[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.-Sięgnął po nóż, zacisnął na nim palce i uniósłszy nieznacznie ponad białym obru-sem skierował go ostrzem w stronę przyjaciela, jakby chciał mu przypomnieć, żegrozba nadal istnieje.- Kiedyś czyściłem twoje szambo, które cuchnęło na kilo-metr.Jeśli dobrze pamiętam, ciebie wówczas nie było nawet w zasięgu wzroku.Meadows przez chwilę próbował odwzajemnić harde spojrzenie Guerneya, alezaraz odwrócił głowę i po raz kolejny spojrzał przez okno na szarą wstęgę Tami-zy.Przed kilkoma laty nawiązał romans z pewną dziewczyną, którą poznał naprzyjęciu.Jak wszystkim oficerom wywiadu wojskowego nie wolno mu byłoopuszczać Londynu w ciągu tygodnia, więc tylko podczas weekendów widywałsię z żoną i dziećmi mieszkającymi w hrabstwie Suffolk.Nie było żadną tajemni-cą, że większość oficerów miała w mieście kochanki - a raczej  przyjaciółki , botak się je nazywało w środowisku Arthura.Przez pewien czas wszystko układało się pomyślnie, ale w końcu Julia zaczęłabyć coraz bardziej zuchwała, przestała dbać o podstawowe środki ostrożności.Telefonowała w niedzielne poranki, tuż przed wyjściem całej rodziny do kościoła,kiedy to najczęściej żona dłonią w białej rękawiczce podnosiła słuchawkę; wci-skała mu liściki między dokumenty służbowe, które zabierał ze sobą do domu wpiątkowe wieczory; w ostatniej chwili przed wejściem do pociągu wsuwała mupod pachę jakieś prezenty, raz krawat, kiedy indziej sweter.Arthura ta sytuacjazaczęła z wolna denerwować, ale zakładał w swojej naiwności, że dziewczyna poprostu zakochała się w nim bez pamięci.Najgorsze nawet nie było to, iż żona ostatecznie dowiedziała się o jego roman-sie.Nie zagroziła zrujnowaniem mu życia, nie wystąpiła o rozwód - należała dotych kobiet, które niespecjalnie potrafią same dać sobie radę w życiu.Los całejrodziny zbyt silnie zależał od jego dochodów, stanowiska i wysokiej pozycji spo-łecznej.275 On zaś liczył na to, że zdoła jakoś podtrzymać znany wszystkim wizerunekszczęśliwego małżeństwa, natomiast żona pogodzi się w końcu z istniejącymstanem rzeczy.Zwrócił jednak uwagę, że zaczęła pić i coraz częściej robił jejawantury.Ale żadne z nich nie wystąpiło z propozycją szybkiego zakończenianiefortunnego romansu.Pani Meadows staczała się coraz bardziej, natomiast Arthur się cieszył, że niemusi tego na co dzień obserwować.Wreszcie nastąpił finał, nie tyle tragiczny, cospektakularny - żona Arthura zniknęła.Przez wiele lat czuła się nie doceniana, takmało znacząca, jak zeschnięty liść.Chciała za wszelką cenę zwrócić na siebieuwagę męża, znalezć się w centrum wydarzeń, zostać kimś, kogo nie wolno igno-rować.Znakomicie udało jej się napędzić Arthurowi stracha.Zostawiła list zawierają-cy tak wiele gorzkich prawd, że Meadows musiał potraktować poważnie obietnicępopełnienia samobójstwa, a w szczególności grozbę dokonania innych, znaczniebardziej drastycznych posunięć.Napisała, że ma już przygotowane pisma zawie-rające niezbite dowody jego zdrady, które gotowa jest rozesłać do redakcji gazet,telewizji, premiera, jego najbliższych współpracowników i przełożonych - jed-nym słowem wszystkich, których oburzenie może wpłynąć na los Arthura.Powy-ciągała z szaf wszystkie swoje ubrania i porwała je na strzępy, znacząc przy tymśladami krwi, a następnie rozrzuciła szmaty na trawniku przed domem.List zo-stawiła w kuchni, przyciśnięty opróżnioną w dwóch trzecich butelką ginu.W tenwłaśnie sposób stała się osobą, której nie można ignorować.Meadows wynajął Guerneya, wystawił mu czek na piętnaście tysięcy funtów idał tydzień czasu na odnalezienie żony.Skalkulował, iż siedem dni to maksymal-ny okres, przez jaki zdoła ukryć przed całym światem, że coś się stało.Simondość szybko się przekonał, że Felicity Meadows należy do kobiet, które karniechodzą na smyczy u nogi męża, ale nikt nie wie, jak długa jest ta smycz.Odnalazłją trzeciego dnia, zameldowaną w luksusowym apartamencie hotelowym w Dor-chester, za który płaciła po trzysta funtów za dobę.Przyjęła go serdecznie, opróż-nili razem butelkę szampana.Dopiero pózniej zaczęła płakać.Guerney szybko jąpolubił, a przez to, że była niezle wstawiona i zachowywała się trochę nieobli-czalnie, jeszcze bardziej przypadła mu do gustu.276 Po pewnym czasie podarł czek Meadowsa na strzępy i odwiózł kobietę dodomu. Któregoś dnia odwdzięczycie mi się w inny sposób - oznajmił Arthuro-wi.Potem z radością myślał o tym, jak owa obietnica musiała dręczyć tamtego [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • funlifepok.htw.pl
  •