[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Gwiazdorski i trochę infantylny image pani Kasi nie przypadł jej do gustu.- Załoga na pokładzie? - zapytał Jorgensen.- Wszyscy cali i zdrowi?- Z wyjątkiem magistra Rzepki - rzekła panna Ania.- Ma krótki romans z toaletą.Zaśmialiśmy się. Havamal popłynął dalej, a my grupą przeszliśmy do mesy.Zrobiło się tam tłoczno i gwarno.Oprócz przebywających na pokładzie blizniaków i dogorywającego w kabinie magistra Rzepki znajdowali się tutaj wszyscy.Pani Kasia byłaniekwestionowaną gwiazdą, ale ja obserwowałem z rosnącym niepokojem twarz Marczaka.Gdy tylko jacht ruszył, dyrektor pobladł i z sekundy na sekundę jego twarz stawała się corazbardziej zielona.- Seasick* [* Seasick (ang.) - choroba morska.] - rzekł ze współczuciem Jorgensenpatrząc na niego.Po chwili stojący z przodu mesy Marczak zakrztusił się i nie czekając dłużejsięgnął po klamkę znajdujących się najbliżej niego drzwi prowadzących do kabiny dziobowej.- Toaleta jest w przeciwnym kierunku, dyrektorze! - zawołałem przerażony, ale zarazzaniemówiłem z wrażenia.Oto w drzwiach kabiny ujrzałem bowiem wystraszoną, skuloną sylwetkę mojejsiostrzenicy Zosi. ROZDZIAA TRZECIPASA%7łER NA GAP " CO NAS CZEKA WE FROMBORKU? " ZALEWWIZLANY " LIST I CHORY MARCZAK " KTO JEST ZAODZIEJEM? "PIERWSZE NURKOWANIE " ZOZKA CHCE COZ POWIEDZIE "JESZCZE JEDEN PASA%7łER " SILNY PETER " KOT " COZNALEZIONO NA DNIE " ODPRAWA CELNA " ZOZKAPODSAUCHUJEMożecie wyobrazić sobie zaskoczenie, jakie wyryło się na twarzy pana Tomasza.Jatakże doznałem szoku. Co tutaj robi Zośka? - zastanawiałem się gorączkowo.Już od kilku lat dziewczyna uczestniczyła w naszych poszukiwaniach skarbów ipewnie tym razem byłoby tak samo, gdyby nie to, że rodzice zamierzali wysłać ją nadwumiesięczny kurs językowy do Anglii.Z Zatoki Gdańskiej było jednak daleko do Oxfordu,więc jej obecność na jachcie dosłownie zamurowała nas.Wydawało mi się, że nikt więcej nie zauważył obecności pasażera na gapę.Natomiastpo otwarciu drzwi przez Marczaka podsłuchująca i zaskoczona jego pojawieniem siędziewczyna schowała się błyskawicznie w głębi kajuty.Marczak był tak skoncentrowany naswojej dolegliwości, że nawet gdyby w drzwiach stanął sam minister kultury i sztuki, niezrobiłoby to na nim większego wrażenia.Stojący najbliżej niego pan Tomasz wyprowadził chwiejącego się Marczaka do toaletyi wreszcie mogłem odetchnąć z ulgą.Dyskretnie zamknąłem drzwi kabiny dziobowej ispojrzałem na powracającego szefa.Był wściekły, ale zżerała go ciekawość.Popatrzył naAnnę i pogroził jej palcem, na co nasza pani archeolog wzruszyła ramionami.- Jeśli zajdzie potrzeba, umieścimy Mr.Marczaka w kajucie razem z magistremRzepką - zaproponował Jorgensen.- Zajmę się tym - zaoferowałem swoją pomoc.- Od czego zaczniecie poszukiwania, kapitanie? - zapytała pani Kasia.Utkwiwszy spojrzenie w dyndającym na piersiach Norwega srebrnym krzyżuzapiszczała z zachwytu:- Jakie to śliczne! Znalazł to pan na dnie morza, czy może. - To ze sklepu - szybko odpowiedział.- Imitacja średniowiecznego relikwiarza.Alewracając do zasadniczego pytania, to chciałem powiedzieć, że wikingowie pływali na swoichlekkich drewnianych łodziach wzdłuż brzegu, więc będziemy postępowali podobnie - wyjaśniłJorgensen.- Miniemy Bałtijsk, skierujemy się na południowy brzeg Zatoki Wiślanej ibędziemy go penetrować sonarem aż do Fromborka.- Zgadza się! We Fromborku czeka na nas ekipa telewizyjna i tam przeprowadzimymały wywiadzik.A ja pomyszkuję trochę po jachcie, aby zorientować się w tym i owym. Havamal to najładniejszy jacht, na jakim pływałam! I mam nadzieję, że już po drodze doFromborka uda nam się znalezć jakiś skarb.- Na razie największym skarbem  Havamala jest pani - rzekł szarmancko Norweg, naco pani Kasia zareagowała czarującym uśmiechem [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • funlifepok.htw.pl
  •