X


[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Całkowicie i ostatecznie.- Gdybyśmy tylko mogli - westchnął Izumi - ale Rada Korporacji wykluczyła podobne działanie.Nie wiem, czy wiesz, ale to największe wydarzenie wideo stulecia.Wszyscy mieszkańcy tkwią przy swoich odbiornikach czekając na to, co się stanie.Rada uważa, że arbitralne zniszczenie pierwszych inteligentnych Obcych, jacy skontaktowali się z naszą rasą, nie wspominając już o naszych ludziach w osiedlu, stałoby się klęską propagandową.-Jeśli w miarę szybko nie zniszczycie osiedla, będą mieli na głowach coś więcej niż klęskę propagandową.Posłuchaj, Opoponaksowie wiedzą, że ich pozycja jest w tej chwili dość niepewna.Czynią gorączkowe przygotowania, aby wyrwać się z osiedla.Wiem to z całą pewnością.Mysz nie miała wyboru, musiała powiedzieć mi całą prawdę.- Mysz?- Miałem na myśli obcego AI.- Z pewnością jednak są świadomi faktu, że nie zdołają uciec? - spytał Izumi.- Osiedle otaczają uzbrojone statki.-Jeśli choć jeden ze statków Obcych przedostanie się za kordon, ludzkość znajdzie się w naprawdę głębokim bagnie - stwierdził ponuro Rack.- Nie, Takata musi zostać unicestwiona.I to szybko.Izumi westchnął.Był pewien, że Rack ma rację, lecz jak mógł przekonać o tym Atsushiego Kawamurę i pozostałych członków Rady? Nagle przyszedł mu do głowy pewien pomysł.- Panie Rack, myli się pan.Istnieje jeszcze trzecia możliwość.- Niby jaka? - spytał Rack.- Pan.Pan może wejść do osiedla i osobiście rozwiązać nasz problem.Usunąć owe obce bionantechy z systemów komputerowych osiedla.Zniszczyć je wszystkie!- To nie jest możliwość, Kondo, tylko marzenia - przerwał mu Rack.- Musisz to zrobić! - krzyknął Izumi.- Zawarłeś umowę! Zgodziłeś się spróbować pokonać Opoponaksów!- Ściśle mówiąc, zgodziłem się spróbować oczyścić zarażone części sieci.- Ale przecież sam stwierdziłeś, że nie da się tego zrobić, że sieć zostanie ponownie zaatakowana w momencie, kiedy skończysz.Jedyna odpowiedź brzmi: przypuścić atak na źródło problemów!Rack skrzywił się boleśnie.- No cóż, chyba masz rację.Niezbyt jednak podobają mi się szansę mojego powodzenia.OK, wiem, że dam sobie radę z obcymi AI zagnieżdżonymi w sieci.To jedynie superwirusy w systemie.Nie mam jednak pojęcia, czy mój bionantech poradzi sobie z prawdziwym hardwarem Opoponaksów, obcym bionantechem.Poza tym jest jeszcze kwestia samych Obcych.W tej chwili w osiedlu roi się od nich, a także od ludzi znajdujących się pod ich bezpośrednią kontrolą.Moja obecność zostanie wykryta, gdy tylko wkroczę do wnętrza Takaty.Jeśli nie dadzą rady mnie pokonać, zabiją mnie.Myśli Izumiego wirowały szaleńczo.- Zapewnimy ci najnowocześniejszy skafander bojowy, jaki w ogóle istnieje - rzucił z desperacją.- Z jakichś przyczyn niezbyt mnie to pociesza.- Proszę, panie Rack, błagam pana -jęknął Izumi.- Niech pan spróbuje.Postaram się przekonać Radę, aby zmieniła zdanie w kwestii zniszczenia osiedla, ale osobiście nie wierzę, by się zgodzili.Nie w tak krótkim czasie.Jest pan naszą jedyną nadzieją!Rack przez chwilę wpatrywał się w niego, wreszcie skrzywił się i rzekł:- Cholera, chyba nie mam wyboru.- Zrobi to pan?- Tak.- Wspaniale! - Izumiego rozpierała radość.- Wyruszamy natychmiast! Moim prywatnym statkiem.To najszybszy pojazd w układzie, pomijając bezzałogowe statki ekspresowe.A po drodze opowie mi pan wszystko, czego dowiedział się pan o Opoponaksach i ich planach wobec naszej rasy.- Wierz mi, Kondo - odparł Rack.- Lepiej, żebyś tego nie wiedział.ROZDZIAŁ XVII- Jesteś pewien, że powinieneś pić alkohol? - spytał z troską Izumi.- Czeka cię niezły wysiłek.- Dlatego właśnie go piję - odparł Rack i wycisnął kolejny łyk przedniej whisky z plastykowej gruszki prosto do ust.- Nie chcesz chyba stępić sobie refleksu?.- Najchętniej stępiłbym wszystko.Ale proszę się nie martwić, nie wpłynie to na moją sprawność.Obaj siedzieli w luksusowo urządzonej sali konferencyjnej prywatnego statku Izumiego.Statek wciąż jeszcze nabierał szybkości, toteż obaj byli przypięci do swych foteli.- Czy powiesz mi teraz, czego dowiedziałeś się od AI Opoponaksów? - spytał Izumi.- Jeśli nalegasz - Rack pociągnął kolejny łyk szkockiej.Zwolnij trochę, dobrze? Zaczynam się czuć pijana.Zamknij się.- I co?Rack odetchnął głęboko.- Cóż, po pierwsze, mamy do czynienia z dwoma odrębnymi najeźdźcami: samymi Opoponaksami, stworzeniami przypominającymi kangury i ich bogiem, Treeckitichem.Izumi spojrzał na niego ze zdumieniem.- Twierdzisz, że ich bóg jest prawdziwy?- Cholernie prawdziwy.Teraz zaś przebywa w naszym własnym Układzie Słonecznym, w osiedlu Takata.* * *- Pieprzone kangury - westchnął Manion i pociągnął łyk bourbona.- Budzą we mnie dreszcze.- Nie wywołuj wilka z lasu - mruknął Yamada, wskazując drzwi.Manion obejrzał się przez ramię.Jeden z Obcych przykicał właśnie do baru.Paul z ulgą stwierdził, że ręce kangura były puste.Wiele Opoponaksów nosiło ze sobą dziwne przedmioty, Manion przypuszczał, że to broń.Przybysz był samicą.Paul wiedział o tym, ponieważ kangur miał na głowie okrągłą żółtą czapkę (z dwoma otworami - tak, aby uszy stworzenia mogły wystawać na zewnątrz).Dowiedział się, że z przyczyn religijnych samice musiały stale nosić nakrycia głowy.Zabawne, pomyślał, jak wiele religii ma obsesję na punkcie czubków głów swoich wyznawców.Może to dlatego, że ludzie uważają, iż bóg mieszka w niebie i ciągle spogląda na nich z góry.W ten sposób czubek głowy zyskiwał szczególną wagę.Obcy zbliżył się do nich, przystanął i przez dłuższą chwilę przyglądał się obu mężczyznom.Wreszcie odezwał się, wydając z siebie charakterystyczny świergot.Język Obcych zdawał się składać niemal wyłącznie z dźwięków typu “czit" przemieszanych z “iik".Najprawdopodobniej właśnie wygłaszano pod ich adresem kazanie.Manion miał wrażenie, że rozpoznaje w strumieniu mowy kilkanaście razy powtórzone imię Treeckitich.Po jakiejś minucie gadaniny Obcy odkicał w dal.- Cholerne kangury - mruknął Manion i powrócił do przerwanego picia.- Aroganckie, fanatyczne torbacze [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • funlifepok.htw.pl
  •  

    Drogi uĚźytkowniku!

    W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczać Ci coraz lepsze usługi. By móc to robić prosimy, abyś wyraził zgodę na dopasowanie treści marketingowych do Twoich zachowań w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam częściowo finansować rozwój świadczonych usług.

    Pamiętaj, że dbamy o Twoją prywatność. Nie zwiększamy zakresu naszych uprawnień bez Twojej zgody. Zadbamy również o bezpieczeństwo Twoich danych. Wyrażoną zgodę możesz cofnąć w każdej chwili.

     Tak, zgadzam się na nadanie mi "cookie" i korzystanie z danych przez Administratora Serwisu i jego partnerĂłw w celu dopasowania treści do moich potrzeb. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

     Tak, zgadzam się na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora Serwisu i jego partnerĂłw w celu personalizowania wyświetlanych mi reklam i dostosowania do mnie prezentowanych treści marketingowych. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

    Wyrażenie powyższych zgód jest dobrowolne i możesz je w dowolnym momencie wycofać poprzez opcję: "Twoje zgody", dostępnej w prawym, dolnym rogu strony lub poprzez usunięcie "cookies" w swojej przeglądarce dla powyżej strony, z tym, że wycofanie zgody nie będzie miało wpływu na zgodność z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.