[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. niebezpieczna i szkodliwa.Co sprawiało, że jak bardzo to było przerażające, było tak samo pociągające.- Oczywiście, monsieur, podjąłem wielkie ryzyko mówiąc tak wiele tobie.- Zdaję sobie z tego sprawę - powiedział Magnus.- Ale uratować rodzinękrólewską? Nikt im nie zagraża.- To tylko kwestia czasu - powiedział von Fersen.Jego emocje sprawiły, żepojawiły się rumieńce na jego policzkach, a serce Magnusa zabiło mocniej.- Sąwięzieni.Król i królowa, którzy są więzieni, generalnie nie mogą rządzić ponownie.Nie.nie.To tylko kwestia czasu zanim sytuacja stanie się bardzo tragiczna.To niedo przyjęcia, warunki w jakich są zmuszeni żyć.Pałac jest brudny.Słudzy są okrutnii szyderczy.Każdego dnia ich dobytek i wrodzone prawa się zmniejszają.Jestempewien.Jestem bardzo, bardzo pewny.że jeżeli nie zostaną uwolnieni, nie będążyli długo.Nie mogę żyć z tą wiedzą.Kiedy zostali wygrani z Wersalu, sprzedałemwszystko i podążyłem za nimi do Paryża.Poszedłbym za nimi gdziekolwiek.- Co chcesz, żebym zrobił? - spytał Magnus.- Powiedziano mi, że możesz zmienić wygląd danej osoby.przez coś wrodzaju.cudu.Magnus był zadowolony, że jest talenty były tak opisane.- Jakąkolwiek chcesz za to cenę, zostanie zapłacona.Rodzina królewskaSzwecji zostanie również poinformowana o twoich bardzo dobrych usługach.- Z całym szacunkiem, monsieur - zaczął Magnus - nie mieszkam w Szwecji, atutaj.A jeżeli zrobię to.- Jeżeli to zrobisz, sprawisz największą przysługę Francji.A kiedy rodzinapowróci na właściwe miejsce, zostaniesz uhonorowany jako wielki bohater.To nie robiło różnicy.Największą robił on, von Fersen.Niebieskie oczy,ciemne włosy, pasja i oczywiście odwaga.Sposób, w jaki stał, wysoki i silny.- Monsieur, staniesz po naszej stronie? Dajesz swoje słowo, monsieur?To był bardzo zły pomysł.To był okropny pomysł.To był najgorszy pomysł jaki kiedykolwiek usłyszał.To było nieodparte.- Twoje słowo, monsieur - powiedział ponownie Axel.- Masz je - odpowiedział Magnus.- Przyjdę więc jutro wieczorem i przedstawię ci plan - ogłosił von Fersen.-Pokażę ci co musi się wydarzyć.- Nalegam na wspólny posiłek - powiedział Magnus.- Jeśli mamy podjąć takwielką przygodę razem. Nastała chwila ciszy, po czym Axel kiwnął nagle głową.- Tak - zaczął - tak, zgadzam się.Zjemy razem.Kiedy von Fersen wyszedł, Magnus spoglądał na siebie w lustrze przez długiczas, szukając objaw szaleństwa.Udział w tym magii był prosty.Mógł prosto dostaćsię i wydostać z pałacu, rzucając prosty czar.Nikt się nie dowie.Pokręcił głową.To jest Paryż.Wszyscy wiedzą wszystko, jakoś.Zaczerpnął dużego łyka ciepłego, fioletowego szampana, smakując go wustach.Wszelkie logiczne wątpliwości zostały zagłuszone przez bicie jego serca.Minęło dużo czasu odkąd czuł to.W jego głowie był teraz tylko von Fersen.f& f& f&Następnego wieczoru Magnus jadł przyniesiony obiad, który dostał zuprzejmości szefa kuchni z Hotel de Soubise.Przyjaciele czarownika pozwalali mukorzystać ze swojego personelu kuchennego i swoich wybornych produktówżywnościowych, a on potrzebował specjalnie zastawionego stołu.Dzisiejszegowieczoru miał delikatną zupę z gołębi, turbit, kaczkę z pomarańczą, cielęcinę z rożna,sok z fasoli szparagowej, karczochy, jak i stół pełny ptysi, owoców i małych ciastek.Wybranie posiłku było proste - ale ubranie się, jednakże, nie.Absolutnie nic niepasowało.Potrzebował czegoś kokieteryjnego i ujmującego, ale i też poważnego ipraktycznego.Na początku wydawało się, że cytrynowy płaszcz i bryczesy wraz zpurpurową kamizelką pasowały idealnie, ale kamizelka została zmieniona nalimonkowo-zieloną, a bryczesy na fioletowe.Postanowił w końcu założyć strój wcałości w prostym błękitno niebieskim kolorze, wcześniej wysypując całą zawartośćswojej szafy.Czekanie było wyborną agonią.Magnus mógł jedynie chodzić, spoglądającprzez okno, czekając na pojawienie się powozu von Fersen'a.Przebył niezliczonewycieczki do lustra, a następnie do stołu gdzie Claude i Marie tak ostrożnie goprzygotowali zanim odesłał ich z dala na wieczór.Axel nalegał na prywatność, aMagnus był z tego szczęśliwy.Dokładnie o ósmej powóz zatrzymał się przed drzwiami Magnusa i wyszedł zniego Axel.Spojrzał w górę, jakby wiedział, że czarownik będzie patrzył w dół,czekał na niego.Uśmiechnął się na powitanie, a Magnus poczuł przyjemny rodzajpaniki, zawrotów.Zbiegł po schodach by samemu wpuścić Axela.- Oddaliłem moją służbę na wieczór, jak prosiłeś - rzekł, starając się odzyskaćnad sobą panowanie.- Wejdz.Obiad jest gotowy dla nas.Wybacz mi za nieoficjalnycharakter mojej służby.- Oczywiście, monsieur - powiedział Axel.Jednak gość nie marudził na swoje jedzenie, pozwalając sobie na przyjemność sączenia swojego wina - oczarowując przy tym Magnusa.Przeszedł od razu dorozpoczęcia realizacji sprawy.Miał nawet mapy, które rozwinął na kanapie [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • funlifepok.htw.pl
  •