X


[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Wcześniej, niż sądzisz. Kiedy?  zapytała Deidra.Twarz jej pobladła. Za trzy tygodnie. Mówił mi, że wszystko się zmieniło, że pojawiły się jakieś598RLT komplikacje.Skąd ten pośpiech? O co chodzi, Dario? Powiedz mi.Dario od dawna był przekonany, że Deidra nic nie wie o powiązaniachSergia z rodziną Tarallo.Teraz uzyskał jeszcze jedno potwierdzenie.Wzruszył ramionami. Wiesz, że nie mogę ci nic powiedzieć.Tak sobie życzy Sergio.Skinęła głową.Irytowało ją, że Sergio nie dopuszcza jej do swychtajemnic.Spojrzała na Daria i nagle zapragnęła zapytać go o Olivię.Byłczłonkiem bottegi, więc musiał coś wiedzieć.Chciała tylko uzyskaćpotwierdzenie, że Olivia żyje.Z wyrazu jego twarzy szybko zorientowałasię, iż odgadł jej myśli. Nie mogę ci nic powiedzieć  powtórzył i potrząsnął głową.Obiecuję jednak, że pewnego dnia znów je zobaczysz.Teraz musisz cośzrobić, żeby Madeleine za trzy tygodnie znalazła się we Włoszech.Poradzisz sobie z tym?  zapytał łagodnie.Dario nie musiał uciekać się do grózb.Wiedział, że Deidra kochaSergia nad życie i nie zrobi nic, co mogłoby zagrozić ich wspólnejprzyszłości.Gdyby jednak zawiodła ich zaufanie, Dario miał ją zabić.Takieinstrukcje otrzymał ubiegłej nocy od Sergia.Ona wie zbyt wiele.Niemożemy ryzykować utraty wszystkiego  powiedział mu. Zrobię to  odparła Deidra.Nie okazywała lęku, chociaż w jegonieodgadnionych oczach dostrzegła jakiś grozny błysk. Chodzmy uśmiechnęła się i wzięła go pod rękę  zbliża się pora na urodzinowy tort.Nie ulegało wątpliwości, że goście bawią się znakomicie.Deidra zzadowoleniem patrzyła na Madeleine, która podeszła do niej i oznajmiłaszeptem, że już wie, jaką niespodziankę szykuje dla niej Paul, ale nie możenic więcej powiedzieć, bo on sam chce to zakomunikować zebranym.Deidrapewna była, że ogłoszone zostaną zaręczyny  widziała już chmurę confetti599RLT wokół głowy Madeleine.Klasnęła w dłonie i poprosiła gości, by wyszli z niąna taras.Fran�ois napełnił już kieliszki szampanem.Genevi�ve, poprzedzanaprzez dwóch miejscowych chłopców dmących w trąby, wniosła urodzinowytort, w którym tkwiły świeczki i rzucające snopy iskier sztuczne ognie.Wszyscy zaśpiewali Happy Birthday, potem do przodu wysunął się Paul.Z uśmiechem czekał, aż zapadnie cisza.Uniósł wreszcie kieliszek ipowiedział: Nie wątpię, że wszyscy ciekawi jesteście, jaką mam niespodziankędla Madeleine.Ona sądzi, że wie, co to będzie, ale się myli.A więc panie ipanowie  zawiesił głos  Madeleine, chciałbym, żebyś pogratulowałanam jako pierwsza.Poprosiłem Shamir o rękę, a ona przyjęła mojeoświadczyny.Uśmiechy zamarły na twarzach zebranych.Wszystkie oczy zwróciłysię ku Madeleine, a ona, zbyt zdumiona, by się poruszyć, stała patrząc naPaula i uśmiechała się ciągle.Paul wyciągnął rękę do Shamir.Ciszęprzerwał ostry brzęk szkła.To z dłoni Madeleine wyślizgnął się kieliszek irozprysł na kamiennej podłodze tarasu.Dopiero wtedy poruszyła się i to takszybko, że nikt nie zdołał zareagować, gdy zbiegła z tarasu, przemknęłaprzez ogród i zniknęła w ciemnym sadzie.Pierwsza ruszyła za nią Deidra,ale zanim przecisnęła się przez tłum gości, a potem dotarła do drewnianejfurtki w murze, która wyprowadziła ją na wąską stromą drogę, Madeleinezniknęła bez śladu.600RLT Rozdział 24Enrico patrzył na brzeg rozpływający się w różowej porannej mgle.Fale leniwie rozbijały się o burtę jachtu  Rosaria.Odetchnął głęboko, apotem otworzył drzwi kajuty i wszedł do środka.Aromatyczny zapach kawy mieszał się z delikatną wonią mydła.Spojrzał na zakłopotaną twarz stojącej przed nim dziewczyny i uśmiechnąłsię.Próbowała odwzajemnić uśmiech, ale nie była w stanie opanować łeznapływających do oczu. Myślałem, że jeszcze śpisz  powiedział.Wyjął z jej rąk dzbanek z kawą i napełnił filiżanki.Potem uchyliłdrzwi i zawołał do kogoś z załogi, że pora na śniadanie. Chodz  zwrócił się do niej i wszedł do saloniku.Poduszki kanapy, na której, skulona w kłębek, spędziła ostatniegodziny, ciągle jeszcze były powygniatane.Jej suknia wisiała przerzuconaprzez poręcz krzesła.Błyszczała srebrem i złotem w promieniach słońcawpadających przez bulaje.Był zadowolony, że nałożyła jego szlafrok, a nieRosarii.Ciągle nie miał pewności, czy słusznie postąpił, zabierając ją ze sobą,ale kiedy przed świtem znalazł dziewczynę siedzącą na przednim pokładzie,ubraną w wieczorową suknię, nie odważył się powiedzieć, żeby opuściłajacht.Sprawiała wrażenie przerażonej, kiedy wszedł na pokład.Cofnęła się,jakby w obawie, że ją uderzy.Niespokojnie patrzyła na niego, gdy odezwałsię do niej najpierw po włosku, potem po francusku, dopóki nie uświadomiłsobie, że ona jest przecież Angielką.Poprosił o wyjaśnienie tonem bardziejsurowym, niż zamierzał, a dziewczyna patrzyła na niego szeroko otwartymioczami, co nadawało jej wygląd osaczonego zwierzątka.Nagle zerwała się i601RLT próbowała uciec, ale złapał ją za rękę i ponownie zapytał, skąd się tutajwzięła.Znał dobrze angielski, ale mówiła tak chaotycznie, głosem przery-wanym szlochem, że niewiele mógł zrozumieć.Zrezygnował wreszcie zwyjaśnień, zaprowadził dziewczynę do saloniku i nalał jej brandy.Minęładłuższa chwila, zanim zaczęła spokojniej oddychać.Enrico przyglądał jej sięw milczeniu [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • funlifepok.htw.pl
  •  

    Drogi użytkowniku!

    W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczać Ci coraz lepsze usługi. By móc to robić prosimy, abyś wyraził zgodę na dopasowanie treści marketingowych do Twoich zachowań w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam częściowo finansować rozwój świadczonych usług.

    Pamiętaj, że dbamy o Twoją prywatność. Nie zwiększamy zakresu naszych uprawnień bez Twojej zgody. Zadbamy również o bezpieczeństwo Twoich danych. Wyrażoną zgodę możesz cofnąć w każdej chwili.

     Tak, zgadzam się na nadanie mi "cookie" i korzystanie z danych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu dopasowania treści do moich potrzeb. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

     Tak, zgadzam się na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu personalizowania wyświetlanych mi reklam i dostosowania do mnie prezentowanych treści marketingowych. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

    Wyrażenie powyższych zgód jest dobrowolne i możesz je w dowolnym momencie wycofać poprzez opcję: "Twoje zgody", dostępnej w prawym, dolnym rogu strony lub poprzez usunięcie "cookies" w swojej przeglądarce dla powyżej strony, z tym, że wycofanie zgody nie będzie miało wpływu na zgodność z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.