[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.ona jest no, ten tego, córką jednej z moich wnuczek albo córką córki mojej wnuczki — mruknął staruszek, kręcąc głową.— Lata przemijają tak szybko, że sam już dobrze nie pamiętam.Mówi do mnie — dziadku.I to jest najważniejsze.— Jesteś pewny, że ona tu jest?Drollo jakby od niechcenia pokiwał głową.— Gdzieś tu.Wolałem ją, ale nie odpowiada.Może chce się ze mną bawić.A może coś jej się stało.— A jej matka? i— Isaura.Jest teraz daleko.Sto mil stąd — odrzekł Drollo.— Dziewczynka miała spędzić u mnie kilka miesięcy.Isaura doszła do wniosku, że towarzystwo małej dobrze mi zrobi.Ale gdy dowie się o tym, co się stało, nie będzie chciała mnie znać.— I dlatego przysłałeś po mnie Eliasa.— W tonie Galvina i brzmiało współczucie.Widział, że staruszek jest przerażony, J a druid nie przypominał sobie, aby Drollo kiedykolwiek czymś się przejmował — za wyjątkiem szpargałów, które kolekcjonował.— Jak dawno zniknęła?— Przed dwoma dniami — odparł pospiesznie staruszek.— No, może trzema.Ale chyba nie dłużej.Nie, raczej na pewno nie.Jak ten czas leci.— Drollo spojrzał w szmaragdowe oczy Galvina.— Wysłałem do ciebie Eliasa, kiedy tylko zauważyłem jej zniknięcie.— Znajdziemy ją — stwierdził bezceremonialnie Galvin, mając nadzieję, że ton jego głosu pomoże choć trochę złagodzić zmartwienie Drolla.Druid zdjął pelerynę i rozejrzał się w poszukiwaniu wieszaka.Wysoki, drewniany drążek z kołkami stał z tyłu, za wielką skrzynią, ale nie sposób było doń dosięgnąć.Wzruszywszy ramionami położył ociekający wodą płaszcz na wysokiej, wąskiej pace z napisem „Stawjadź ostrorznie".Potem przyszła kolej na buty.Zdjął je przy wtórze głośnego siorbnięcia i wylał z nich wodę.Powiększająca się kałuża pod jego stopami zajmowała już pól posadzki w sieni; woda zaczęła wpływać pomiędzy skrzynie.Druid zdjął przez głowę tunikę i położył ja bezceremonialnie na płaszczu; jego mokra, naga pierś zabłysła w świetle wiszącej u sufitu naftowej lampy.Elias wychylił łebek i zaświergotał gniewnie do druida.— Podłoga wyschnie — rzekł do zwierzątka druid.Bosy i drżący, gdyż wilgoć wieży dawała mu się we znaki, Galvin minął Drolla z łasicą nieomal depczącą mu po piętach.Za plecami druida rozległo się szuranie, gdy staruszek powłócząc nogami ruszył jego śladem wzdłuż korytarza z obu stron zastawionego stertami rozmaitych pak i skrzyń.Miejscami sterty skrzyń miały sześć stóp wysokości, czyli dorównywały wzrostowi Galvina, a napisy na fiszkach przy większości z nich byty wyblakłe ze starości.Gruba warstwa kurzu pokrywająca paki zdawała się świadczyć, iż nie przesuwano ich już od dłuższego czasu.Mimo to niektóre z nich zostały ostatnio poruszone.Druid zauważył małe okrągłe dziury, które wygryzły myszy, aby dostać się do środka.Wchodząc do pomieszczenia, które było, jak pamiętał, salonem, Galvin zobaczył kolejne sterty gratów i staroci.Z podartych obić foteli i kanap wysypywała się wyściółka, której j strzępy zaścielały obecnie podłogę.Drewniane poręcze i nogi krzeseł pokryte były rysami] i nacięciami, a przecież Galvin pamiętał je jeszcze z cza-1 sów swojej młodości, kiedy były idealnie lśniące i wypolerowane na glans.Siedzenia i blaty stolików zasłane były j stertami papierów i rozmaitych większych i mniejszych artefaktów.Tylko jeden mebel, ogromny czarny fotel, stał] pusty.— Ta kobieta musiała postradać rozum, że zostawiła tu j swoją córkę — mruknął pod nosem Galvin.Szuranie za jego! plecami ucichło.— Och, wcale nie wyglądało to tak źle przed paroma] tygodniami, kiedy mała się tu zjawiła.— Drollo nerwowo] usiłował się bronić.— Pozbierałem z tej okazji to i owo, i, ee, ten tego, no, rzuciłem czar, aby ukryć wszystkie skrzynie i kurz.Druid jęknął i ukląkł.Zajrzał pod meble.Wśród kotów] kurzu znajdowały się strzępki papieru i jeden papuć bez! palców, zbyt duży, aby mógł należeć do Drolla.Elias gwałtownie wyminął druida i dał nurka w plątaninę · pajęczyn.W chwilę później wyłonił się z niej ciągnąc za sobą chmurę lepkich szarobiałych nici, z przyklejonymi do nich wysuszonymi zwłokami pechowych owadów
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
-
Menu
- Index
- Christian Apocrypha and Early Christian Literature. Transl. By James
- James Shore, Shane Warden agile development. filozofia programowania zwinnego pełna wersja
- James L. Larson Reforming the North; The Kingdoms and Churches of Scandinavia, 1520 1545 (2010)
- Wallance James Bill Gates i jego imperium Micr
- Terry Pratchett 03 Rownoumagi
- Eddings, Dav
- Introduction to Microprocessors and Microcontrollers John Crisp
- Prawo Turystyczne R. Walczak (2)
- Focjusz Kodeksy III
- Kazantzakis Nikos Ostatnie kuszenie Chrystusa (SC
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- zazakretem.xlx.pl