, które muszą być dostrojone.Nie rozumiem większości tych informacji, ale rozumiem brzmienie głosów, słyszę wielkie podniecenie i dużo strachu.Moim zdaniem wskazuje to na bliską inwazję na Wał Atlantycki.- Spojrzał na Humes-Talbota, który nie ruszył się do tej pory z miejsca i nie zdjął mokrego płaszcza.- Sądzę, że za jakieś trzy, cztery miesiące.Kiedy na Kanale zapanuje łagodniejsza, letnia pogoda.Jestem pewien, że ani pan Churchill, ani Roosevelt nie mają ochoty wysadzić na opanowane przez Niemców plaże armii cierpiących na morską chorobę.Więc któryś dzień czerwca czy lipca byłby właściwą datą.Sierpień to za późno, Amerykanie musieliby walczyć posuwając się na wschód w najcięższych miesiącach zimowych.Jeżeli natomiast zajmą przyczółki w czerwcu, będą w stanie stworzyć linie zaopatrzenia i wedrzeć się w pozycje obronne na granicy Niemiec przed pierwszym śniegiem.Czy jestem blisko? - Uniósł brwi pytająco.Shackleton głośno odetchnął.- Jesteś pewien, że ten facet jest po naszej stronie? - zapytał Humes-Talbota.- Proszę mi pozwolić na jeszcze trochę domysłów - powiedział Michael, przenosząc wzrok na młodego kapitana i z powrotem na Shackletona.- Żeby odnieść sukces, inwazja musi być poprzedzona zakłóceniem niemieckiego systemu komunikacyjnego, wysadzeniem w powietrze magazynów z amunicją i paliwem, krótko mówiąc - atmosferą piekła na ziemi.Ale chodzi o ciche piekło z zimnymi płomieniami.Sądzę, że sieć ruchu oporu będzie miała pracowitą noc przy wysadzaniu torów kolejowych i może jest tu jakaś rola do odegrania dla Amerykanów.Atak przeprowadzony przez spadochroniarzy mógłby wywołać takie zamieszanie, że Niemcy zaczęliby biegać jednocześnie we wszystkie strony.- Michael podszedł do kominka, stanął obok majora i wystawił dłonie na działanie ciepła.- Sądzę, że to, czego ode mnie oczekujecie, ma jakiś związek z inwazją.Oczywiście nie wiem, gdzie ona nastąpi ani kiedy, i nie chcę znać tych informacji.Musicie też zdawać sobie sprawę, że dowództwo niemieckie oczekuje próby inwazji w ciągu nadchodzących pięciu miesięcy.Ponieważ Sowieci zbliżają się ze wschodu, Niemcy wiedzą, że nadszedł odpowiedni czas, przynajmniej z punktu widzenia aliantów, na atak z zachodu.- Zatarł ręce.- Mam nadzieję, że moje wnioski nie mijają się zanadto z prawdą?- Nie, proszę pana, to strzał w dziesiątkę - powiedział Humes-Talbot.Michael skinął głową.- Ma pan jakichś szpiegów w Londynie? - zapytał Shackleton.- Mam oczy, uszy i rozum.Więcej nie potrzebuję.- Proszę pana
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
-
Menu
- Index
- Heyerdahl Thor Aku Aku (SCAN dal 921)
- Simak Clifford D Dzieci naszych dzieci (SCAN dal (2)
- Moorcock Michael Kronika Czar Sagi o Elryku Tom VII (SCAN dal
- Kaye Marvin Godwin Parke Wladcy Samotnosci (SCAN dal 108
- Moorcock Michael Elryk z Meln Sagi o Elryku Tom I (SCAN dal 8
- Norton Andre Lackey Mercedes Elfia Krew (SCAN dal 996)
- Deaver Jeffery Kolekcjoner kosci
- Orwell George Corka proboszcza (3)
- Joanna Chmielewska Kocie worki
- UTILSVR8
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- osy.pev.pl