[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.— Cóż za wspaniała postawa — pochwalił King.— Niezwykle przyjemnie się z panią rozmawiało i mam nadzieję, że wycieczka przypadnie pani do gustu.— Jestem tego pewna — powiedziała Mary.— Tylko wciąż jeszcze nie mogę zdobyć się na odwagę, by powiedzieć szefowi, że chcę wziąć trzy tygodnie urlopu w samym środku semestru.— Będzie miała pani tak wiele cudownych rzeczy do opowiedzenia uczniom — pocieszył ją King —Nawiasem mówiąc, King nie znał wysp Galapagos z pierwszej ręki i nigdy nie poznał.Podobnie jak Mary zapoznał się po prostu z mnóstwem materiałów na ich temat.— Och — powiedziała Mary w chwili, gdy King zamierzał odłożyć słuchawkę — pytał pan o nagrodę, odznaczenia, medale i tym podobne.— Tak? — westchnął King.— Dowiedziałam się właśnie, że mam otrzymać coś w rodzaju wyróżnienia, przynajmniej ja tak to odbieram.Oficjalnie nic jeszcze o tym nie wiem, więc chyba nie powinnam panu o tym mówić.— Będę milczał jak grób — obiecał King.— Dowiedziałam się o tym zupełnie przypadkowo — usprawiedliwiała się Mary.— Otóż tegoroczni maturzyści postanowili zadedykować mi swój album.Nadali mi w tej dedykacji przydomek i tak się złożyło, że trafiłam na to w sklepie z grawiurami, gdzie wybierałam dla przyjaciółki coś na zawiadomienie o urodzinach.Ona powiła bliźnięta — chłopca i dziewczynkę.— Czy wie pan, jaki przydomek nadali mi ci sympatyczni młodzi ludzie?— Nie — przyznał King.— „Wcielona Matka Natura” — oświadczyła Mary.Dzisiaj nie ma na Galapagos żadnych grobów.Wszystkie ciała trafiają do oceanu, który spożytkowuje je według swej woli.Lecz gdyby istniał nagrobek Mary Hepburn, powinna być na nim inskrypcja: „Wcielona Matka Natura”.W czym Mary podobna była do Matki Natury? Ano w tym, że w kompletnie beznadziejnych warunkach Santa Rosalii nie przestawała zabiegać o to, by na wyspie rodziły się ludzkie dzieci.Nic nie było w stanie powstrzymać jej przed zrobieniem wszystkiego, co się tylko dało, by życie wciąż trwało i trwało.18Kiedy Bobby King usłyszał, że Mary Hepburn znajduje się wśród szóstki osób na tyle pechowych, by dotrzeć do Guayaquil, pomyślał o niej po raz pierwszy od paru miesięcy.Ponieważ Hepburnowie wydawali mu się nierozłącznym stadłem, sądził, że Roy jest tam przypuszczalnie razem z Mary, a jego nazwisko zostało przypadkowo opuszczone przez kierownika hotelu, którego teleksy stawały się z godziny na godzinę coraz bardziej gorączkowe.Swoją drogą, King wiedział również o mnie, chociaż nie znał mojego nazwiska.Wiedział o robotniku, który zginął podczas budowy statku.I tak jak von Kleistowie bynajmniej nie pragnęli rozgłosu wokół członka rodziny hospitalizowanego z powodu pląsawicy Huntingtona oraz dwóch innych, którzy mieli pięćdziesiąt procent szans na to, że są nosicielami tej choroby, tak i Bobby King nie palił się do rozgłaszania informacji mogącej wywołać przesąd, jakoby „Bahia de Darwin” była nosicielem ducha.Czy w czasie wspólnie spędzonych na Santa Rosalii lat Kapitan kiedykolwiek wspomniał Mary Hepburn, że prawdopodobnie jest nosicielem pląsawicy Huntingtona? Owszem, ale dopiero po dziesięciu latach od osiedlenia się na wyspie, kiedy zorientował się, że Mary lekkomyślnie i rozpustnie igra z jego nasieniem.Spośród szóstki gości hotelu „El Dorado” King osobiście znał dwoje: * Andrew MacIntosha i jego niewidomą córkę.No i, rzecz jasna, Kazak.Każdy, kto znał MacIntoshów, znał również Kazak, aczkolwiek Kazak, wskutek operacji i tresury, faktycznie nie posiadała osobowości.MacIntoshowie należeli do bywalców wielu restauracji będących własnością klientów Kinga.Poza tym * MacIntosh, ale bez psa i córki, występował w telewizyjnych show razem z niektórymi spośród jego klientów, podczas gdy King wraz z psem i Seleną śledził wszystko na studyjnym monitorze.Odnosił wtedy wrażenie, że Seleną, o ile nie przebywała bezpośrednio w towarzystwie ojca, ujawniała ciut więcej osobowości niż jej pies.Ale ojciec był wszystkim, o czym potrafiła rozmawiać [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • funlifepok.htw.pl
  •