X


[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Nad nim stał człowiek w hełmie z goglami nok­towizyjnymi na twarzy usmarowanej farbą maskującą.Szybko przytknął pa­lec do warg, nakazując mu milczenie.Drugi żołnierz w czarnym kombinezo­nie potrząsnął za ramię śpiącego Stempela.Harold miał trzymać wartę, ale zwinął się na ziemi obok Andre i spał w najlepsze.- Co? - jęknął Stempel, prostując się nagle.Kopnął przy tym Faulka, który odwzajemnił mu się z wściekłością, ale zaraz wybałuszył oczy na widok podetkniętej mu pod nos, pomalowanej czer­woną antyrefleksyjną farbą muszki karabinka M-16.Człowiek o usmarowanej twarzy wyciągnął gumowy nóż i powoli prze­jechał nim po gardle Andre.Później wymierzył czarne ostrze w pierś Stem­pela i szepnął:- Obaj jesteście martwi.Znów przytknął palec do warg, nakazując im milczenie.Z pobliskich krzaków wyskoczyło kilkunastu dalszych napastników w czarnych kombinezonach.Zaczęli się skradać ku szczytowi wzgórza, gdzie obozowała reszta plutonu.Stempel oglądał się za nimi z niedowierzaniem.OPFOR, złożone z podoficerów “siły nieprzyjacielskie”, bez najmniejszych trudności przedarły się za wysunięty posterunek.Ale Faulk i Stempel nie mogli już nic zrobić.Zostali “zabici”.Andre ze złości huknął Harolda pięścią w ramię.- Czego? - syknął Stempel.- Cisza - nakazał szeptem żołnierz w czarnym kombinezonie, trzymają­cy ich obu na muszce.- Czemu to zrobiłeś? - zapytał ledwie słyszalnie Harold.- Bo usnąłeś, do cholery! Spieprzyłeś wszystko, człowieku! Stempel skrzywił usta jak do płaczu, odsunął się od niego i podciągnął kolana pod brodę.Zaraz jednak obaj poderwali się z ziemi.Nocną ciszę rozdarł terkot broni maszynowej.Harołd z zaciśniętymi wargami popatrzył w stronę szczytu wzgó­rza, ale widać tam było tylko rozbłyski wystrzałów.Strzelało kilkunastu lu­dzi.Serie zlewały się w jeden przeciągły stukot, jakby ktoś odpalił długi sznur kapiszonów, były jednak o wiele głośniejsze.Stempel zakrył sobie uszy dłoń­mi, ale szybko opuścił ręce, gdy Faulk popatrzył na niego z obrzydzeniem.Nagle znowu zapadła cisza.Po chwili usłyszeli czyjeś ciche kroki i z ciemności wyłonił się jeden z na­pastników.Przytknął wyraźnie rozgrzaną lufę M-16 do piersi Andre.- Jazda! - huknął, wskazując bronią szczyt wzgórza.Poszli pod lufami zwycięzców.W obozie zobaczyli zdumiewającą sce­nę.Reszta ich kolegów z plutonu klęczała na ziemi, po ich twarzach przesu­wały się szybko tam i z powrotem światła latarek.- Klękać!Faulk i Stempel uklęknęli w szeregu.Napastnicy kazali im położyć ręce na głowach.- Te cholerne ćwiczenia powinny nauczyć takie żałosne imitacje ludzi jak wy, że broń służy do tego, żeby z niej strzelać! - ryknął sierżant Giles.- Jeśli tego nie robicie, to jesteście nie tylko bezwartościowi, ale nawet niebez­pieczni dla innych pododdziałów, bo stanowicie wyrwę w linii obrony! - Urwał na chwilę i zaraz dodał: - Chińczycy nigdy nie biorą jeńców!Ku zaskoczeniu Andre padł jeszcze jeden pojedynczy wystrzał, a z boku za­świecił mu prosto w oczy jaskrawy snop światła latarki.Zobaczył na ziemi swój wydłużony cień - sylwetkę człowieka bezradnie klęczącego z rękami na głowie.- Pani Faulk! - wykrzyknął Giles.- Armia Stanów Zjednoczonych z ża­lem zawiadamia, że pani syn zginął!Ktoś pchnął go silnie i Andre poleciał na ziemię.Ledwie zdążył zakryć dłońmi twarz.Padł kolejny strzał i chwilę później Harold też grzmotnął czołem o ubity grunt.- Pani Stempel! Armia Stanów Zjednoczonych z żalem zawiadamia, że pani syn zginął!- Baba z wozu, koniom lżej - mruknął ktoś za ich plecami.W ten sam sposób potraktowano wszystkich czterdziestu rekrutów z plu­tonu.Sierżant Giles chodził z założonymi rękami przed szeregiem [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • funlifepok.htw.pl
  •  

    Drogi uĹźytkowniku!

    W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczać Ci coraz lepsze usługi. By móc to robić prosimy, abyś wyraził zgodę na dopasowanie treści marketingowych do Twoich zachowań w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam częściowo finansować rozwój świadczonych usług.

    Pamiętaj, że dbamy o Twoją prywatność. Nie zwiększamy zakresu naszych uprawnień bez Twojej zgody. Zadbamy również o bezpieczeństwo Twoich danych. Wyrażoną zgodę możesz cofnąć w każdej chwili.

     Tak, zgadzam się na nadanie mi "cookie" i korzystanie z danych przez Administratora Serwisu i jego partnerĂłw w celu dopasowania treści do moich potrzeb. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

     Tak, zgadzam się na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora Serwisu i jego partnerĂłw w celu personalizowania wyświetlanych mi reklam i dostosowania do mnie prezentowanych treści marketingowych. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

    Wyrażenie powyższych zgód jest dobrowolne i możesz je w dowolnym momencie wycofać poprzez opcję: "Twoje zgody", dostępnej w prawym, dolnym rogu strony lub poprzez usunięcie "cookies" w swojej przeglądarce dla powyżej strony, z tym, że wycofanie zgody nie będzie miało wpływu na zgodność z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.