[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Już nie.W owej chwili, gdy była zawieszona pomiędzyMrokiem, który czuła, i rezonansem o imieniu Sebastian,który kazał jej tęsknić za czymś, odezwał się w niej innyrezonans.Najcichszy szept, leciutkie szarpnięcie.Obietnica.ROZDZIAA 35Następnego ranka Michael wyszedł na zewnątrzi popatrzył na dwóch czekających na niego mężczyzn. Jesteście gotowi? spytał.Kpiarz uśmiechnął się szeroko. Jesteś obibokiem, leserem i& jak brzmiało totrzecie słowo? popatrzył pytająco na Sebastiana. Myślę, że Michael już zrozumiał uciął Sebastian. Jesteśmy tu na tyle długo, żeby panie zdążyły ocenićnasze zdolności ogrodnicze. Podał Michaelowi grabie.Zabrały ze sobą bardziej wprawnych pomocnikówi pracują w otoczonym murem ogrodzie.My natomiast& Ogrodniczy profani wtrącił Kpiarz figlarnie. & mamy zgrabić liście wokół domu i wypielićgrządki tam, gdzie nasze wysiłki spowodują najmniejszkód zakończył Sebastian. I to bez nadzoru.Michael zmierzył wzrokiem obu inkubów, którzywydawali się wyjątkowo zadowoleni z takiego układu.I zaczął rozumieć błysk w oczach Sebastiana. No to chyba określa wyraznie nasze miejscew hierarchii. %7łyczyłeś nam dziś rano szczęścia, czarodzieju? spytał Sebastian. Może. Michael uśmiechnął się. Tylkotroszeczkę.* * *Drżała, gdy przeszywał ją chłód.A ponieważ chłódi smutek czyniły ją mściwą, pustynie w jej krajobraziespalały się pod bezlitosnym słońcem, a kościoluby, któreprzeżyły, nie mogły biegać po rozpalonym piachu.Rzekaw krajobrazie śmiercioobracaczy była tak gorąca, że rybygotowały się w niej żywcem.Ale płaskowyż, na którymwznosiło się Miasto Czarowników, krył się we mgle.Mgła wypełniała korytarze ich zamku, przywierała do ichskóry jak wilgotne, lepkie palce.A deszcz, smakujący jakłzy, padał w ich mieście.Wędrowała pod bezlitosnym słońcem wzdłużbrzegów wrzącej rzeki, wędrowała we mgle i w gorzkimdeszczu.Jej serce napełniał czysty Mrok, a Efemeraobjawiała wszystko, co z niego pochodziło.Wszystkie mroczne rzeczy, które kiedyś pragnęłyjedynie pożreć Zwiatło, teraz chowały się w swoichkopcach, jaskiniach i domach i drżały ze strachu.* * *Poszli do domu.Wszyscy poszli do domu.O PaniZwiatła, dzięki ci za drobne przysługi.Przysługa była drobna, ponieważ wszyscy zamierzaliwrócić jutro, żeby dokończyć porządki.Michael wszedł do tej części piaskownicy, którazawierała żwir, położył na piasku mały bukiecik fiołków,po czym usiadł na ławce.Te kobiety były bezlitosne, kiedy sobie cośpostanowiły.Przeraziło go trochę to, jak bardzo CaitlinMarie pasuje do Nadii i Lynnei.Nawet ciotka Brighid,którą zawsze uważał za imponującą kobietę, przy tychdwóch wcale nie wydawała się taka stanowcza. Chciały dobrze, choć to marna pociecha dla mojegoobolałego ciała.Ale chciały dobrze. Wyjął fleti westchnął. Dziś wieczorem tylko ty i ja, dzikiedziecko.Sebastian ma dość i odesłałem go do domu.Częściowo zrobił to dlatego, że zaczynał wątpić, czy ichwysiłki coś zmieniają. Bądz tak dobre i zabierz tenbukiecik fiołków tam, gdzie zabrałeś koszyk.Będę grałchwilę, a potem wszyscy odpoczniemy.- Czekał.Nic nieczuł. Dzikie dziecko? - Efemera wreszcieodpowiedziała na jego wezwanie, ale świat nie byłszczęśliwy.Nie miał na to dowodu, ale podejrzewał, żeprądy Mroku we wszystkich częściach świata niecospuchły, a wielu ludziom przydarzyły się drobnenieszczęścia zgubiona broszka, zbity talerz, zapodzianazabawka.Każda z tych rzeczy to była tylko kropla, alewszystkie te krople w końcu zmienią brzmienie rodzinyczy wioski. Potrafisz to zrobić, dzikie dziecko.Wiem,że potrafisz.Zniknęło.W jego umyśle rozległa się burzadzwięków, jakby dziecko obwiniało go o jakieśnieszczęście, a potem Efemera zniknęła.Widział tylkojeden powód, dla którego mogła go obwiniać.Czy coś się stało po przeniesieniu koszyka?%7ładnej odpowiedzi.Nie uzyskał nawet tyle.Fiołki wyglądały smutno w zapadającym mroku.Prezent od ukochanego, odrzucony, nim miał szansę gowręczyć.Ponieważ Michael grał tylko dla siebie, zagrałmelodię, którą nazwał Zwiatło Glorianny.Potem zagrałpieśń miłości.Muzykę, która przypominała dotyk jej ręki,jej warg, cud bycia w niej.Po jego policzkach popłynęły łzy.Serce bolało go odwspomnień, ale grał dalej.I nawet nie zauważył, kiedy bukiecik fiołków zniknął.* * *Podniosła bukiecik i poczuła rezonanse, które miałyimiona, twarze, wspomnienia.Zliczne małe fiołkiz wielkimi hakami, które wbiły się w nią tak głęboko, żeaż zapłakała z bólu wspomnień.Krzyczała z bólupragnienia, by dotknąć tych imion, tych twarzy.Nie przynależę tutaj.Już nie.Haki wbiły się głębiej.A przez cienkie nici,zakotwiczone w innym krajobrazie, popłynęło Zwiatło.ROZDZIAA 36Zwiecie? szepnęło To.Zwiecie? Czy jest Zwiatło?* * *Efemera przepływała przez prądy Wyspy we Mgle.Nie słuchała Zjadacza Zwiata.Nie będzie go słuchać.Alepytanie, drżące w prądach zakazanej części jej samej,sprowadziło ją z powrotem do piaskownicy, gdziecodziennie grała muzyka.%7łyczenie serca, które wypłynęło z zakazanegomiejsca.%7łyczenie jej serca.Ale muzyka nieodpowiedziała, nie poprosiła świata o wysłanie właściwejodpowiedzi.Muzyka nadal uczyła się jak byćPrzewodnikiem.Może nie wiedziała jak?Ona jako ostatnia rozmawiała w szkole z Efemerą,bawiła się z nią i pomagała jej się kształtować.Rozumiała, jak być Przewodnikiem Zwiata
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
-
Menu
- Index
- Stuart Anne Czarny lod 01 Czarny lod
- Trylogia Hana Solo.02.Zemsta Hana Solo
- Anne McCaffrey Jezdzcy Smokow Narodziny Smokow
- Trylogia Lando Calrissiana.02.Lando Calrissian i Ogniowicher Oseona (2)
- Anne McCaffrey Jezdzcy Smokow Moreta Pani Smokow z Pern
- Stuart Anne Czarny lod 03 Blekit zimny jak lod
- Anne Emanuelle Birn Marriage of Convenience; Rockefeller International Health and Revolutionary Mexico (2006)
- Carl G. Pedersen Barack Obama's America (2009)
- Robert Ludlum Krucjata Bourne'a (2)
- Lynch Jennifer Sekretny dziennik Laury Palmer (2)
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- sposobyna.keep.pl