X


[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Lepiej żyłoby się zwłaszcza ludowi Taglios.Co sądzicie?Mogaba oczekiwał łatwej zgody Aridathy.Żołnierz wierzył w swe obowiązki wobec ludzi, którym służył.I rzeczywiście, tamten skinął głową.Martwił się natomiast o Ghopala Singha.Ghopal nie miał żadne­go wyraźnego powodu, by chcieć zmiany.Szarzy byli co do jednego wyznawcami religii Shadar, tradycyjnie pozbawionymi większych wpływów w rządzie.Ich przymierze z Protektorką dało im władzę niewspółmiernie dużą w stosunku do liczebności ich populacji.Ghopal rozejrzał się dookoła nerwowo, zupełnie nie zdając sobie sprawy z badawczego spojrzenia Mogaby.Potem wybuchnął, acz­kolwiek szeptem:- Ona musi odejść.Szarzy już od dawna tak uważają.Rok Cza­szek nie mógłby się chyba okazać wiele straszniejszy niż to, co mu­sieliśmy wycierpieć z rąk tej kobiety.Ale nie mamy pojęcia, jak się jej pozbyć.Jest zbyt potężna.I zbyt sprytna.Mogaba rozluźnił się.A więc Szarzy jakoś nie byli urzeczeni swo­im dobroczyńcą.Ciekawe.Świetnie.- Ale nigdy się jej nie pozbędziemy.Ona wie, co myślą znaj­dujący się obok niej.A nigdy nie będziemy w stanie przestać o tym myśleć, ponieważ będziemy przerażeni.Ona wywęszy wszystko w dziesięć sekund.Jesteśmy już żywymi trupami, tylko dlatego, że rozważaliśmy taką możliwość.- Wobec tego natychmiast wywieźcie rodziny z miasta - polecił Mogaba.W zwyczaju Duszołap leżała eksterminacja wrogów do siód­mego pokolenia.- Dużo nad tym myślałem.Sądzę, że jedyny spo­sób, żeby się udało, polega na przygotowaniu wszystkiego z góry i uderzeniu, zanim będzie miała szansę rozejrzeć się dookoła i cze­gokolwiek domyśleć.Możemy całą sprawę tak ułożyć, żeby dotarła tu wyczerpana.Dzięki temu zdobędziemy przewagę, której nam potrzeba.Aridatha myślał na głos:- Cokolwiek to będzie, musi być nagłe, zmasowane i całkowicie zaskakujące.- Zacznie coś podejrzewać - powiedział Ghopal.- Zbyt wielu ludzi jest wobec niej lojalnych, ponieważ bez niej ich również czeka koniec.Ostrzegą ją.- Nie, jeśli się nie zdradzimy.Jeśli tylko nasza trójka będzie wie­działa, co się dzieje.Jesteśmy dowódcami.Możemy wydawać takie rozkazy, jakie nam przyjdą do głowy.Ludzie nie będą ich kwestio­nować.Na ulicach szerzą się kłopoty i stają coraz gorsze.Ludzie będą oczekiwać, że coś z tym zrobimy.Wielu jeszcze nienawidzi Protektorki.Poczują, że mogą swobodnie się burzyć, póki jej nie ma na miejscu.To stworzy pretekst, by podjąć takie działania, jakie będą koniecznie.Jeśli będziemy się posługiwać głównie ludźmi, któ­rych lojalność wobec Protektorki pozostaje niekwestionowana, każąc im wykonywać większość roboty i przenosić wiadomości, nie ma powodu, by zaczęła coś podejrzewać, póki nie będzie za późno.Ghopal popatrzył na niego, jakby robił dobrą minę do złej gry.Może tak i było.Mogaba powiedział:- Ja otworzyłem swe usta.Wydałem siebie w wasze ręce.I nie mam dokąd uciec.- To był ich kraj.Mogli zniknąć na podbitych terytoriach.On nie miał gdzie się schować.A od dwudziestu lat po­wrót do Gea-Xle pozostawał poza dyskusją.Nar w domu wiedzieli o wszystkim, co zrobił.Aridatha oznajmił z namysłem:- Wobec tego każdego dnia musimy wykonywać naszą pracę tak, aby służyła jak najlepiej interesom Protektorki.póki nie zbuduje­my pułapki na myszy, którą potem zatrzaśniemy.O tak.- Klasnął w dłonie.- Będziemy mieli tylko jedną szansę - powiedział Mogaba.- W pięć sekund po niepowodzeniu zaczniemy się modlić o śmierć.- Odczekał chwilę, którą zabrało mu sprawdzenie stanu zasłony dym­nej.Jej skuteczność była omalże na wy czerpaniu.-Wchodzicie w to?Obaj Singhowie pokiwali głowami, jednak żaden nie zdradził szcze­gólnego entuzjazmu.Prawdą było, że niewielkie mieli szansę cało wyjść z tej przygody.Mogaba siedział w swych apartamentach, podziwiając pełnię księ­życa.Zastanawiał się, czy wszystko nie poszło zbyt łatwo.Czy Sing­howie naprawdę byli zainteresowani usunięciem Protektorki Taglios? Czy też tylko udawali, wyczuwając, że w danej chwili on stanowi znacznie większe zagrożenie?Jeśli nie przystąpili do spisku, prawdę pozna dopiero wtedy, kie­dy Duszołap zatopi swe zęby w jego gardle.Czekały go długie dni życia w niepewności i strachu.22.Khatovar:InwazjaŁabędź zgłosił się na ochotnika, by zejść ze mną do bramy cienia.Zaoponowałem:- Sądziłem, że wezmę moją najdroższą.Niewiele mamy okazji przebywania sam na sam.- Poza tym ona będzie miała pewniejszą dłoń ode mnie, gdy przyjdzie do pracy przy bramie cienia.A nawet ze szczytu zbocza widać było, że wymaga naprawy.Po przyjrzeniu się bramie ze znacznie korzystniejszego punktu powiedziałem mej ukochanej:- Przedzierają się, Bowalk naprawdę narobiła sporo szkód.- Cienie deptały jej po piętach.Wedle tego, co zgodnie ze sło­wami Śpioszki, pokazał jej Shivetya.Nie powiesz mi, że ty byś pa­miętał o zasadach dobrego wychowania i nie trzaskał drzwiami, gdy­by te stwory ciebie goniły.- Nawet nie chcę o tym myśleć.Jesteśmy bezpieczni? Nikt nas nie obserwuje?- Nie mam pojęcia.- Co?- Na równinie prawie nie dysponuję mocą.Będzie tego najwyżej skromniutka setna część tego co zwykle.Jednak poza bramami cienia równie dobrze mogłabym być głucha, ślepa i durna.Wszystko, na co mnie stać, to udawanie.- A więc Kina żyje?- Zapewne.O ile nie czerpię z Shivetyi czy jakiejś innej szcząt­kowej a wszechobecnej mocy.Równina jest miejscem, po którym krąży mnóstwo dziwnych energii.Przeciekają tu z rozmaitych świa­tów.- Ale wierzysz, że znowu upuszczasz krew Kinie.Nieprawdaż?- Jeśli tak jest, to nie można powiedzieć, by zwyczajnie drze­mała.To jest śpiączka.- Tam!- Gdzie tam?- Wydawało mi się, że widziałem, jak coś się rusza.- To tylko wiatr poruszał gałęzią.- Tak sądzisz? Nie mam ochoty niepotrzebnie ryzykować.Sarkastyczna wiedźma odrzekła:- Ty będziesz stał na straży.Ja popracuję nad bramą.Czy rzeczywiście pracowała, nie potrafiłem powiedzieć [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • funlifepok.htw.pl
  •  

    Drogi uĚźytkowniku!

    W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczać Ci coraz lepsze usługi. By móc to robić prosimy, abyś wyraził zgodę na dopasowanie treści marketingowych do Twoich zachowań w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam częściowo finansować rozwój świadczonych usług.

    Pamiętaj, że dbamy o Twoją prywatność. Nie zwiększamy zakresu naszych uprawnień bez Twojej zgody. Zadbamy również o bezpieczeństwo Twoich danych. Wyrażoną zgodę możesz cofnąć w każdej chwili.

     Tak, zgadzam się na nadanie mi "cookie" i korzystanie z danych przez Administratora Serwisu i jego partnerĂłw w celu dopasowania treści do moich potrzeb. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

     Tak, zgadzam się na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora Serwisu i jego partnerĂłw w celu personalizowania wyświetlanych mi reklam i dostosowania do mnie prezentowanych treści marketingowych. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

    Wyrażenie powyższych zgód jest dobrowolne i możesz je w dowolnym momencie wycofać poprzez opcję: "Twoje zgody", dostępnej w prawym, dolnym rogu strony lub poprzez usunięcie "cookies" w swojej przeglądarce dla powyżej strony, z tym, że wycofanie zgody nie będzie miało wpływu na zgodność z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.