[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.To również Addi-son namawiaÅ‚ mnie, wbrew woli rodziny, żebym siÄ™ nie oglÄ…daÅ‚ i ożeniÅ‚ zKimmer, co pomimo pojawiajÄ…cych siÄ™ od czasu do czasu problemów byÅ‚odecyzjÄ…, której nigdy nie bÄ™dÄ™ żaÅ‚owaÅ‚.Jednak patrzÄ…c wczoraj w jego ciemne, troskliwe oczy, nie potrafiÅ‚emznalezć niczego, w czym mógÅ‚by mi pomóc.PowiedziaÅ‚em mu prawdÄ™ - żenie mam pojÄ™cia, o co pytaÅ‚ wujek Jack, toteż nie planujÄ™ niczego w tejsprawie robić.Addison, jak na wytrawnego polityka przystaÅ‚o, zrÄ™czniezmieniÅ‚ kurs i stwierdziÅ‚, że to byÅ‚oby najlepsze rozwiÄ…zanie - gdyby okazaÅ‚osiÄ™, że wujek Jack jest prawdziwym wariatem.(IV)Po wypiciu trzech filiżanek kawy Mariah w koÅ„cu oznajmia, że pora wy-ruszać.Jednak, jak to zazwyczaj bywa, Å‚atwiej to powiedzieć, niż wykonać.Wczoraj wieczorem szeregi ogromnej rodziny mojej siostry zasiliÅ‚a jeszczeaktualna au pair, pulchna, zachwycajÄ…ca kobieta z BaÅ‚kanów, której imienianie potrafiÅ‚em prawidÅ‚owo wymówić.Jednak nawet przy pomocy jej i Sallyubranie piÄ…tki dzieci do jazdy na rolkach zajmuje zdumiewajÄ…co dużo czasu.Sama Mariah również musi przygotować siÄ™ do wyjÅ›cia.CzekajÄ…c, aż bÄ™dÄ…gotowi, wÄ™drujÄ™ z Bentleyem po domu.WidzÄ™, jak mój syn ze zdumieniemrozglÄ…da siÄ™ po gabinecie ojca i uÅ›wiadamiam sobie, że nie wchodziÅ‚ tu chy-ba od roku.Ojciec byÅ‚ bardzo przywiÄ…zany do swej prywatnoÅ›ci, a to byÅ‚ojego najbardziej prywatne miejsce.PodnoszÄ™ Bentleya i pokazujÄ™ mu podpi-sane fotografie mojego ojca z wielkimi tego Å›wiata, wiszÄ…ce na Å›cianie na-przeciw okna.Ze wzglÄ™du na Bentleya starannie wymawiam ich nazwiska,chociaż i tak ich nie zapamiÄ™ta: John Kennedy, Lyndon Johnson, Roy Wil-kins, Martin Luther King, A.Philip Randolph.Docieramy do drzwi prowa-dzÄ…cych na korytarz, a za nimi, na przeciwlegÅ‚ym koÅ„cu, nastÄ™puje zmianaorientacji politycznej: Richard Nixon, Ronald Reagan, George Bush père etfils, Dan Quayle, Bob Dole, John McCain, Pat Robertson.Mój syn chicho-cze, marszczy brwi i znów chichocze, na niektóre fotografie wskazuje pal-cem, a inne ignoruje, jednak trudno siÄ™ doszukać jakiegoÅ› ideologicznegoklucza w jego reakcji.Przed Å›mierciÄ… ojciec miai do swej dyspozycji oficjalne, odpowiednioimponujÄ…ce narożnikowe biuro, obok biura wujka Mala.ZnajdowaÅ‚o siÄ™ onona dziesiÄ…tym piÄ™trze budynku o szklanych Å›cianach przy skrzyżowaniu Seventeenth i Eye, niedaleko BiaÅ‚ego Domu, do którego - pomimo wszyst-kiego, co zaszÅ‚o - ojciec byÅ‚ nadal od czasu do czasu zapraszany, przynajm-niej za rzÄ…dów republikaÅ„skich.W centrum Waszyngtonu biurowce sÄ…znacznie niższe niż w innych dużych miastach.DziesiÄ…te piÄ™tro uznawanejest za caÅ‚kiem eleganckie, a wÅ‚aÅ›nie elegancja byÅ‚a dominujÄ…cym stylem wostatnich, ciężkich latach życia mojego ojca.Najwyrazniej postanowiÅ‚ na-tychmiast zarobić wszystkie pieniÄ…dze, których nie dostawaÅ‚ przez dwadzie-Å›cia lat pracy za stoÅ‚em sÄ™dziowskim.Co prawda, żyÅ‚ tak skromnie, że trud-no odgadnąć, na co mógÅ‚ je wydawać.SÄ™dzia rzadko korzystaÅ‚ ze swojego biura w centrum.WolaÅ‚ pracować wdomu, w przepastnym gabinecie, który urzÄ…dziÅ‚ sobie po Å›mierci matki.WyburzyÅ‚ w tym celu Å›ciany trzech sypialni poÅ‚ożonych przy galeryjce uszczytu zakrÄ™conych schodów prowadzÄ…cych z holu na piÄ™tro.W rezultacie,jeÅ›li któreÅ› z jego dzieci chciaÅ‚o zostać u niego na noc, byÅ‚o zmuszone spaćna rozkÅ‚adanej kanapie w wypeÅ‚nionym zapachem stÄ™chlizny pokoju dozabawy w piwnicy lub w zniszczonych i prawdopodobnie nielegalnych poko-jach dla sÅ‚użby, które jeden z poprzednich wÅ‚aÅ›cicieli wcisnÄ…Å‚ w koniec stry-chu.Dlatego wÅ‚aÅ›nie, kiedy z Kimmer i Bentleyem przyjeżdżaliÅ›my do Wa-szyngtonu, zatrzymywaliÅ›my siÄ™ najczęściej w domu moich teÅ›ciów.Ojcunajwyrazniej to nie przeszkadzaÅ‚o.Nie należaÅ‚ do tych dziadków, którzy niewidzÄ… Å›wiata poza swoimi wnukami.Ponadto nie znosiÅ‚ wyrzekać siÄ™, choć-by przejÅ›ciowo, dostÄ™pu do któregokolwiek zakÄ…tka swojego domu.Jeżelinie dość wczeÅ›nie zeszliÅ›my na dół ze sÅ‚użbówki, irytowaÅ‚ siÄ™ i wÅ›ciekaÅ‚, poczym pÄ™dziÅ‚ na górÄ™ sprawdzić, czy wszystko w porzÄ…dku.Kiedy BentleyÅ›miaÅ‚ siÄ™ zbyt gÅ‚oÅ›no, natychmiast go uciszaÅ‚.Nie mam pojÄ™cia, jak wytrzy-mywaÅ‚ z Mariah i jej licznym potomstwem, tym bardziej, że po Å›mierci ma-my polubiÅ‚ poczucie bezpieczeÅ„stwa, jakie niosÅ‚a dobrowolnie wybranacisza.MówiÄ…c proÅ›ciej, mój ojciec ceniÅ‚ swojÄ… prywatność.W przeciwieÅ„-stwie do wiÄ™kszoÅ›ci z nas, zapewne nie miaÅ‚by nic przeciw Å›mierci w samot-noÅ›ci, co też prawdopodobnie go spotkaÅ‚o.SpoglÄ…dam w gÅ‚Ä…b pokoju na duże, lecz podniszczone biurko ojca - an-tyk, jak zapewne by je nazwaÅ‚.Jest to stare dwuosobowe biurko, majÄ…ce poobu stronach otwory na nogi otoczone nadmiarem szuflad na każdÄ… okazjÄ™.Drewno jest ciemne, peÅ‚ne dziurek i wyraznie wymaga wypolerowania, leczprzypuszczam, że przy swoim fanatycznym zamiÅ‚owaniu do prywatnoÅ›ci,ojciec nie wpuÅ›ciÅ‚ tu nikogo, kto mógÅ‚by je wypolerować.Natomiast na bla-cie biurka panuje idealny porzÄ…dek.Pióra, bibularz, telefon i zdjÄ™cia - tylkoClaire, nie dzieci - ustawione sÄ… z realistycznÄ… precyzjÄ… wskazujÄ…cÄ…, że gabi-net jest używany, owszem, ale przez osobÄ™ o wyjÄ…tkowej samodyscyplinie, atakie wÅ‚aÅ›nie mniemanie miaÅ‚ o sobie mój ojciec.Poza tym, jeÅ›li ktoÅ› posia-da wszystkie cechy Å›wiadczÄ…ce o dobrym charakterze i postÄ™puje, jakby byÅ‚zdyscyplinowany, to niedaleko już do prawdziwej samodyscypliny [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • funlifepok.htw.pl
  •