X


[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Niezdolny znieść myśli, że jest tak blisko i może wszystko utracić, podjął decyzję i postanowił wkroczyć do akcji.Zgrabny rewolwer, który trzymał w dłoni, to wprawdzie tylko małokalibrowa meduza typu J, ale z bliskiej odległości i ona zabijała.Rémy wyszedł z półcienia i pomaszerował do kolistej nawy, a potem wymierzył broń wprost w głowę Teabinga.Długo na to czekałem, stary.* * *Serce sir Leigha Teabinga na chwilę przystanęło, kiedy zobaczył, że Rémy mierzy do niego z pistoletu.Co on robi! Teabing rozpoznał maleńką meduzę, którą trzymał dla bezpieczeństwa w limuzynie w schowku na dokumenty.— Rémy? — Teabing nie mógł wydusić z siebie słowa.— Co się dzieje?Langdon i Sophie wyglądali na równie zaskoczonych.Rémy okrążył Teabinga i dźgnął go lufą pistoletu w plecy po lewej stronie, tuż za sercem.Teabing poczuł, że mięśnie mu tężeją ze strachu.— Rémy, ja nie.— Powiem jasno — przerwał mu Rémy, patrząc na Langdona ponad ramieniem Teabinga.— Postaw to na podłodze albo pociągnę za spust.Langdon przez chwilę wyglądał jak sparaliżowany.— Klucz sklepienia jest dla ciebie bez wartości — powiedział, jąkając się.— Przecież nawet nie potrafisz go otworzyć.— Aroganccy głupcy — zakpił Rémy.— Nie zauważyliście, że cały wieczór słuchałem, jak rozmawialiście o tych wierszach? Podzieliłem się z kimś wszystkim, co usłyszałem.Z kimś, kto wie więcej niż wy.Idioci, szukacie w złym miejscu.Grób jest zupełnie gdzie indziej! Teabing poczuł falę paniki.Co on mówi?!— Dlaczego tak bardzo chcesz Graala? — spytał Langdon.— Żeby go zniszczyć? Przed końcem dni?Rémy krzyknął do mnicha.— Sylas, weź klucz sklepienia od pana Langdona! Kiedy mnich się do niego zbliżał, Langdon zrobił krok w tył i podniósł to, co miał w dłoni, wysoko, gotów roztrzaskać kamienny cylinder o ziemię.— Wolę go rozbić — powiedział Langdon — niż oddać w złe ręce.Teabing poczuł teraz, że przepływa przez niego fala potwornego strachu.Widział, że na jego oczach wysiłek całego życia idzie na marne.Wszystko, o czym marzył, miało się rozpaść w drobny mak.— Robercie, nie! — krzyknął Teabing, — Nie rób tego! Trzymasz w ręku Graala! Rémy nigdy by mnie nie zastrzelił.Znamy się już od dziesięciu.Rémy wymierzył w sufit i oddał strzał z meduzy.Huk był ogromny jak na broń tak małego kalibru, a wystrzał jak grzmot odbił się echem od kamiennych ścian.Wszyscy zamarli.— To nie jest zabawa — powiedział Rémy.— Następna kula utkwi w jego plecach.Oddaj to Sylasowi.Langdon niechętnie wyciągnął przed siebie krypteks.Sylas zrobił krok i odebrał marmurowy cylinder, a w jego czerwonych oczach zalśniła radość, że teraz on jest górą.Wsunął krypteks do kieszeni habitu, odszedł kilka kroków, ciągle trzymając Langdona i Sophie na muszce.Teabing poczuł, że ręka Rémy’ego zaciska się mocno na jego szyi, a potem służący zaczął się wycofywać z budynku, ciągnąc Teabinga ze sobą, z bronią wciąż przy jego plecach.— Puść go — zażądał Langdon.Zabieramy pana Teabinga na przejażdżkę — powiedział Rémy, nadal się wycofując.— Jeżeli zadzwonicie na policję, zrobię mu dziurę w głowie.Jeżeli zrobicie coś, żeby nam zmylić szyki, ja go bez namysłu rozwalę.Czy to jasne?— Zabierzcie mnie — zażądał Langdon łamiącym się głosem.— Wypuśćcie Leigha.Rémy zaśmiał się w głos.— Chyba nie.Wiele razem przeszliśmy.Poza tym może się jeszcze przydać.Sylas teraz się wycofywał, trzymając na muszce Langdona i Sophie, podczas gdy Rémy wlókł Teabinga w kierunku wyjścia, a jego kule ciągnęły się za nim po kamiennej podłodze.— Dla kogo pracujesz? — rzuciła Sophie mocnym głosem.— Zdziwiłaby się pani, mademoiselle Neveu — odparł Rémy z chytrym uśmieszkiem na twarzy, zbliżając się już do wyjścia.Rozdział 87Kominek w gabinecie właściciela Château Villette już wygasł, lecz Collet chodził tam i z powrotem przed zimnym paleniskiem, czytając faksy, które przyszły z Interpolu.Zupełnie nie to, czego się spodziewał.André Vernet według służbowej kartoteki był modelowym obywatelem.Nie był notowany przez policję — nie zapłacił ani jednego mandatu za złe parkowanie.Wykształcony w prywatnym liceum, a potem na Sorbonie, z wyróżnieniem obronił dyplom z finansów międzynarodowych.Interpol donosił, że nazwisko Verneta pojawiało się od czasu do czasu w gazetach, ale zawsze w pozytywnym świetle.Okazuje się, że interesował się projektowaniem parametrów bezpieczeństwa, dzięki czemu Bank Depozytowy Zurychu stał się liderem w ultranowoczesnym świecie zabezpieczeń elektronicznych.Zapisy z jego kart kredytowych wskazywały na upodobanie do albumów malarstwa, drogiego wina i muzyki klasycznej, głównie Brahmsa, którego słuchał z najnowocześniejszego odtwarzacza stereo nabytego kilka lat temu.Zero — westchnął Collet.Jedyne światełko ostrzegawcze to przesłana przez Interpol dokumentacja z odciskami palców służącego Teabinga.Szef ekipy PTS przeglądał raport z Interpolu, siedząc wygodnie w fotelu po drugiej stronie pomieszczenia.Collet spojrzał na niego.— Jest coś?Agent wzruszył ramionami.— Odciski należą do Rémy’ego Legaludeca.Poszukiwanego za drobne przestępstwa.Wygląda na to, że wylali go z uniwersytetu za podłączanie się do sieci telefonicznej — chciał rozmawiać za friko.Potem były jakieś drobne kradzieże.Włamania na posesje.Nie zapłacił rachunku za zabieg tracheotomii.— Agent podniósł oczy i zachichotał.— Alergia na orzeszki ziemne.Collet skinął głową, przypominając sobie śledztwo prowadzone w restauracji, której właściciel zapomniał odnotować na karcie dań, że meksykańskie chili zawiera olej z orzeszków ziemnych.Niczego niepodejrzewający klient zadusił się na skutek obrzęku krtani przy stole po pierwszym kęsie tego dania.— Legaludec prawdopodobnie zamieszkał tu na stałe, aby go nikt nie zgarnął.— Policjant miał rozbawioną minę.— To jego szczęśliwy wieczór.Collet westchnął.— Dobrze, najlepiej będzie, jak przekażesz te informacje kapitanowi Fache’owi.Agent wyszedł, a do gabinetu wpadł jak bomba inny technik z ekipy PTS [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • funlifepok.htw.pl
  •  

    Drogi użytkowniku!

    W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczać Ci coraz lepsze usługi. By móc to robić prosimy, abyś wyraził zgodę na dopasowanie treści marketingowych do Twoich zachowań w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam częściowo finansować rozwój świadczonych usług.

    Pamiętaj, że dbamy o Twoją prywatność. Nie zwiększamy zakresu naszych uprawnień bez Twojej zgody. Zadbamy również o bezpieczeństwo Twoich danych. Wyrażoną zgodę możesz cofnąć w każdej chwili.

     Tak, zgadzam się na nadanie mi "cookie" i korzystanie z danych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu dopasowania treści do moich potrzeb. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

     Tak, zgadzam się na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu personalizowania wyświetlanych mi reklam i dostosowania do mnie prezentowanych treści marketingowych. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

    Wyrażenie powyższych zgód jest dobrowolne i możesz je w dowolnym momencie wycofać poprzez opcję: "Twoje zgody", dostępnej w prawym, dolnym rogu strony lub poprzez usunięcie "cookies" w swojej przeglądarce dla powyżej strony, z tym, że wycofanie zgody nie będzie miało wpływu na zgodność z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.