X


[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.I dopad�szy go gdzieS na Srodku izby, chwy-ta mocn� garSci� za rami�, odci�ga precz - gdzieS na dalsze izby gospody.87  Czego, ty g�upi, tak hycasz? czego si� cieszysz? �e si� tu ludzie lada chwila mordowa� za-czn� po ulicach?!.Patrz, ju� �una dymami odbija si� na Scianach.S�uchaj, na jaki gwa�t�omoc� b�bny po grodzie ca�ym.I rozp�ta�o� si� diabl� ryba�towe na chwil� tak�!.Chodx�emi st�d, chodx�e czym pr�dzej, bo jeszcze ci krzywd� jak� uczyni� twe srogie, spójrz! towa-rzysze.Jeszcze ci naprawd� co z�ego w tej chwili.A mo�e i urzeka tych spojrze� jadem.Chodx�e mi, wilczku ty skr�tny, bo ci� tu sama chyba roz.! No, chodx�e, chodx, luby.Noo!. Dok�d�e ty mnie?.Do alkierza? - zapiszczy cienko na progu, który wraz przeskoczy� mu-sia�.- Dalibóg, do alkierza! Wprost na.Uch, jakie� poduchowe �o�e!.Nie liczcie na mnie,bohaterzy! Taka jest nasza, �onglerów, robota - czasu mordowania si� �udzi.* * *Za ciemnymi basztami grodu czerni� si� pod gwiazdy ogrom koScio�a.Rzekniesz, z dwóchszczytów tej góry, z wie�yc obu rozpostar� si� p�aszcz nocy i skrajem o mury miejskie za nie-bosk�on wsparty, nakry� gród topiel� granatu i z�otymi gwiazdy - duszom na schron bezpiecz-ny, snom nawet cz�eczym za kopu�� ucisze�.Odpustow� bo por� nag�Sci�o si� w mieScie ludu co niemiara - zza murów, z wszelakich od-dali.I nanios�o niepokojów z szerokiego Swiata.Ochrania� ludzi koSció� p�aszczem grodzkie-go widnokr�gu, usypia�y g�uche rogi stró�ów i te ich balowe nucenia, b�ogos�awi�ce cisz�i spokój dusz.A jednak tu i owdzie wychyla�a si� z okna g�owa bezsenna.Gdzie spojrzy, dachów piachyi granie w ciemnoSciach zadrzemania; wy�ej ju� tytko z�ote oczy powietrznej g��biny nad bez-kresem Swiata,Urzek�o dziS t�sknot� niejednego cz�eka, zatarga�o niejednym �a�cuchem.Rw� si� w Swiatyniestatki m�ode i z�u dusz� zaprzeda� gotowe - byle na goSci�ce, byle w Swiaty dalekie! Przezmury i rowy miejskie jak kot przelex� gotów ka�dy z �aczków grodzkich, gdy poczu� w sobiedar do igry jakiej lub gorliwoS� do nauki.Za bram� - mySli - u dróg rozstajnych zbieraj� si�pewnie stare igrce oraz �aki ze wszystkich szkó� Swiata zbieg�e - ci wiedz�: gdzie, jaki mistrz,jakiej wiedzy uczy? A z nimi wolna droga - w Swiaty dalekie, we wszystkich królów ziemie!.Na ulicach grodu pusto by�o i g�ucho.Tylko z wie�yc i baszt huka�y sówki ponurym Smie-chem po nocy.Tylko nietoperze miotaj� si� wokó� tych g�ów m�odzia�skich, tam i sam, jak-by nici uroku snuj�c niewidne, jakby znaki zakl�cia kreSl�c w powietrzu.Kto zaS gadkomo ryba�tkach wiar� dawa�, temu zwidywa�y si� jakoweS wyloty z kominów dalekich.Ale do-brze ich nikt nie rozpatrzy�, bo za prze�egnaniem si� gin�o to sprzed oczu.Pod p�aszczem gwiezdnej ciszy, w surowej pogrozie koScio�a, z�o samo sid�a�o dusze kusze-niem na tu�actwo. Przekl�te niech b�d� waganty i sztuki ich wszystkie! Przekl�te niech b�d� powieSci �ongle-rów! - z�orzeczy� na swym �o�u ka�dy cz�ek stateczny w trosce o dusze m�ode.A gdy chmura dymu buchn�a nad dachy i zako�owa�a si� w rudych k��bach po�ogi, gdy �unanaSwietla� j�a ulice, a po oddalach zagra�y rogi na trwog� - ludziom statecznym wyda�a si�88 i ta ponuroS� chwili czymS oczekiwanym prawie.Dzie� by� nad miar� rozpustny, noc zasi�jeszcze gorsza - t� gor�czk� Sród m�odzie�y, porywaniem si� jej na ojców z g�b� buntu pe�n�,odgra�aniem si� jakowymS rozruchem, który gotuje si� w grodzie.ZaS te ludzisk poSpiechy ze st�gwiami lub ci�kimi kub�y - ich dziwacznie pogi�te postaci,wynurzaj�ce si� z mroków w mruganie czerwonego blasku - wznieca�y przypomnienie duszczyS�cowych pod brzemionami pokuty.A có� dopiero bia�o-czarnych mnichów nag�e zaroje-nie si� na ulicach! Niejeden dominicanis bieg� z nosem tropi�cym i chwyta� w nozdrza zalotdiab�a w grodzie, gorsze jeszcze pomsty Bo�e obiecuj�c Sodomie i wys�a�com szatana - cooznacza� mia�o: grodowi i wagantom.Przy czym wskazuj� groxnie na koSció� w oddali.I zaprawd�: podSwietlone �un� poczernia�y jeszcze bardziej obie wie�e, zaS tum ca�y wydajesi� teraz ni to w gór� zakl�ty olbrzym, który na kolana pad� i pr�y ku niebu ramiona oba,pomsty nieba wzywaj�c na miasto grzeszne.A nie daremnie, pono�.Co chwila odblask po�aru b�yskawicowym rozdarciem nocy padana koScio�a szczyty.A w rozwidniony z nag�a zacie� onych kru�ganków i podcieni nawy�y, pod �ukowe wystrz�pienia wn�k, wst�puj� blade mary kamieni �ywych [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • funlifepok.htw.pl
  •  

    Drogi uĚźytkowniku!

    W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczać Ci coraz lepsze usługi. By móc to robić prosimy, abyś wyraził zgodę na dopasowanie treści marketingowych do Twoich zachowań w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam częściowo finansować rozwój świadczonych usług.

    Pamiętaj, że dbamy o Twoją prywatność. Nie zwiększamy zakresu naszych uprawnień bez Twojej zgody. Zadbamy również o bezpieczeństwo Twoich danych. Wyrażoną zgodę możesz cofnąć w każdej chwili.

     Tak, zgadzam się na nadanie mi "cookie" i korzystanie z danych przez Administratora Serwisu i jego partnerĂłw w celu dopasowania treści do moich potrzeb. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

     Tak, zgadzam się na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora Serwisu i jego partnerĂłw w celu personalizowania wyświetlanych mi reklam i dostosowania do mnie prezentowanych treści marketingowych. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

    Wyrażenie powyższych zgód jest dobrowolne i możesz je w dowolnym momencie wycofać poprzez opcję: "Twoje zgody", dostępnej w prawym, dolnym rogu strony lub poprzez usunięcie "cookies" w swojej przeglądarce dla powyżej strony, z tym, że wycofanie zgody nie będzie miało wpływu na zgodność z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.