[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Nie masz powodu o nim myśleć.Jeżeli zostaniesz zakceptowany przez Corbenic, będziesz mógł używać do swoich zadań programów zupełnie niepowtarzalnych, istniejących tylko tutaj i dystansujących wszystko, co kiedykolwiek widziałeś.W przeciwnym razie żadne oprogramowanie sieciowe nie będzie ci już potrzebne.Zapadła długa chwila ciszy.- W pierwszej chwili myślałem.Nie jesteś Przewodnikiem - powiedział wreszcie Robert.- To on-line.Ilu jest takich, jak ty? Ilu z nich znam?- Tego nie dowiesz się nigdy.Będziesz spotykał ich tylko tutaj, tylko wtedy, gdy zostanie to uznane za konieczne, zawsze zwizualizowanych w takie same, żelazne postaci jak ta, w której oglądasz teraz mnie.Otrzymasz swoją stałą ścieżkę dostępu do Corbenicu i będziesz zajmował się przydzieloną ci dziedziną.Nigdy nie będziesz wiedział, kto śledzi i sprawdza twoje zachowanie.Jeśli jednak zostanie ono oceniono dobrze, z czasem możesz zostać uznanym za godnego, by dostąpić kolejnego wtajemniczenia.Z czasem być może ty będziesz kontrolował i opiniował pracę innych.Być może w którymś momencie zostaniesz dokooptowany do Kolorowych, tych, którzy zbierają informacje od Żelaznych, ogarniają całość sytuacji, podejmują decyzje i przekazują je do realizacji.Wszystko będzie zależeć od tego, jak zostaniesz oceniony przez swoich śledzących.- A jeśli źle?- Jeśli nie wyróżnisz się na plus, po prostu zostaniesz na zawsze wśród Żelaznych.Tak się zapewne stanie z większością kataryniarzy.To wcale nie jest zły wariant.Corbenic dostarczy ci pomocy w dalszej karierze zawodowej.Jeśli tak zdecydujemy, możesz zostać wycofany z sieci, ale nie przestaniesz przez to należeć do układu.Będziesz pozyskiwać nowych ludzi dla Corbenicu i sprawować pieczę nad wskazanymi osobami, nigdy nie wiedząc, czy masz do czynienia z wtajemniczonymi, a jeśli tak, to na którym stopniu wtajemniczenia.Być może zapadnie decyzja, by umieścić cię na jakimś potrzebnym Corbenicowi stanowisku.Być może dostaniesz polecenie, by pomóc w zajęciu stanowiska komuś innemu.A może przeciwnie, może dostaniesz polecenie, aby kogoś usunąć.Jakiekolwiek by to polecenie było, musisz wykonać je z całym oddaniem i pomysłowością, na jakie cię stać.Nieudolność grozi przeniesieniem w hierarchii; nielojalność jest karana.- Nielojalność?- Jeśli spróbujesz zdradzić przed kimś istnienie Corbenicu, czeka cię natychmiastowa i bolesna śmierć.Jeśli sprzeciwisz się poleceniu, które otrzymasz od swojego zwierzchnika, musisz być świadomy, że wydałeś na siebie wyrok.Może wyda ci się to okrutne, w takim razie muszę powiedzieć od razu: tak, to jest okrutne.Okrucieństwo jest konieczne i usprawiedliwione stawką, o jaką toczy się gra.Kręcił z niedowierzaniem głową.Kątem oka dostrzegł, że pomiędzy palcami jego prawej dłoni tli się papieros.Rzeczywiście; uświadomił sobie, że potwornie chciało mu się palić.Minęło już wiele lat, odkąd to rzucił, ale wciąż jeszcze zdarzało mu się czasami odczuwać tę przemożną chęć zaciągnięcia się głęboko wonnym dymem.- Powiedziałbym, że to niemożliwe - strzepnął z niechęcią ręką, rzucając papierosa na kamienną posadzkę.-Że to jakiś głupi żart, sam nie wiem.Ale nie wyobrażam sobie mainframu, który w tej chwili prowadzi moją wizualizację, ani zaangażowanego do tego oprogramowania.Na rynku nie ma software'u, który by umożliwiał tak realistyczną projekcję.- To nie jest głupi żart - skinął głową Żelazny.- To jest gra o największą stawkę.- Co jest największą stawką?- Przyszłość ludzkości.- Żelazny zamilkł, jakby się nad czymś zastanawiał.- Widzisz - podjął po chwili -skoro Bóg umarł, a ludy okazały się do takiego zadania nie dorastać, ktoś musiał się zatroszczyć o przyszłość.Dlatego właśnie powstał Corbenic.Miał ochotę zaśmiać się szyderczo.- To jest dobre - oznajmił.- Opowiadasz mi tutaj o jakiejś.pieprzonej mafii, a na koniec słyszę, że to wszystko dla postępu i szczęścia ludzkości.- Postęp? Szczęście ludzkości? Ludzkość będzie miała wielkie szczęście, jeżeli przetrwa następne stulecie.O to się gra - oznajmił Żelazny swym niewruszonym, szczękliwym głosem.- Musimy robić to, co robimy, po prostu nie mamy wyjścia.Tysiąc, pięćset, trzysta lat temu ludzkość mogła sobie pozwolić na to, by pozostawić wydarzenia przypadkowi.To królestwo lub inne, ta czy inna dynastia.ale poza tym nic się nie zmieniało.Ale potem ludzie nauczyli się, jak zmieniać podstawowe parametry środowiska, w którym żyją, pozmieniali je i od tego czasu nie mogą już machnąć ręką i powiedzieć sobie, że jakoś to będzie.Zaczęli używać nawozów sztucznych i ziemska populacja wzrosła wielokrotnie ponad liczbę, którą mógłby wyżywić naturalny ekosystem.Dopuść do załamania rynku chemicznego, a połowa ludzkości umrze z głodu; dopuść do swobodnego obrotu jego technologiami, a wkrótce rozmaici szaleńcy nasycą powietrze i wodę truciznami bojowymi.Odkryliśmy reakcję jądrową, bez której ludzkość zginie z braku energii, a która wypuszczona z ręki stanie się bronią równie powszechną, jak teraz karabiny.Stworzone zostały międzynarodowe systemy finansowe, które powyradzały się, uległy paraliżowi i penetracji gangów, ale nie można z ich istnienia zrezygnować, bo spowodowany tym krach finansowy pociągnąłby cywilizację do dna.Zastanawiałeś się kiedyś nad tym? Jako ludzkość zbudowaliśmy sobie wielki samochód, rozpędziliśmy go do obłędu i poniewczasie stwierdzamy, że nie ma w nim hamulców.I co teraz? Nie sądzisz, że ktoś powinien chwycić kierownicę?- Ktoś ją przecież chyba trzyma?- Kto? Politycy? Chyba już się zdążyłeś dowiedzieć, kim są.Zakochanymi w sobie głupcami, których jedynym talentem jest motanie personalnych intryg i podlizywanie się tłumom.I zresztą muszą tacy być, tylko będąc takimi, są zdolni wygrywać wybory.Czy ktoś jeszcze wierzy, że przypadkowe decyzje miliarda kretynów, żyjących tylko dla jedzenia, seksu i wydalania, poprowadzą ludzkość dokądś? Więc kto? Ludzie biznesu? Oni gonią za maksymalizacją swojego własnego zysku, bez oglądania się na jakikolwiek rachunek, który zapłaci ktoś inny.nawet, po przekroczeniu pewnego etapu, na straty przysporzone ich macierzystej firmie, jeśli stanowią one koszt uzyskania osobistego zysku.Czy też, może, ktoś rezerwuje rolę przewodników dla nauki? Ale naukowcy to przecież taka sama gromada nadętych, małych karierowiczów, podstawiających sobie nogi i wieszających się u klamki polityków i biznesmenów [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • funlifepok.htw.pl
  •