[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Po prostu przestała być niewinnym dzieckiem, a co za tym idzie – dziewicą.Na moment zrobiło się jej smutno, ale zaraz ogarnęła ją radość, że nareszcie jest dojrzałą kobietą.Takie rozumowanie może się wydać bzdurne, lecz w domu Basine nie mówiło się o sprawach seksu, toteż jej wiedza na ten temat była naprawdę skąpa i bardzo naiwna.Jak naiwna – najlepiej świadczy fakt, że nazajutrz dziewczyna napisała o wszystkim ojcu, aby się pochwalić.Ponieważ jednak ujęła to w słowach poetyckich i wzniosłych, oczywiście nie przyszło mu do głowy, że córka ma na myśli fizyczne rozerwanie błony dziewiczej.Basine przez tydzień zwiedzała Nowy Jork, następnie pojechała koleją do Springfield, stamtąd taksówką do South Hadley.Zarówno sama uczelnia, jak i zajęcia, na które zaczęła chodzić, ogromnie się jej podobały.Zaprzyjaźniła się też serdecznie ze swoją współlokatorką, ubogą dziewczyną włoskiego pochodzenia, która mogła sobie pozwolić na studia w Mount Holyoke tylko dzięki stypendium.Zbliżyło je to, ze obie uwielbiały tę samą poetkę.Dzięki współlokatorce Basine poznała również wiersze nie znanego jej wcześniej Gerarda Manleya Hopkinsa, angielskiego jezuity.Pod ich wpływem postanowiła przejść na katolicyzm.Zainteresowanie obcym wyznaniem oraz chęć podporządkowania się wynikającym z niego zakazom i nakazom mogą dziwić u osoby, która pojechała do Ameryki między innymi po to, aby uciec od rygorów, jakim na każdym kroku podlega kobieta w kraju muzułmańskim.Paradoksalnie, właśnie znalezienie się w społeczeństwie, w którym życie jednostki było znacznie mniej obwarowane przez zasady i obyczaje, skłoniło Basine ku religii przyjaciółki.Nie umiała sobie poradzić z nadmiarem wolności.Oczywiście jej samej zmiana wyznania jawiła się nie jako częściowa kapitulacja, lecz wręcz przeciwnie, najwyższa forma buntu przeciwko wszystkiemu, co reprezentował tradycyjny koptyjski dom.Pochłonięta o wiele ważniejszymi sprawami, ledwo zauważyła, że od dwóch miesięcy nie ma okresu.Nie martwiła się, pewna, że opóźnienie zostało spowodowane zmianą diety i klimatu; tak więc zaczekała jeszcze miesiąc, zanim zwierzyła się z problemu przyjaciółce.Ta poradziła jej, żeby poszła do lekarza, bo zdarza się, iż brak okresu znamionuje poważną chorobę.Okazało się jednak, że Basine jest zdrowa; miesiączki nie miała dlatego, że była w ciąży.Naturalnie lekarz nie wierzył, kiedy go przekonywała, że nigdy nie odbyła stosunku; twierdził, że z oględzin wynika co innego.Basine po wyjściu z gabinetu pobiegła czym prędzej do księdza, który przygotowywał ją do zmiany wyznania.On też nie dał wiary jej słowom, choć przysięgała na złoty krzyżyk, który wzorem przyjaciółki zaczęła nosić na szyi, że najwidoczniej spłynął na nią Duch Święty, bo poczęła, nie obcując z mężczyzną.Ksiądz nazwał ją kłamczuchą i oznajmił, że nie życzy sobie, aby więcej kalała dom boży swoją obecnością.Niech wraca do Afryki, czy skąd tam przybyła, razem ze swoim nienarodzonym bękartem.Ale Basine nie chciała wracać do ojca.Bała się, że on również jej nie uwierzy.Rzuciła studia i zamieszkała w Amherst, gdzie urodziła się i zmarła jej ulubiona poetka.Przez następne miesiące żyła w samotności, prawie z nikim się nie widując, zupełnie jak tamta.Po awanturze, jaką zrobił jej ksiądz, nie miała odwagi chodzić do kościoła, lecz większość czasu spędzała na modłach.Urodziła dorodnego chłopczyka, któremu dała na imię Abib.Kiedy chłopiec zaczął zadawać pytania, powiedziała mu, że jego ojciec był lotnikiem i zginął na wojnie, która rzeczywiście wybuchła niedługo po urodzeniu Abiba.Zdecydowała się wyjawić mu prawdę, dopiero gdy skończył osiemnaście lat.Uprzedziła go, że będzie mu trudno uwierzyć w to, czego się zaraz dowie, ale przysięga na wszystkie świętości, że go nie oszukuje.Otóż nie miał ojca, który zginął na wojnie.W ogóle nie miał ojca.Urodziła go, nigdy nie odbywszy stosunku z mężczyzną.Abib nie wiedział, co myśleć o wyznaniu matki.Basine najwyraźniej autentycznie wierzyła, że jest drugim Synem Bożym i przyszedł na świat po to, aby zbawić ludzkość i dokonać innych wielkich rzeczy.Czuła się ogromnie dumna, że została wyróżniona w ten sposób.Abiba zaś – na myśl, że może istotnie zrodził się z dziewicy i nie jest takim samym człowiekiem jak jego koledzy – ogarnęło przerażenie.Takie numery dobre były w Palestynie dwa tysiące lat temu, ale nie we współczesnej Ameryce! I dlaczego, na miłość boską, musiało się to przytrafić akurat jemu?Kiedy podzielił się z matką wątpliwościami, powiedziała, że są rzeczą zupełnie normalną w jego sytuacji; czyżby nie pamiętał Nowego Testamentu? Oczywiście, że pamiętał; co więcej, rozumiał, dlaczego, bez przerwy czytała mu na głos Biblię, kiedy był dzieckiem, a potem nakłaniała do samodzielnej lektury.Gdyby chociaż umiał chodzić po wodzie albo rozmnażać bułki do hamburgerów, nie mówiąc o wskrzeszaniu zmarłych – na co akurat nie miał zbyt wielkiej ochoty, bo bał się i brzydził trupów – wtedy wiedziałby, że jest przeznaczony do wielkich celów.A tak popadał w coraz większą depresję, gdy patrzył w pałające fanatyczną wiarą oczy matki.Jej oczekiwania były zbyt wielkim ciężarem jak na jego młodzieńcze barki.Traf chciał, że pewnego dnia znalazł w gazecie artykuł o Szalonym Taksówkarzu, jak dziennikarze ochrzcili schwytanego przed piętnastu laty w Nowym Jorku przestępcę, który właśnie wychodził na wolność.Szalony Taksówkarz był naprawdę chemikiem; udawał taksówkarza, aby usypiać gazem i gwałcić pasażerki.Z jego zeznań wynikało, że robił to przez pięć lat, nie chciał jednak powiedzieć, ile kobiet zgwałcił w tym czasie.Dla policji było to nie do ustalenia, gdyż pasażerki w ogóle nie wiedziały, że zostały zgwałcone.Szalony Taksówkarz obmyślił bowiem wszystko bardzo chytrze.Kupił starą taksówkę, zamontował w niej butlę z gazem usypiającym, po czym przegrodził pojazd szczelną szybą, żeby gaz wpuszczany do części, w której siedziała pasażerka, nie uśpił przypadkiem i jego.Następnie zablokował okna w tylnej części pojazdu, aby nie można było ich otworzyć.Gdy kobieta, która wsiadła do taksówki, traciła przytomność, wiózł ją do siebie i przetrzymywał przez dwadzieścia cztery godziny, gwałcąc w tym czasie tyle razy, ile miał ochotę.Gdy czuł, że kobieta może się zbudzić, przykładał jej do twarzy maskę połączoną z butlą z gazem.Nazajutrz o tej samej porze, o jakiej porwał kobietę, znów umieszczał ją w taksówce, wiózł w miejsce, w którym zasnęła, po czym najspokojniej w świecie kontynuował kurs, czekając, aż się zbudzi.Z czasem doszedł do takiej perfekcji w dawkowaniu gazu, że umiał wyliczyć co do minuty, kiedy to nastąpi.Oczywiście nie potrzebował porywać kobiet na całą dobę.Uważał jednak, że łatwiej jest zauważyć brak kilku godzin niż całego dnia, zwłaszcza jeśli będzie odpowiednio dobierał ofiary.Większość kobiet korzystających z taksówek ma rodzinę, przyjaciół, obowiązki.Gdyby nie pojawiły się tam, dokąd jechały, zaczęto by ich szukać, angażując do tego policję [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • funlifepok.htw.pl
  •