[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Musieliśmy unikać wszelkichpublikacji wydawanych za granicą przez kontrrewolucyjnych emigrantów.Antyradzieckie diabłyczaiły się wszędzie; w eterze były  nieprzyjazne audycje, na ekranach antyradzieckie filmy.Musieliśmy od nich uciekać, gdyż w przeciwnym razie czekało nas potępienie.Z broszur wynikało, że chociaż kapitalizm jest na wskroś zgniły, na zewnątrz może sięwydawać piękny i uwodzicielski, toteż nasza komunistyczna cnota będzie stale wystawionana pokuszenie.Musieliśmy zamykać nasze zmysły na urok burżuazyjnych bogactw.Najlepszekapitalistyczne hotele były zakamuflowanymi burdelami, gdzie występne Maty Hari czekałyna niewinnych radzieckich mężczyzn.Podróżując za granicą, musieliśmy natychmiast opuścićniebezpieczną strefę, gdyby do naszego przedziału weszła urodziwa kobieta.Gdyby kobieta,zwłaszcza mówiąca po rosyjsku, próbowała wciągnąć nas w rozmowę, mieliśmy bezzwłocznieuciekać.Alkohol był opisany jako druga po seksie pułapka na niewinnych obywateli radzieckichza granicą.Nigdy, chyba że w sprawach służbowych i za wyrazną zgodą przełożonych, nie wolnonam było wchodzić do barów, nocnych klubów i innych jaskiń grzechu, gdzie czyhały na nasrozwiązujące język napoje wyskokowe.Gdyby obowiązek wymagał uczestniczeniaw prywatnym bądz publicznym przyjęciu, dobry radziecki emisariusz musiał się baczniepilnować, aby nie zdradzić jakiejś tajemnicy.Cóż to były za straszliwe tajemnice, których musieliśmy strzec i które świat zewnętrznychciał z nas wszelkimi sposobami wyciągnąć? Broszury tego nie mówiły.Ale odpowiedzwydawała mi się oczywista.Kreml najbardziej obawiał się tego, iż możemy potwierdzićprawdziwość  antyradzieckiej propagandy , szerzonej przez  nieprzyjaznych pisarzy, mówcówi wydawców. Tajemnice , o które chodziło, były faktami na temat obozów koncentracyjnych,pracy przymusowej, powszechnego ucisku i degradacji człowieka w ZSRR, co mogłoby zepsućobraz reżimu malowany przez propagandę.Obie broszury stanowiły w efekcie świadectwonieczystego sumienia reżimu radzieckiego.Przypisywały zagranicznym rządom wszystkie sztuczki, które stosowało wobeccudzoziemców NKWD i inne radzieckie agencje.Ostrzegały, że w Ameryce nasz bagaż możezostać przeszukany, nasze paszporty ukradzione do celów szpiegowskich, nasze telefony będąpodsłuchiwane, uwodzicielskie kobiety będą się nam narzucały.W Ameryce, ostrzegałybroszury, będziemy żyli na nieprzyjacielskiej ziemi, mimo dyplomatycznych pozorów, że jestinaczej; jeśli nie zachowamy czujności, wciągnie nas kapitalistyczne grzęzawisko chciwości,luksusu i nienawiści do socjalistycznej ojczyzny.Kiedy zwróciłem broszury i poświadczyłem własnoręcznym podpisem, że zapoznałem sięz ich treścią, znalazłem się na oratorskiej łasce następnego funkcjonariusza KomitetuCentralnego w następnym ogromnym gabinecie.Mówił surowym tonem. Towarzyszu Krawczenko, podejmujecie się zagranicznej misji.Będziecie prowadzićhandel w obcym środowisku, wśród kapitalistów, którymi słusznie pogardzamy i którym nie ufamy.Liczymy na to, że nie zawróci wam w głowie widok dóbr konsumpcyjnych i pokusyspołeczeństwa w ostatnim stadium zgniłej degeneracji.Nigdy nie zapominajcie o swojejhistorycznej misji przedstawiciela nowej cywilizacji radzieckiej. To prawda, Ameryka teraz nam pomaga.Ale nie możemy zamykać oczu na fakt,że pomaga nam niechętnie, ze zwykłej konieczności.To prawda, niektóre nasze cele wojenne sąw tym momencie zbieżne z ich celami, ale dwóch światów nie da się pogodzić.Zawszepamiętajcie, że jako komunista jesteście zaprzysięgłym wrogiem kapitalistycznegospołeczeństwa, którego światowym centrum jest dzisiaj Ameryka.Komunizmu i kapitalizmunigdy nie uda się pogodzić!Przybrałem poważny wyraz twarzy, stosowny do okazji.Prawienie takich elementarnychkazań doświadczonemu członkowi partii było z jego strony głupotą.Ale to też należałodo rytuału.Za to mu płacono i z pewnością codziennie wygłaszał identyczne przemowydo innych, podobnych do mnie. Kiedy znajdziecie się w Ameryce, będziecie nadal brali czynny udział w pracy naszejpartii.Ale pamiętajcie, że na użytek władz amerykańskich nie jesteście i nigdy nie byliścieczłonkiem partii.Musicie udawać, że w ogóle nie interesujecie się polityką.W Ameryceorganizacja partii komunistycznej ZSRR działa w podziemiu.Nie zabierzecie ze sobą legitymacjipartyjnej, ale fakt waszego członkostwa będzie znany odpowiednim ludziom.Na pozór jesteścieinżynierem i niczym więcej.Czy to jasne? Tak, rozumiem.Następnego dnia wróciłem do siedziby partii.Był już koniec czerwca.Zostałem wymaglowany.Czekał na mnie inny urzędnik, wyższej rangi.Towarzyszyli mu dwaj ludzie,jeden z nich najwyrazniej agent NKWD.Urzędnik partyjny był potężnie zbudowanymmężczyzną w eleganckim zagranicznym garniturze.Zagraniczny zegarek na ręku i zagranicznewieczne pióro sterczące z górnej kieszeni marynarki świadczyły, że niedawno wróciłz kapitalistycznej pustyni, zapewne z Londynu albo Waszyngtonu. Towarzyszu Krawczenko, Komitet Centralny zatwierdził wasz przydział w StanachZjednoczonych  powiedział. Czy zdajecie sobie sprawę, jakim zaufaniem was obdarzono? Tak  odparłem. Czy przeczytaliście instrukcje? Czy rozumiecie konsekwencje błędów alboniewłaściwego zachowania? Tak, zapamiętam. Waszą najlepszą obroną przed błędem jest bolszewicka czujność i całkowite oddanienaszej ukochanej partii. Tak, oczywiście.Wiem o tym. Jedziecie do kraju najwyżej rozwiniętego i drapieżnego kapitalizmu.Nieuchronniestaniecie się obiektem kontrwywiadowczej działalności FBI.Możecie otrzymać propozycjęzdrady kraju.Naiwni kapitaliści i emigranci poruszą niebo i ziemię, żeby was skompromitować.Kontrrewolucyjna i kapitalistyczna prasa, zwłaszcza Hearsta i McCormicka, spróbuje zniszczyćwaszą wiarę. Nie ufajcie ludziom, którzy udają przyjaciół naszego kraju.Często są bardziejniebezpieczni niż jawni wrogowie.Ostatnio wśród niektórych emigrantów, nie tylko lewicowych,ale wśród prawdziwych monarchistów, modne stało się lizanie naszych butów.Nie ufajcie im.Tosamo dotyczy bankierów, fabrykantów i innych kapitalistów, którzy idą za modą wyrażaniapodziwu dla ZSRR.Ich podziw nic nie jest wart.Z dnia na dzień może zamienić się w zdradę.Przerywałem monosylabami zrozumienia i aprobaty.Kiedy ta farsa się skończy,myślałem.Ale kazanie dopiero się zaczęło.Uporawszy się z rządowymi szpiegami, emigracyjnymi zaprzańcami i dwulicowymi kapitalistami, urzędnik przeszedł do zagrożenia,które interesowało go najbardziej.Dziwnie roznamiętnionym głosem zaczął mnie ostrzegać przedkapitalistycznymi pułapkami, powabami, nocnymi klubami, damami lekkiego prowadzenia. Te rzeczy są przejawami rozkładu burżuazyjnego życia, towarzyszu Krawczenko, alemimo to są kuszące [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • funlifepok.htw.pl
  •