[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Przy tu lił mnie moc niej i po wie dział: Jeśli zostanę z tobą dłużej, zrobię wszystko, co w mojej mocy, żebyś już nigdy nie musiała sięni czym mar twić.Wzruszenie ścisnęło mi gardło.Cholera, pomyślałam.Miałam nadzieję, że Cameron nie wpadniew na wyk skła da nia co chwi la ro man tycz nych de kla ra cji, któ re będą od bie ra ły mi mowę. Masz niezłą gadkę  mruknęłam pod nosem, ale on wykrzywił usta w aroganckim uśmieszku,jak by wie dział, że jego sło wa zu peł nie mnie roz bra ja ją. Któ ra go dzi na? Nie wiem.Zwró ci łam Mal col mo wi ze ga rek, któ ry mi dał w pre zen cie. Do brze zro bi łaś.Skrzywiłam się, znowu dopadły mnie wyrzuty sumienia.Czułam, że robię coś złego, rozkoszującsię bliskością Camerona oraz szczęściem, które z tego czerpałam, podczas gdy Malcolm siedzi terazw domu, zra nio ny, po rzu co ny. Gryzie cię trochę sumienie?  wymruczałam, wtulona w tors Camerona, bezwiednie gładząc jegoumię śnio ny brzuch. Kie dy mnie do ty kasz, ko cha nie, trud no czuć coś in ne go niż pod nie ce nie.Za śmia łam się wbrew so bie. Je steś wiecz nie nie za spo ko jo ny, praw da? Owszem, ale tyl ko przy to bie. Zno wu mi sło dzisz.Czyż byś ocze ki wał, że w ja kiś spo sób ci się od wdzię czę? Skąd ten po mysł? Cóż, wcze śniej nie sły ną łeś z by cia dla mnie mi łym.Wes tchnął cięż ko, moja gło wa unio sła się ra zem z jego klat ką pier sio wą. Jak dłu go będę mu siał po ku to wać za to, że by łem by dla kiem? Och, nie wiem.Dla mnie to w sumie wygodne.Zawsze będę mogła ci o tym przypominać, żebytobą ma ni pu lo wać.Jęknął teatralnie i przewrócił mnie na plecy.Zachichotałam i pozwoliłam mu przygwozdzić się dołóż ka.Roz chy lił moje nogi.Jego oczy były już cał ko wi cie roz bu dzo ne, a sek sow nie wy krzy wio na górawar ga zno wu jak ma gnes przy cią ga ła mój wzrok. Chcesz wie dzieć, dla cze go tak pa skud nie się za cho wy wa łem? Już mi powiedziałeś dlaczego& Ach!  Westchnęłam głośno, gdy poczułam go pomiędzy udami,ale jeszcze nie w środku.Instynktownie jeszcze szerzej rozsunęłam uda, pragnąc, żeby nie przestawałmnie pie ścić. Chcesz poznać prawdę?  Zniżył głowę, wodząc ustami po konturach mojej brody, aż dotarł doucha.Delikatnie skubnął zębami jego płatek, potem polizał, a mnie przeszedł rozkoszny dreszcz.Mójod dech przy śpie szył.Moja klat ka pier sio wa uno si ła się i opa da ła, pier si ocie ra ły się o jego tors.Nasze ciała przywarły do siebie.Cameron na kilka sekund zamarł.Jego gardłowe westchnieniepo czu łam na de li kat nej skó rze szyi.Podciągnęłam kolana, zapraszając go do środka.Wiedziałam, że oboje rozpaczliwie tegopra gnie my.Się gnął do szu fla dy i wy ło wił z niej pre zer wa ty wę.Gdy ją na kła dał, jego ko bal to we oczy sta ły się nie mal czar ne. Chcesz po znać praw dę? Tak  wy szep ta łam. Za cho wy wa łem się jak skoń czo ny kre tyn, bo pra gną łem cie bie, a nie mo głem cię mieć. Zdu mia ło mnie jego wy zna nie. Dla te go tak okrop nie mnie trak to wa łeś? Nie chciałem tak bardzo cię pragnąć.Kiedy myślałem, że jesteś kimś, kogo nie mógłbymszanować ani pożądać, kurczowo się tego złapałem.To było mi na rękę.Ale ty co chwila rozbijałaśmoje opi nie na twój te mat w drob ny mak, a ja co raz bar dziej cie bie pra gną łem.Spojrzał mi głęboko w oczy.Poczułam, jak coś się między nami zmienia.Miałam wrażenie, żeznajdujemy się w ciepłym, bezpiecznym kokonie, który chroni tę głęboką więz, która tak szybkozro dzi ła się po mię dzy nami. To chyba oznacza, że już nie musisz być dupkiem  odparłam ledwo słyszalnie, ponieważwzru sze nie ści ska ło mi gar dło.Zmarsz czył brwi. Co masz na my śli? Sko ro już mnie masz, mo żesz prze stać mnie chcieć.Jego oczy za bły sły, a na ustach po ja wił się sze ro ki uśmiech. To nie moż li we.Nie mógł bym prze stać cie bie chcieć.Zanim zdążyłam odpowiedzieć, wszedł we mnie.Krzyknęłam, wbiłam paznokcie w mięśnie jegopleców.Poczułam na wargach jego oddech, a po chwili język, który zaczął tańczyć z moim językiemw na mięt nym, słod kim po ca łun ku.Kochał się ze mną powoli, z każdym pchnięciem przybliżając nas do kolejnego wstrząsającegoor ga zmu.Właśnie wyszliśmy spod prysznica i usiedliśmy w kuchni, przygotowując herbatę, kiedy zadzwoniłamoja komórka.Wyjęłam ją z kieszeni futra, które leżało w przedpokoju, wciąż tam, gdzie wczorajwie czo rem Ca me ron je ze mnie zdarł.Na ekranie telefonu wyświetliło się zdjęcie Joss, która uśmiechała się do kogoś stojącego za moimiplecami.Zrobiłam tę fotkę parę miesięcy temu u nas w barze.Okazało się, że za moimi plecamiCraig wykonywał jakiś absurdalnie  seksowny taniec i właśnie to tak rozbawiło Joss.Uśmiechnęłamsię, wspo mi na jąc tam tą chwi lę. Halo? Hej.Co u cie bie? Wszystko dobrze. O wiele lepiej niż dobrze! Uprawiałam nieziemski seks z Cameronem!Próbując zamaskować swoją radość, wróciłam do kuchni, gdzie Cam stał przy czajniku, bez koszuli,cały mój. A u cie bie? Do brze.Spra wiasz& dziw ne wra że nie. Dziw ne? Tak.Dziw ne. Nie wiem, o czym mówisz. Cam spojrzał na mnie i uśmiechnął się, a jego oczy otoczyłyseksowne zmarszczki.Znowu się uśmiechnęłam i powtórzyłam:  Naprawdę nie mam pojęcia, o czymmó wisz. Hmm. Joss nie wydawała się przekonana. Przyjdziesz dzisiaj z Cole em na obiad doNi chol sów?Zawahałam się.Miałam mnóstwo rzeczy do zrobienia.Musiałam powiedzieć Cole owi o mniei Cameronie.Mogłam też już sprzedać na eBayu ubrania, które dostałam od Malcolma.Sama myślo tym sprawiła, że znowu dopadło mnie poczucie winy.Nasza znajomość nie powinna w taki sposóbsię za koń czyć.  Chcesz to sta z dże mem czy ma słem?  za py tał Ca me ron.Wcią gnę łam gwał tow nie od dech. To był Cam?  za py ta ła Joss. Tak. Sie dzi cie so bie ra zem o wpół do dzie sią tej rano? Pyta cię, czy chcesz to sta? Mm-hmm. O mój Boże! Prze le cia łaś go [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • funlifepok.htw.pl
  •