[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Gdyby był przygnębiony po rozmowie telefonicznej z Giną albo po czymś, co przy-trafiło mu się w szkole, mogłem go zawsze wziąć na ręce i przytulić.Kiedy z kimśłączą cię więzy krwi, nie musisz się zastanawiać, czy to, co robisz, jest w porządku.Niemusisz się w ogóle zastanawiać.Po prostu to robisz.Wiedziałem jednak, że nigdy nie będę w tak luksusowej sytuacji z Peggy.* * *Siedziała na sofie, opierając małe bose nóżki o stolik do kawy i oglądając swójulubiony australijski serial.Ja siedziałem obok i starając się nie słuchać bełkotu dysfunkcjonalnych surferów,nie znających tożsamości swoich prawdziwych rodziców, czytałem artykuł o upadku374 kolejnego banku w Japonii.Wyglądało na to, że na tamtej półkuli zapanował kompletnychaos. Chcesz powiedzieć, że nie jesteś moją matką?  zapytał ktoś na ekranie, a potemzabrzmiała muzyka kończąca serial i Peggy zaczęła się wiercić.Normalnie znikała zaraz po serialu.Teraz jednak pozostała na sofie i pochyliwszysię, wyłowiła spomiędzy stosu czasopism i zabawek należący do Cyd lakier do paznok-ci.Obserwowałem, jak odkręca korek małej szklanej fiolki. Peggy? Co? Może nie powinnaś się tym bawić, kochanie? Nie przejmuj się, Harry.Mama mi pozwala.Wyjęła korek z małym pędzelkiem i zaczęła bardzo delikatnie malować szkarłat-nym lakierem swoje malutkie, prawie niewidoczne paznokcie u stóp.Nie mogłem niespostrzec, że zamalowuje całe czubki palców. Uważaj, co robisz, Peggy.Lakier nie jest do zabawy, rozumiesz?Posłała mi szybkie spojrzenie.375  Mama pozwala mi to robić.Z jej paznokci wielkości główki zapałki spływały krople jaskrawego czerwonegolakieru.Wkrótce wyglądała, jakby miesiła przez dłuższy czas nogami ciemne winogro-na albo przeszła się boso po podłodze rzezni.Kiedy podniosła jedną stopę, podziwiającswoje dzieło, deszcz czerwonego lakieru poleciał na egzemplarz  Red.Gdyby to był Pat, podniósłbym głos albo zabrałbym mu lakier i kazał iść do swojegopokoju.Coś bym zrobił.W przypadku Peggy nie miałem pojęcia, jak zareagować.Napewno nie mogłem jej dotknąć.Na pewno nie mogłem podnieść głosu. Peggy. Co, Harry?Naprawdę chciałem, żeby zachowywała się, jak należy, i nie umazała lakierem nóg,stolika do kawy, czasopism oraz dywanu.O wiele bardziej jednak zależało mi, żebymnie lubiła.Siedziałem tam więc, obserwując, jak jej małe stopy nabierają czerwonejbarwy, pochrząkując z powątpiewaniem i nic nie robiąc.W końcu z łazienki wyszła, wycierając włosy, ubrana w biały płaszcz kąpielowyCyd.Zobaczyła Peggy mażącą lakierem palce u stóp i westchnęła.376  Ile razy ci mówiłam, żebyś tego nie robiła?  zapytała.Odebrała Peggy lakier ipodniosła ją z sofy niczym kotka biorąca w zęby niesfornego kociaka. Idziemy, mojapanno.Do łazienki. Ale. Już.Naprawdę śmieszył mnie  a może raczej sprawiał, iż chciałem schować twarz wdłoniach  fakt, że nikt nigdy nie pomyślał, iż będziemy tracić tyle czasu, zmagającsię z konsekwencjami rozpadu podstawowej komórki rodzinnej.Małe mieszkanko Cydbyło niczym świątynia romansu.Zciany pokrywały plakaty filmów opowiadających o idealnej miłości, na której dro-dze pojawiało się czasem kilka przeszkód, ale której obce były komplikacje współcze-snego świata.Zaraz po wejściu trafiało się na wiszący w małym ciasnym przedpokoju oprawionyw ramy plakat z Casablanki.Trochę tylko mniej ciasny salonik ozdabiały plakaty z Przy-gody miłosnej oraz Spotkania.A na honorowym miejscu nad łóżkiem wisiał oczywiścieplakat z Przeminęło z wiatrem.Nawet Peggy miała plakat z Księżniczką Pocahontas,377 która spoglądała z góry na jej stare lalki, Barbie i Kena, oraz na gadżety Spice Girls.Gdziekolwiek się spojrzało, wzrok padał na płonących uczuciem mężczyzn, omdlewa-jące kobiety i triumfującą prawdziwą miłość.Plakaty nie były poprzyklejane do ścian na studencki sposób  bezmyślnie i bezprzekonania, głównie po to, by zakryć jakąś plamę albo popękany tynk.Trzymało jecoś więcej niż taśma.Umieszczone za szkłem, oprawione w gustowne czarne ramki,traktowane były jak dzieła sztuki, którymi, jak przypuszczam, były.Cyd musiała je kupić w jednej z tych galerii filmowch na Soho, zanieść do opra-wienia, a potem targać przez całą drogę do domu.Musiała niezle nałożyć drogi, żebyzawiesić na ścianach plakaty z Przeminęło z wiatrem oraz innych filmów.Sygnał byłjasny  te sprawy traktowano tutaj jak najbardziej serio.W rzeczywistości jednak wcale nie te sprawy były dla nas ważne.HumphreyowiBogartowi i Ingrid Bergman przeszkodziła być może w ich romansie nazistowska inwa-zja na Paryż, ale Bogey nie musiał przynajmniej martwić się, jak ma traktować dzieckoIngrid, będące owocem jej związku z Victorem Laszlo.Można również mieć sporo wąt-378 pliwości, czy Rhett Butler tak zawzięcie uganiałby się za Scarlett O Hara, gdyby taciągała ze sobą po Georgii dzieciaka z poprzedniego małżeństwa.Nigdy przedtem nie miałem do czynienia z małą dziewczynką, ale Peggy miała wsobie spokój, jakiego nigdy nie spostrzegłem u Pata ani u innych małych chłopców.Tegorodzaju opanowania nie widuje się u chłopców w jej wieku.Może to cecha wszystkichmałych dziewczynek, a może taka po prostu była Peggy.Chcę przez to powiedzieć.że ją lubiłem.Nie wiedziałem jednak, czy mam być jej przyjacielem, czy ojcem, czy mam być dlaniej słodki i pobłażliwy, czy też stanowczy, lecz sprawiedliwy.%7ładna z tych postaw niewydawała mi się właściwa.Kiedy twoja partnerka ma dziecko, wasz związek nigdy niebędzie wyglądał tak jak w kinie.Ten, kto tego nie dostrzega, obejrzał za dużo musicaliz Metro Goldwyn Mayer.Cyd wróciła do pokoju z Peggy wyszorowaną, przebraną i gotową do wielkiegowieczoru, który miała spędzić z ojcem w Pizza Express.Mała wdrapała mi się na kolanai dała całusa.Pachniała mydłem i dziecięcym Timoteiem.Jej matka zmierzwiła mi włosy.379  O czym tak dumasz?  zapytała. O niczym  odparłem.Kiedy Peggy usłyszała potężny warkot podjeżdżającego ulicą motocykla, jej oczyzrobiły się wielkie jak dwa spodki. Tatuś!  zawołała, zeskakując z moich kolan, i poczułem ukłucie zazdrości,które autentycznie mnie zaskoczyło.Patrzyliśmy wszyscy przez okno, jak Jim Mason parkuje swój wielki motor markiBMW i zeskakuje z siodełka, tak jakby zsiadał z konia.Kiedy zdjął z głowy kask,zobaczyłem, że Cyd miała rację  był z niego całkiem przystojny sukinsyn, z rzezbionąlinią szczęki, falą krótkich gęstych włosów i profilem niczym na rzymskiej moneciealbo u modela, który lubi dziewczyny.Audziłem się wcześniej nadzieją, że będzie miał w sobie coś z Glenna  przywię-dłego chłoptasia, który okres największych damskich podbojów ma już za sobą.Ale onwyglądał, jakby wciąż brał z życia to, co najlepsze.Pomachał nam.My pomachaliśmymu w odpowiedzi.Spotkania z dawnymi towarzyszami waszej partnerki powinny byćniezręczne i krępujące.Znacie najbardziej intymne szczegóły ich życia, a mimo to ni-380 gdy przedtem ich nie spotkaliście.Wiecie, że zle się prowadzili, bo po pierwsze, takwam powiedziano, a po drugie, gdyby się zle nie prowadzili, nie bylibyście ze swojąobecną partnerką.Spotkanie z facetem, którego ona znała, zanim poznała ciebie, powinno przypomi-nać drogę przez pole minowe [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • funlifepok.htw.pl
  •