[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Jakie kłopoty?- Nic wielkiego.Poradzimy sobie z nimi, jeśli tylko nikt cię nie zobaczy.Nie powiedziała nic więcej, póki Lyra nie zjadła śniadania.W pewnym momenciełódź zwolniła, coś uderzyło o burtę i rozległy się gniewne męskie głosy.Potem jednak czyjśżart rozładował sytuację.Mężczyźni roześmiali się, głosy się oddaliły, a łódź popłynęła dalej.Do kabiny wszedł Tony Costa.Tak jak matka był mokry od rosy.Potrząsnął nadpiecem wełnianym kapeluszem, krople wody pryskały i syczały.- Co jej powiemy, Ma?- Najpierw pytaj, potem mów.Tony nalał kawy do cynowego kubka i usiadł.Był potężnym mężczyzną o śniadejcerze i teraz, gdy Lyra widziała go w świetle dziennym, zauważyła w jego twarzy ponurąsrogość.- To prawda - stwierdził.- Teraz powiedz nam, co robiłaś w Londynie, Lyro.Sądziliśmy, że porwali cię Grobale.- Mieszkałam tam z pewną damą.Lyra chaotycznie opowiedziała całą historię.Przeskakując z tematu na temat,poinformowała Cyganów prawie o wszystkim - nie zdradziła jedynie, że posiada aletheiometr.- A potem ostatniej nocy na przyjęciu koktajlowym dowiedziałam się, co naprawdęrobią.Pani Coulter jest jedną z Grobalów i zamierzała mnie wykorzystać, abym jej pomogłaschwytać jeszcze więcej dzieciaków.A to, co robią.Ma Costa wyszła z kabiny do kokpitu.Tony czekał, aż drzwi się zamkną, potempowiedział:- Wiemy, co robią.Przynajmniej częściowo.Wiemy, że dzieci nie wracają.Onizabierają je na Północ, daleko od wszelkich dróg, i wykorzystują do eksperymentów.Początkowo sądziliśmy, że wypróbowują na nich nowe leki i szczepionki, ale nie przyszedłnam do głowy żaden powód, by nagle eksperymentować z tak wieloma dziećmi.Wtedypomyśleliśmy o Tatarach, zastanawialiśmy się, czy nie istnieje jakaś sekretna syberyjskaumowa.Przecież Tatarzy chcieli się dostać na Północ, by tak jak wszyscy korzystać zwęglowego spirytusu i kopalni ogniowych, a jeszcze dodatkowo pojawiły się plotki o wojnie.Sądziliśmy, że może Grobale przekupują tatarskich oficerów, dając im dzieci, jako że Tatarzyje jedzą, prawda? Pieką je i zjadają.- To nieprawda! - zaprzeczyła Lyra.- Ależ prawda.Wiele można by mówić.Słyszałaś kiedyś o Nälkäinenach?- Nie - odparła Lyra.- Pani Coulter nigdy o nich nie wspomniała.Kim są?- To duchy, które mieszkają w lasach Północy.Są wielkości naszych dzieci, tyle że niemają głów.Wyczuwają w jakiś sposób drogę, poruszają się w nocy.Jeśli spałabyś w lesie,złapaliby cię i nie byłoby sposobu, by im się wyrwać.Nälkäineny to słowo pochodzące zPółnocy.Są jeszcze Wysysacze, także niebezpieczni.Unoszą się w powietrzu.Czasemprzechodzisz wśród nich, możesz też natrafić na nich w jeżynach.W chwili gdy cię dotkną,uchodzi z ciebie cała siła.Przy tym nie są zbyt dobrze widoczni, można dostrzec jedyniemigotanie w powietrzu.Albo Bezdeszni.- Kim oni są?- To na pół martwi wojownicy.Być żywym to jedna sprawa, być martwym - druga,jednak najgorszy jest żywot na wpół zabitego.Bezdeszni po prostu nie mogą umrzeć, a odżycia już się całkowicie oddalili.Stale wędrują.Określa się ich tym mianem ze względu nawyrządzoną im krzywdę.- Jaką krzywdę? - spytała Lyra z szeroko otwartymi oczyma.- Północni Tatarzy rozcięli im żebra i wyrwali płuca.To prawdziwa sztuka zrobić cośtakiego i przy tym nie zabić ofiary.Bezdeszni „żyją” tylko dzięki swoim dajmonom, które imręcznie wpompowują powietrze.W rezultacie nieszczęsne istoty znajdują się międzyoddechem a jego brakiem, między życiem a śmiercią.Są w połowie martwi, w połowie żywi.Ich dajmony muszą pompować powietrze dzień i noc, inaczej tamci umrą.Słyszałem, żeczasami można się natknąć na cały pluton Bezdesznych.No i są jeszcze panserbjorne.Mówiono ci o nich? Słowo to oznacza pancerne niedźwiedzie.Coś w rodzaju niedźwiedziapolarnego, tyle że.- Tak! Słyszałam o nich! Ostatniej nocy jeden z mężczyzn powiedział, że mój wuj,Lord Asriel, został uwięziony w fortecy strzeżonej przez pancerne niedźwiedzie.- Jest tam teraz? A co robił na Północy?- Prowadził badania.Jednak z tego, co mówił o nim ten mężczyzna,wywnioskowałam, że chyba nie jest po stronie Grobali.Wydawali się raczej zadowoleni zfaktu że jest w więzieniu.- Cóż, jeśli pilnują go pancerne niedźwiedzie, nie wydostanie się w żaden sposób.Onesą jak najemnicy rozumiesz, co chcę przez to powiedzieć? Sprzedają swe umiejętnościkażdemu, kto zapłaci.Są silniejsze od ludzi i świetnie znają sztukę kucia żelaza, zwłaszczażelaza meteorycznego [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • funlifepok.htw.pl
  •