[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Poczuł nieznośne gorąco, zaczął się dusić i.ustąpił.- Nie widziałem nic ponadto, co i tamci - przyznał.- Więc byłeś czy nie byłeś świadkiem gwałtu? - zapytał sędzia.- Nie.nie!Jema wciąż stała niezmieszana.- A ja jeszcze raz powtarzam, że Paneb mnie zgwałcił.- A ty, dziwko, wciąż swoje! - wrzasnął Paneb i bardzo rozgniewał tymprzewodniczącego.- Masz kogoś, kto świadczyłby za tobą? - zapytał Paneba.- Przysięgam, że jestem niewinny.- A Jema przysięgła, żeś winny! Wystarczy na nią spojrzeć.drobna, słaba.Jak mogła ci się oprzeć?Ostro wmieszał się Pisarz Grobowca.- Zachowujesz się jak oskarżyciel i przekraczasz swoje uprawnienia.Jeślinadal będziesz taki stronniczy, wniosę o zastąpienie cię kimś innym.- No, dobrze już, dobrze.Ale czy Paneb nie mógłby się bronić inaczej niżtylko wyzwiskami?- Mógłby - odezwała się Mądra Kobieta.- To znaczy jak?Olbrzym uważnie spojrzał na Mądrą Kobietę i poczuł w sobie przypływjakiejś dziwnej mocy.Jasnotka porozumiewała się z nim bez słów,przekazywała mu swoje myśli i Paneb nagle coś ujrzał.- Niech stawi się tu Wiatr Północy - powiedział.- Czy to ktoś z twoich bliskich? - zapytał sędzia.- To mój osioł.Niech przyjdzie tu i wskaże kłamcę.Sędzia zawahał się.- Dość niezwykle jak na rozprawę sądową.- Zwierzę nigdy nie skrywa prawdy - stwierdziła Mądra Kobieta.- Jest w nimmoc boża i nie potrafiłoby się jej sprzeniewierzyć.- Czy oskarżycielka się zgadza?Osioł podejdzie do swojego pana - pomyślała Jema.Ten głupi rzemieślnikmyśli, że swoją sztuczką sprawi wrażenie na sędziach, a tymczasem zwróci sięona przeciwko niemu.I Jema wyraziła zgodę.Kłapouch, prowadzony przez Mądrą Kobietę, biegł już dróżką w stronę świątyni bogini Maat.Zatrzymał się przed przewodniczącym sądu.- Wietrze Północy, zostałeś tu wezwany jako świadek w sprawie ozgwałcenie.Czy rozumiesz powagę sytuacji i czy potrafisz wskazać osobę,która w trakcie tej rozprawy dopuściła się kłamstwa?Osioł prawym przednim kopytem szurnął o kamienną płytę.Sędziowie poszeptali między sobą i uznali, że zwierzę może świadczyć.- Wietrze Północy, wskaż, kto jest kłamcą.Ogromny kłapouch odwrócił się w stronę Paneba.Jema uśmiechnęła się zzadowoleniem.Osioł wykonał jednak zwrot, podszedł do dziewczyny i dotknął pyskiem jejramienia.Odskoczyła jak ukąszona przez węża.- Przecież nie uwierzycie temu bydlęciu!- Dlaczego kłamałaś, Jemo? - zapytał przewodniczący, mierząc dziewczynęgroznym wzrokiem.- Powiedziałam prawdę!Wiatr Północy rzucił się na kłamczuchę, stuknął ją łbem i wywrócił, a potemwskoczył jej przednimi kopytami na pierś.- Zabije mnie! - darła się wystraszona dziewczyna.Nikt nie pospieszył jej z pomocą.Jema, prawie uduszona, wyrzucała z siebie potok słów.- Skłamałam.przyznaję się.Dawałam się Panebowi, ale odepchnął mnie.Czułam się urażona i chciałam się zemścić.Oskarżyłam go o gwałt.Byłampewna, że zostanie skazany.Zcigałabym go nawet w więzieniu! yle zrobiłam,ale trzeba mnie zrozumieć i wybaczyć mi.Paneb nie powinien był tak mnieupokorzyć!- Twoje kłamstwo mogło mieć przerażające następstwa - rzekłprzewodniczący.- Niech sąd pamięta o tym przy wydawaniu orzeczenia.- Prosiłbym sąd o wyrozumiałość - oświadczył Paneb.- Jema jest bardzomłoda, a teraz najadła się tyle strachu, że będzie to dla niej nauczką naprzyszłość.Sąd skazał dziewczynę na uprawianie przez rok warzyw i dostarczanie ichMiastu Prawdy po bardzo niskiej cenie.Jema uznała ten wyrok za niezwyklełagodny.Sędziowie dali wiarę gorącym zapewnieniom młodej i ciężkourażonej uwodzicielki i więcej o nic już nie pytali.Jema nie musiała przeto nic mówić o Tran-Belu i o przyobiecanej zapłacie,należącej się jej mimo tego nieprzewidzianego obrotu rzeczy.Po zakończeniurozprawy pobiegła do składu Libijczyka.Kupiec natychmiast zaprowadził ją do pełnego zapisanych papirusówkantorka. - Po coś tu przylazła, ty durna?- Paneb uniewinniony.Tran-Bel wsadził dłoń w czarne, lepiące mu się do krągłej czaszki włosy [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • funlifepok.htw.pl
  •