[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.km/sek?Gdyby promień światła znalazł się pomiędzy dwiema przeciwbieżnymi prędkościami przyświetlnymi, w jaki sposób relacja jego prędkości względem tych dwóch przeciwstawnych prędkości mogłaby być jednakowa?Teoria zakłada, że przy prędkości światła masa wzrasta nieskończenie, z czego wynika, że światło nie jest natury fizycznej.Gdyby światło miało nieskończenie wielką masę, na świecie musiałoby być nieskończenie jasno.Gdzie tkwi błąd?Czy zgodnie z dylatacją czasu wraz ze wzrostem szybkości ulegają spowolnieniu również procesy neuronowe i czy to jest w ogóle możliwe?Czy świat jest nieskończenie wielki? Wiemy, że dowolny ułamek nieskończoności sam jest nieskończonością i, że jesteśmy ułamkiem świata.Nie jesteśmy jednak nieskończenie wielcy.Płynie stąd wniosek, że świat jest skończony i, że słuszny jest paradoks fotometryczny Olbersa.Jaki sens ma rozpatrywanie pojęci a nieskończoności i przypisywanie mu cech, skoro wynikają z tego jedynie paradoksy?Uprawdopodobnione nieprawdopodobieństwoPoruszając zagadnienie lotów kosmicznych rozpatrywanych w świetle Teorii Względności, nie można pominąć pytania zasadniczego: czy istnieje jakaś nadzieja na możliwość osobowych kontaktów międzyplanetarnych i czy warto poświęcać tej sprawie tyle uwagi?Odpowiadam na to pytanie twierdząco: możliwość personalnych kontaktów nie tylko istnieje, lecz od dawna jest faktem dokonanym.Sprawa ta jest dość powszechnie znana, udokumentowana licznymi zdjęciami i zeznaniami naocznych świadków, zarówno przypadkowych “przechodniów” jak i ludzi nauki, osób cywilnych, pełniących służbę wojskowych i policjantów.Istnieje wiele międzynarodowych komisji, składających się z wybitnych naukowców na ogół nastawionych niezwykle sceptycznie, a jednak nie negujących autentyczności zjawisk.Oczywiście jest także mnóstwo niedowiarków, zwłaszcza wśród ludzi nie obeznanych z tematem, silących się na oryginalność i “niezależność” poglądów, ale wobec faktów, które zostały już wielokrotnie stwierdzone, sprawdzone i udokumentowane, człowiek przeczący istnieniu UFO i jego pasażerów, przypomina osobnika, który z uporem godnym lepszej sprawy twierdziłby, że ptaki nie mogą latać, bo są cięższe od powietrza.Ufonauci obserwują nas, lecz poza nielicznymi wyjątkami nie szukają z nami kontaktów personalnych i nie dążą do nawiązywania dialogów.Dlaczego? Czy obserwują nas tak, jak my obserwujemy mrowiska i nie interesuje ich nasza psychika tylko nasza planeta? A może na podstawie obserwacji poznali już naszą psychikę, lub wiedzą, że poznać jej do końca nie sposób? Przecież ten sam człowiek postawiony kilkakrotnie w tej samej sytuacji, prawie za każdym razem będzie reagował inaczej.Na przykład wobec grożącego znienacka niebezpieczeństwa raz skamienieje ze zgrozy, innym razem będzie uciekał co sił w nogach, kiedy indziej będzie próbował pertraktować, prosić lub grozić, a jeszcze kiedy indziej wyzwoli się w nim agresja i sam przeistoczy się w napastnika.Człowiek to istota nieobliczalna i rozmowa z nim do niczego nie prowadzi, bo rzadko kiedy dotrzymuje zobowiązań, jest chwiejny, niekonsekwentny i zmienia zdanie.Nie chcę dowodzić istnienia UFO i ufonautów, bo ludzie z każdym odkryciem (nowym zjawiskiem) muszą się oswajać co najmniej przez dziesiątki lat, a rzeczy oczywiste zawsze początkowo wydają im się nieprawdopodobne.Wbrew logice najbardziej zachowawcza jest nauka.Ludzie bez zastrzeżeń wierzą w to, że na biegunach panują mrozy, a noc trwa przez pół roku, choć nigdy osobiście tam nie byli – lecz nie chcą uwierzyć w istnienie UFO ci, którzy sami ich nie widzieli Jest to ciekawe zjawisko, ale nas w tej chwili interesuje co innego:cel tych ustawicznych odwiedzin.Czy przypadkiem nie jesteśmy kosmicznym posiewem i czy nie jesteśmy obserwowani jak białe myszki w kosmicznym laboratorium? Czy ufonautom idzie o obserwację, czy też są to wieloletnie staranne przygotowania do eksploracji planety?Ludzie roją sobie wojny międzygwiezdne, które są pomysłem nonsensownym, bo zakładają równość inteligencji istot z różnych układów planetarnych i równość środków technicznych, co zakrawa na całkowi tą bzdurę.Zresztą, jeżeli nawet ufonautom idzie o naszą planetę, to po pierwsze mogliby z nami koegzystować (kto wie, czy nie koegzystują i to od dawna?), po wtóre ich psychika i cywilizacja niewątpliwie starsza i stojąca na wyższym poziomie niżnasza mogłaby nie pozwalać na wyniszczenie nas, wreszcie po trzecie, widząc to, co się dzieje na ziemi i obserwując liczne wybuchy termojądrowe doskonale mogą sobie zdawać sprawę, że interwencja jest całkowicie zbędna, bo za kilkanaście, a najdalej za kilkadziesiąt lat sami się doszczętnie wyniszczymy i plemię ludzkie całkowicie wyginie, wyparuje z powierzchni ziemi.Oczywiście jest to wizja skrajnie katastroficzna, ale w sytuacji permanentnej niewiedzy i niepewności dopuszczalne, a nawet pożądane są różnorakie interpretacje.Niektórzy uczeni, przecząc faktom powiadają, że UFO to czysta mistyfikacja, wytwór ludzkiej fantazji, bezrozumna tęsknota do fikcji.Pytają, czy można podobne złudzenia traktować serio.Otóż to! Ludzie poważni wszelkie hipotezy traktują poważnie [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • funlifepok.htw.pl
  •