[ Pobierz całość w formacie PDF ]
."Nie zrezygnuję z ciebie." Ostrzegł Nevair."Nie ważne czy okaże się, że nie jesteś moimpartnerem."Lian roześmiał się w pierś Nevaira."Takie miałem wrażenie."Rozdział 6Rozdział 6Nevair patrzył z rozbawieniem jak Lian stoi w białym kitlu i pobiera krew od dwóchtuzinów smoczych zmiennych, włącznie z nim.Kiedy Lian wyjaśnił swoje kłopotliwe położenie wkwestii braku próbek do badań, Nevair pomyślał, że będzie miał problem ze znalezieniemochotników.Jednakże nadzieja związana z rozwiązania problemu płodności sprawiła, że smoczyzmienni pojawili się by oddać swoją krew.Zapewne pomogło to, że Nevair zaaprobował badania, a Milot zachęcał ich do oddania krwi.Ekipa Liana jeszcze nie przyjechała, ale Milot umieścił w porcie kosmicznym swoich szpiegów, bymieli na to oko.Nevair uśmiechnął się kiedy Lian podrapał się po plecach.Jego partnerski znakpojawił się rano w jasnych, błyszczących kolorach, ale najwyrazniej swędział.Nevair przez dobrągodzinę rozprowadzał na wzorze balsam, po czym zaczął rozpraszać się resztą ciała swojegomężczyzny.T ł u m a c z e n i e : L i l a h B e t a : M a ł g o s i aT ł u m a c z e n i e : L i l a h B e t a : M a ł g o s i a Zadzwonił nowy komunikator Nevaira.Nie spojrzał na numer, wzrok miał utkwiony wLianie."Tak?""Musisz przynieść swój tyłek z powrotem do katedry i odprawić nabożeństwa.Zebrała sięrada.Mówią, że unikasz swoich obowiązków i rozglądają się za kimś, kto mógłby cię zastąpić."Powiedział Tres.Nevair warknął."Tylko bogini może mnie zamienić.""Oni chyba myślą inaczej." Powiedział sucho Tres."Zaraz tam będę.Komuś trzeba przypomnieć o uświęceniu partnerów." Nevair nie pozwolisobie na takie zachowania.Znał swoje prawa."Partnerów?" Zapytał Tres."Rano pojawił się znak Liana." Nevair nie potrafił ukryć dumy w swoim głosie.Po drugiej stronie zapadła cisza."Tres?""Um, gratulacje." Jego głos nie wydawał się radosny, ale Nevair tego nie skomentował."Będę za godzinę." Powiedział Nevair."Tak więc do zobaczenia." Zgodził się Tres.Nevair rozłączył się w samą porę, by zobaczyć jak jeden ze smoczych samców staje zaT ł u m a c z e n i e : L i l a h B e t a : M a ł g o s i aT ł u m a c z e n i e : L i l a h B e t a : M a ł g o s i a blisko Liana."Hej." Warknął Nevair."Nawet nie myśl o dotykaniu go.Jest mój."Mężczyzna uniósł dłonie i odsunął się."Wybacz, Kapłanie, nie wiedziałem.""Powinieneś cały czas chodzić bez koszuli, żeby wszyscy widzieli twój znak." PowiedziałNevair.Lian roześmiał się."Tak, to by im dopiero pokazało."Kobieta, która właśnie oddała krew, zachichotała na słowa Liana."On jest uroczy.Powinieneś podarować swojemu partnerowi pierścień."Nevair przez chwilę się nad tym zastanawiał.Pierścień nie wystarczy.Każdy może nosićpierścień z obojętnie jakiego powodu.Potrzebował czegoś dosadniejszego.Wiedział juz co da Lianowi, musi tylko zabrać swojego partnera do katedry."Zapamiętam to."Lian wstawił probówkę z krwią obok pozostałych."Dlaczego w ogóle potrzebujesz próbek? Nie widzisz trucizny?" Zapytał Nevair.Lian kiwnął głową."Ale nie widzę dlaczego.Poza tym mimo tego, że wierzą mojemu osądowi, nie mogęoczekiwać, że moi szefowie uwierzą mi na słowo, chyba że przekażę im konkretny dowód naT ł u m a c z e n i e : L i l a h B e t a : M a ł g o s i aT ł u m a c z e n i e : L i l a h B e t a : M a ł g o s i a obecność trucizny i przy odrobinie szczęścia jej zródła.""Muszę wrócić do katedry.Najwyrazniej gubią się beze mnie.Zobaczymy się pózniej."Nevair niechętnie zostawiał swojego partnera, ale musiał wypełnić swoje obowiązki.Lian kiwnął z roztargnieniem głową, skupiając się z powrotem na swoich badaniach."Powodzenia."Nevair roześmiał się.Będzie musiał się przyzwyczaić do kogoś, kto ma ważniejsze sprawyna głowie, niż on.******Wciąż kręcąc głową.Nevair wrócił do katedry, sprawdzając czy nikt go nie śledzi.Niezauważył nikogo, ale znowu nie miał super szpiegowskich umiejętności.Kiedy przybył do katedry,znalazł stojącego na schodach Tresa.Jego przystojna twarz wykrzywiła się w dezaprobacie kiedyzauważył Nevaira."Co?""Gdzie on jest?"Ostry ton zdziwił Nevaira."A co?""Musimy przejąć nad nim kontrolę inaczej media będą miały używanie przez twojegonieodpowiedniego partnera." Powiedział Tres."Uważaj jak na niego mówisz." Ostrzegł Nevair."Może i jesteśmy przyjaciółmi, ale to onjest drugą połową mojej duszy."Tres przewrócił oczami [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • funlifepok.htw.pl
  •